Zapisałam Czarka na wizytę do kardiologa - dr. Niziołka na 2 września. Może uda się ustalić czy z sercem faktycznie coś się dzieje. Teraz Czaruś stał się "znikającym" koteczkiem, coś mu chyba nie pasuje psie towarzystwo u rodziców i większość czasu spędza na górze gdzie psiaki nie wchodzą. Na dole pojawia się tylko na posiłki, wczoraj wieczorem łaskawie wyskoczył późnym wieczorem do ogrodu. Byłby chyba idealnym kotem niewychodzącym
A ja - jestem budzona codziennie o 4 nad ranem

I nie chodzi tu o budzik ale szczekające non-stop psy. Nasze i chyba wszystkich sąsiadów

Ja przychodzi 5-ta (czyli godzina o której ja muszę wstać) to wokół panuje idealna cisza. Potwory

Myślałam że będę w nielicznej gromadce pasażerów wsiadających do autobusu o 6.05, ale wygląda na to że wiele osób dojeżdża tak codziennie (niektóre twarze są już znajome). No cóż - koszt miesięcznego dojazdu to ok 300 zł, a za te pieniądze nic się nie wynajmie w Wawce. Tylko te codzienne 3,5 godziny w podróży...