Revontulet pisze:Przykre
Ciekawe, że koty w takich sytuacjach są zazwyczaj bezimienne

. Są tylko kotami.
Dlatego ważne, że dajecie kotom w schronisku imiona.
Kot musi mieć imię, wtedy czuje się ważniejszy, nie jest bezimienny, nie jest po prostu jakimś tam kotem. Wiecie, co mam na myśli.
Na to wydarzenie trafiłam przypadkiem, zaproszona przez osobę z kociej branży, więc wrzuciłam link.
Takich zwierzaków po zmarłych mnóstwo trafia do schronisk.
Zwierzęta po zmarłych to ciężka sprawa - zwykle przestraszone, nie radzące sobie z nową sytuacją, zmianą miejsca, innymi zwierzętami, a przede wszystkim z brakiem człowieka.
Miałam jedną taką kotkę na tymczasie, przejętą spod drzwi schroniska przez koleżankę od osoby, która chciała ją oddać.
Biedna, przerażona istota, dwa razy wracała z adopcji, zanim znalazła mądry i cierpliwy dom.
Mnóstwo postronnych osób sądzi, że schronisko to jest dobre miejsce dla takich kotów po zmarłych.
Po" schronisko" to "schronienie".
Te osoby nie mają świadomości, że schronisko, a nie dom, choćby tymczasowy, często wyrok śmierci dla takiego kota.
Że w schronisku koty chorują, umierają.
Dla nas to oczywiste, dla większości społeczeństwa nie.
Ech.