» Wto sty 12, 2016 21:35
Re: (2) WAW-Mikuś nerkuś... z nadzieją w Nowy Rok, bez Taty
Żyjemy. Dziwnie jest, kuracja moja trwa, choć jst coraz trudniej i inne częsci ciała dają mi w kość. Kaszel się zmniejszył i zmienił swój charakter i o to chodzi.
Mam wrażenie, ze Mice się dłużej niz na początku wchłaniają kroplówki, od jakiegoś tygodnia. Z bąblem, wpraedzie małym, ale jeszcze chodzi popołudniu, a kroplówkę i leki dostaje tak ok 10. Czy to znaczy, ze nerki gorzej pracują? Z lekami jakoś daję radę, ale ewidentnie się nauczyła, ze to się rano dzieje i od dwóch dni lokuje się w budce wiszącej pod sufitem. Jak bez kroplówki to stojąc na krzesle podaję jej leki, ale na kroplowkę muszę ją wyganiac i to mało fajną metodą. Z aoetytem róznie, lepiej i trochę gorzej. typowo chyba.
Niedługo kontrolne badania. Boję sie bardzo, z drugiej strony cóż... Cały czas czytam wątek dla nerkowców ((tzn kolejną część) - wtedy się boję i mnie to przygnębia, na co dzien jak widze jak się bawi, od wczoraj szaleje za wędką cat dancer, to wtedy jest fajnie. Wtedy chyba zapomina, zę ma uszkodzone nerki, ze jest chora, wypieram ten fakt i mi zdecydowanie lżej żyć. Tylko nie wiem, czy takie wypieranie jest dobre.
Nutka schudła mimo że je i mi się to nie podoba. Tzn bardzo się cieszę, ze schudła, bo i tak jest zbyt grub, no ale sposób schudnięcia jest niepokojący. Mam nadzieje, że to kwestia zębow.
DeeDee znów przytyła niestety i księżniczy. Przytyła też Notka i wygląda strasznie. Chyba jest jej ciężko się bawić, bo się bawi mniej. i dziwnie się zachowuje - tzn śpi i przez sen płacze, albo się obudzi i popłakuje z zamkniętymi oczkami, albo myje się i popłakuje - piszę popłakuje, bo to naprawdę ta brzmi, żałośnie i smutno. Spotkałyście się z czymś takim?
Milena wycofana bardzo i - co zdarzyło sie pierwszy raz - wylizała sobie brzuszek tylko i wyłącznie między tylnymi łapkami. Też czeka ją wet, bo to może byc oznaka choroby. Niezależnie od tego albo muszę jej kupić obróżkę, albo RC Calm.