Szeryf['], Kubus i inne - minął rok:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 03, 2016 20:44 Re: Szeryf, Kubus i inne - czy zdarzy się cud?

U mnie jedzą jak szalone. i dzwońce się pokazały.
byle tylko nie było takiego pomoru dzwońców jak w ubiegłym roku.
Szeryf zawsze przebiega obok karmników i właściwie się nimi wcale nie interesuje. A Duduś czasem przycupnie pod plandeką na stole i krzesłach ale póki co krzywdy nie robi.

Dziś Szeryf bardzo ładnie jadł.
Ale nerkowa Tika mnie martwi, bo dziś kiepsko jadła. Ani swojego jedzenia z ipakitine ani Migusiowego.
Za to wymruczała się na kolanach jak nigdy.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon sty 04, 2016 17:19 Re: Szeryf, Kubus i inne - czy zdarzy się cud?

Czy ja już pisałam o myszce?
Może nie, to Wam opowiem śmieszna historyjkę z tą myszą.
Jakoś tak w listopadzie Duduś morderca złapał myszkę i przyniósł ją tryumfalnie do domu. Nawet z nią wskoczył przez bramkę a nie tylko wszedł. Chciał się pochwalić zdobyczą i stało się... Myszka czmychnęła za szafki w kuchni. Wieczorem chrobotała za szafkami, koty całe głupie siedziały przed szafkami i wpatrywały się bezowocnie w te drzwiczki i nic. Wkurzyłam się trochę, poszukałam jakąś starą łapkę i ze ściśniętym sercem nastawiłam. Ale następnego dnia jedzenie było zjedzone a łapka sobie stała. Tak kilka dni próbowałam, bo wciąż mi tam chrobotała a co gorsza zaczęłam widzieć w dwóch szafkach, które nie mogą mieć całego tyłu ślady jej pobytu. Tak jakby nie mogła w jednym miejscu sikać i kupkać. Zaczęłam jej w szafce z koszami na śmieci zostawiać jedzenie, już nie tak podstępnie w łapce tylko zwyczajnie. Ale jakoś tak zimno było więc sobie pomyślałam, że póki co nie będę jej łapać tylko poczekamy na cieplejsze dni. Oczywiści zamówiłam sobie żywołapkę. No i zaczęło się trochę ocieplać więc jednego wieczora nastawiłam łapkę na próbę jak będzie. Po dość krótkim czasie usłyszałam jak łapka się zamyka. Z duszą na ramieniu wzięłam łapkę i wyniosłam z zawartością w krzaki, tam gdzie pewnie Duduś ją złapał. Ciemno było ale wzięłam latarkę, żeby ją zobaczyć. Była bardzo przestraszona widać było jak jej serduszko bije szybko. Przyczaiła się między trawami a ja sobie poszłam.
Jakież było moje zdziwienie rano kiedy otworzyłam drzwi wejściowe:) Na wycieraczce była mysza:) Uciekła oczywiści ale zaczęłam się martwić co teraz. Zrobiłam domek ze styropianu i zaczęłam dokarmiać:)) Jeszcze przed tymi mrozami jakoś marniej znikało jedzenie. Nie wiem czy one też się jakoś zagrzebują i śpią? A może coś się jej stało?
Wystawiam teraz trochę kiełbasy i sera. Zawsze ktoś się pożywi.
Na przyszły rok musze wymyślić coś ze ściętymi gałęziami. Teraz w tych gałęziach, które ścięliśmy jesienią dużo ptaszków koczuje. I małych i bażanty.
Trzeba będzie, żeby w przyszłym roku też miały schronienie. Może jakąś klatkę ukryć w takich gałęziach?
Trzeba będzie pomyśleć.

A dziś Szeryf w dobrej formie. Ładnie rano wykapał bardzo dużo - było tego jakieś 170ml ale też wczoraj sporo jadł.
Niestety chyba jest za zimno i podłoga w łazience nie jest już tak ciepła więc przeniósł się do budki.
A było tak zimno - -15, że nie bardzo miał ochotę na spacery.
A ja wciąż pilnuję okienka do woliery, bo woda skrapla się i zamarza i okienko się blokuje. A Bibi czasem jednak wychodzi i boję się, że zmarznie.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon sty 04, 2016 19:02 Re: Szeryf, Kubus i inne - czy zdarzy się cud?

Kiedyś z jednej myszki zrobiło mi się stado ,na 3 p. :wink:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 04, 2016 19:25 Re: Szeryf, Kubus i inne - czy zdarzy się cud?

Historia z myszą przypomina mi moją- ładnych kilka lat temu wychodząca ( i polująca ) kocica przyniosła myszkę do mieszkania, całkiem żywą. I ją puściła. A myszka hyc, pod taki mebelek, co cokolik ma na wys 5 cm, a na tylnej ścianie listwy poprzeczne, które sprytnie wykorzystywała jak się ja chciałam wygarnąć kijem od szczotki. Szybko zrezygnowałam bo co by to dało, po inny mebelek by weszła. Zdecydowałam się myszkę oswoić na tyle, żeby ją zwabić do pułapki. O żywołapkach chyba nie słyszałam, zrobiłam sama z karonika z małym otworkiem wejściowym , i listewką dyżurną do jego zasłonięcia. Myszka dość szybko nauczyła się tam nocami chodzić do stołówki, ale trwało z tydzień zanim zdarzyła się okazja ją przymknąć . Pomogła kotka - zwyczajnie ją wystawiła celując łebkiem w kartonik. Też wyniosłam i wypuściłam, tyle, że moja nie chciała wracać na pokoje. Wciągu tego tygodnia hodowania myszki miałam odwiedziny ciotki, takiej wrazliwej :mrgreen: Siedziała pól metra od kwatery myszki, nawet jakiś szurgot był, ale zwaliłam na sąsiadów. Tylko nie potrafiłam wytłumaczyć czemu kicia jak zahipnotyzowana patrzy pod ten mebelek :ryk:

zjawka

 
Posty: 1655
Od: Nie wrz 18, 2011 21:36

Post » Pon sty 04, 2016 19:55 Re: Szeryf, Kubus i inne - czy zdarzy się cud?

Akcją dokarmiania myszki to mi zaimponowałaś. :ok:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Pon sty 04, 2016 22:18 Re: Szeryf, Kubus i inne - czy zdarzy się cud?

Akcja super :D
Myszka się niewątpliwie oswoiła, skoro chciała wrócić do domu.

Cieszę się, że z Szeryfem jakoś dobrze :D
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sty 04, 2016 22:33 Re: Szeryf, Kubus i inne - czy zdarzy się cud?

Cieszę się, że nie zareagowałyście tak jak moja rodzina gromkim śmiechem:))
No cóż, każdy ma jakiegoś ptoka, jak to na Śląsku godają:)

A Szeryf dziś wieczorem przeszedł samego siebie.
Spał sobie spokojnie w budce ale coś go zbudziło. Poszedł zjeść mięso ale patrzył wciąż na mnie wymownie. Wiem co to spojrzenie oznacza - dawaj conva. Zaczęłam przygotowywać taką słuszną porcję- chyba z pięć łyżeczek dałam i trochę siemienia lnianego. Wciągnął błyskawicznie - oczywiście ze strzykawki. I patrzył tak, że musiałam drugą porcję szybko dorobić. Wylizał wszystko dokładnie. Trzeciej porcji już nie zrobiłam, bo miałby chyba problem z wytrzymaniem do rana.
I tak jakby odrobinkę mniej kościsty się zrobił. Choć może to nasze chciejstwo.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto sty 05, 2016 0:02 Re: Szeryf, Kubus i inne - czy zdarzy się cud?

On jest słodki :love: :201461

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Pon sty 11, 2016 14:43 Re: Szeryf, Kubus i inne - czy zdarzy się cud?

Szeryf ostatnio jakby lepiej:))
Boję się cieszyć ale dziś jakieś kilkanaście minut temu sam siurnął do kuwety.
Ostatniego tygodnia bardzo się baliśmy, bo nasze wetki wyjechały na staż do Wrocławia. Robią specjalizację. No ale miały też popytać co z Szeryfem zrobić.
Wróciły już w sobotę. Na szczęście. Bo ostatnio jakoś marniej udawało się odsikiwać no a wczoraj już tylko jakąś marną 50 udało się wykapać. Mieliśmy pewne podejrzenia ale TŻ jak zwykle, że pozwalam innym sikać do Szeryfkowej kuwety i że to na pewno nie jego. Pomyślałam sobie znów o moim chciejstwie.
Ale na dziś już umówiliśmy się, że koniec antybiotyku, że teraz tylko żurovit będzie brał. Rano ubretidu też nie dałam, bo wcześniej wstał i zaczął jeść a ubretid podaje się pół godziny przed jedzeniem.
Pojechaliśmy rano do gabinetu z zamiarem odsikania oczywiście a okazało się, że nie ma co:) Jest trochę i musimy zaryzykować. Przyjechaliśmy spowrotem, zjadł, poszedł na ogród, gdzie wchodził wszędzie gdzie się dało, wrócił, wszedł pod prysznic i poszedł spać. No a jak się zbudził to poszedł do kuwety:) Oby to było trwałe:)) Jeszcze się nie cieszymy głośno.

Ważył 3,6kg:))

Przy okazji - szukam bardzo drobnego dobrze zbrylającego się piasku. Reszta kotów korzysta z cats best eko plus. Szeryfowie teraz kupiłam natural montmorillonite greenwoods. Byłby fajny ale niestety nie bardzo się zbryla. A my musimy wiedzieć ile i mniej więcej który zrobił.

Tika w miarę dobrze ale ma inny zapach. Myślę, że któryś z parametrów jej wzrósł. Trzeba będzie chyba kroplówkę zrobić. Tylko ona tak strasznie reaguje na te kroplówki i wkłucia. Swoje już w życiu dostała. Poza tym te kroplówki u niej bardzo się trudno wchłaniają. A ona ma dobry apetyt i ładnie pije.
Będziemy się przymierzać do badań. Ciekawa jestem jak morfologia. Ostatnio miała dobre wyniki tak, że nawet aranespu nie trzeba było. A jeszcze trochę suszonej krwi jej dosypywałam do jedzenia. Zobaczymy.

I jeszcze przy okazji - dawał ktoś Pronefrę kotom nerkowym? Znalazłam taki preparat i nie wiem czy on lepszy niż ipakitine czy nie.
Kolejną Semintrę teraz zaczniemy choć wrocławscy uczelniani nefrolodzy nie mają o niej dobrego zdania. Komu wierzyć?

I o kciuki za Szeryfkowe sikanie prosimy:))

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon sty 11, 2016 14:46 Re: Szeryf, Kubus i inne - czy zdarzy się cud?

kciuki są :D nawet dużo kciuków :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 11, 2016 14:52 Re: Szeryf, Kubus i inne - czy zdarzy się cud?

Za Szeryfkowe siurrrr :ok: :ok: :ok: :201461

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Pon sty 11, 2016 15:05 Re: Szeryf, Kubus i inne - czy zdarzy się cud?

Dzięki:))
Nie do wiary jak to wszystko dziwacznie jest. Maluśki espumisan był nie do przełknięcia czy też 1/4 małego ubretidu. A wilki żuravit proszę bardzo - łyk i po kłopocie. Ciężko za tymi futrzakami nadążyć.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon sty 11, 2016 15:07 Re: Szeryf, Kubus i inne - czy zdarzy się cud?

:lol: Tak, ciężko.

Na co dajesz żurawit Szeryfkowi ?

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Pon sty 11, 2016 15:17 Re: Szeryf, Kubus i inne - czy zdarzy się cud?

Żuravit jest na drogi moczowe ogólnie.
Trzeba mu było cos dać wspomagająco. Antybiotyk brał bardzo długo. Bo przedtem kiedy miał cewnik na stałe jak tylko nie dostawał antybiotyku to straszne rzeczy działy się w pęcherzu. Teraz trzeba będzie znowu jakieś usg zrobić. Ostatnie miał robione we Wrocławiu i wtedy wyszło wszystko dobrze.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon sty 11, 2016 15:40 Re: Szeryf, Kubus i inne - czy zdarzy się cud?

Acha, rozumiem. Tam żurawina jest, działa na zapalenia dróg moczowych itd.
Kciuki za koteczka,żeby powtórne wyszło super (USG). I niech już chłopczyk da spokój z tymi siurkaminiesiurkami :oops: Strasznie się wycierpiał .Biedaczysko :201461

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], nfd, puszatek i 640 gości