Dom kotów specjalnej troski.Żniwa grzybicy, chore koty :(

Rany, Aniu. Musimy myśleć pozytywnie. To nie może być TO. Przecież Malusia to dziewczynka :201461

Baltimoore pisze:Rany, Aniu. Musimy myśleć pozytywnie. To nie może być TO. Przecież Malusia to dziewczynka

Malusia zjadła troszkę saszetki felixa :201494

i nawet pobawiła się ze mną piórkami na patyku.

A dzisiaj Malusia jak się czuje?

I dużo głasków dla kochanego Dzidulka :201461

I strasznie serce się kraje o Stefankę :cry:

Takie mrozy :cry:

I ona sama, na obcym terenie.
Wczoraj po południu przypadkiem zamknęłam Biankę w piwnicy, wszyscy myśleli że śpi gdzieś w szafie. Dopiero rano ruszyły poszukiwania.
Jak ona żaliła się, miaucząc żałośnie, ze stresu jaki przeszła.
Od razu pomyślałam o Stefance, co ona tam czuje

Stefanko daj się złapać,bo tak bardzo żal,zimno i obco :cry:

yolaantaa pisze:Stefanko daj się złapać,bo tak bardzo żal,zimno i obco

Znowu byłam w Łodzi szukać Stefanki, wymarzłam bo prawie 2,5 godziny na mrozie

a po 22 godzinie zrobiło się tak zimno, że nie do wytrzymania i zwinęłyśmy majdan i przyjechałam do domu.
Teraz mąż mi stopy zmarznięte masuje a co dopiero biedna Stefanka musi przeżywać.

Miałam nadzieję, że może tym razem...

mb pisze:
Miałam nadzieję, że może tym razem...

Nawet się nie pokazała.

Baltimoore pisze:A dzisiaj Malusia jak się czuje?

I dużo głasków dla kochanego Dzidulka

Malusia dzisiaj już na szczęście dobrze :ok:

ale za to Dzidulkowi znowu oczko łzawi i zaczął kichać.

On już tyle czasu choruje, tyle leczenia, władowanej kasy i dalej chory.
Kotek rośnie i już jest zbyt duży na adopcję oraz chorowitek.

Niech Nowy Rok 2016 spełni Twoje wszystkie marzenia ukryte w głębi serca...
Aniu :1luvu:

Dużo zdrówka dla :1luvu:

Wszystkich :1luvu:

Zdrowia i szczęścia w Nowym Roku :!:

Dziękuję kochani i Wam też życzę Szczęśliwego Nowego Roku 2016!

U nas już co jakiś czas walą petardami i mały Dzidulek już w stresie. Jak dałam mu jeść to panicznie rozgląda się i nie chce jeść choć by chciał ale stres bierze górę i ciekawe co będzie o północy. Inne koty jakoś to znoszą choć zobaczymy też potem.
Odechciewa mi się wszystkiego, bo dla ludzkiej przyjemności zwierzęta drżą ze strachu a ja tych huków w uszach nie wytrzymuję.

Roki - 16.08.2012

Lepszego roku życzę, Aniu. I lepszego zdrowia. Dla wszystkich w Twoim domu. I dla Stefanki.

Szymkowa pisze:Lepszego roku życzę, Aniu. I lepszego zdrowia. Dla wszystkich w Twoim domu. I dla Stefanki.

Dziękuję Jolu i nawzajem. :1luvu:

Wczoraj panika była jeszcze zanim wybiła północ.
Koty już od wieczora, od pierwszych wystrzałów chodziły w panice bo się bały.
Jak walnęło za oknem to Jacperek spadł z blatu ciągnąc za sobą suszarkę do naczyń z której na szczęście minutę wcześniej sprzątnęłam szkło.
O północy Malusię i Dzidulka zamknęłam w kontenerku i postawiłam obok siebie, Jacper wparował wysoko na szafę i zostawiłam go.
Biśka schowała w dziurze drapaka-tuby a Kubuś przyszedł u usiadł blisko mnie ze strachu. Na szczęście przyszedł jak go zawołałam do domu o 23 godzinie i potem już grzecznie spał na szafkach. Reszta kotów jakoś zniosła te łomoty ale ja byłam na skraju wytrzymałości z powodu huków bo jestem bardzo wrażliwa na hałas.

Wstawię zdjęcia jak tylko wstaw.org zacznie działać.

Dziudulkowi bardzo oczko łzawi i Kubusiowi też. Ja już nie mam pomysłu co może im jeszcze pomóc ale zobaczymy co nasza pani doktor zdecyduje dalej jak pojadę z nimi na kontrolę.

Szczęśliwego Nowego Roku. I mam nadzieje, że Stefanka sie odnajdzie, a może szczęśliwie znalazła nowy dom i ktos ją przygarnął?

Dom kotów specjalnej troski.Żniwa grzybicy, chore koty :(

Kto przegląda forum