OTW14- lepsiejszych dni czekamy ;( ciagle "coś" i " coś "

[ASK@]

Maczusiek i Beza łapią krople spływające po drugiej stronie okna.
Też spać nie mogą.

[morelowa]

Patrząc na godzinę, o której piszesz...
Szkoda, sen to całkiem dobre lekarstwo.. Koty odeśpią w każdej innej chwili, ale Ty dajesz radę przynajmniej trochę w dzień?

[ASK@]

Odszedł Rudy co u naszej Iwony66 spędził ostatnie dni.
Iwonko, dzięki za opiekę nad nim
[*]

Nie mógł dzieciak swego miejsca znaleźć dopóki nie zamieszkał u Iwony.
Rudy był " spadkiem " po sąsiadce " kociarze " co umarła zostawiając 4 koty. Miały być uśpione. Dzięki Waszej pomocy chłopcy znaleźli domy.
Piękny Blusik odszedł w kochającym domu. Miał 12 lat i odszedł na mocznice. Duzi długo walczyli o niego ale los zdecydował inaczej.
Pani Iwona , opiekunka Blusia, prosiła by przekazać tobie Iwonko najlepsze życzenia.Oraz to, że twoja Mała ma się dobrze. Co też czynię. Jeśli pozwolisz to przekaże kontakt do ciebie bo zaginął.
Rudzik odszedł teraz [*]
Bolek i Lolek, dwa burasy, mieszkają w Lublinie. Kochani nad wyraz. Dostałam od nich życzenia świąteczne.

Życie zatacza koło.

[ASK@]

Patrząc na godzinę, o której piszesz...
Szkoda, sen to całkiem dobre lekarstwo.. Koty odeśpią w każdej innej chwili, ale Ty dajesz radę przynajmniej trochę w dzień?

Nie, nie sypiam w dzień. No, może czasem film mi się urwie jak reklama za długa ale a ja w pozycji leżącej jestem. Ogólnie fajnie nie jest pod tym względem. Jestem potwornie zmęczona.

Co taka cisza u nas? Wiem, wiem... każdy ogarnia tyłeczki po świętach. Ja mam od kilku tygodni święta inaczej więc nie doceniam wolnego.

Ale mam i uraaa Udało się mi zapisać do neurologa. Nawet nie tak odległy termin. Niestety,brak czucia czy czegoś tam w kolanie, zmusza mnie do wizyty.
Ale mam i nie uraaa Nie mogę sobie załatwić fizykoterapii taką jak mi nakazali w szpitalu . Święta, wolne,nie odbieranie telefonów... Bo nawet nie wiedzą ,że takie "coś" jak izomotoryka istnieje.

Dni lecą. Za szybko. Tragiczne jest to ,że człowiek do "zmarnowanego" czasu nawyka.

[Agneska]

Asiu, pozdrów nasze Burasy przy okazji i ode mnie, proszę.

[ASK@]

Asiu, pozdrów nasze Burasy przy okazji i ode mnie, proszę.

Pewnie ,że pozdrowię. Jeszcze nie odpowiedziałam.
Pamiętam ile nerwów kosztowało nas wyciągnięcie ich z tzw "domu" .
Podróż z tobą też pamiętam.

Małgosia, córka Dużych napisała:
"...Świąteczne pozdrowienia od BolkaiLolka. Kociska czują się dobrze, są w
stanie zagłaskać człowieka na amen. Nigdy nie widziałam tak ufnych i
proludzkich kotďż˝żďż˝ďż˝źďż˝żďż˝łw. Rodzice zakochani w nich coraz
bardziej..."

Bolek i Lolek


Ich wątek jakby ktoś miał ochotę zerknąć . Ku pocieszeniu, że wszystko jest możliwe. Nawet znalezienie domu starszakom w środku sezonu kociakowego.
viewtopic.php?f=1&t=114675&hilit=dop%C3%B3ki+sprz%C4%85tam+to+%C5%BCyj%C4%85

[MalgWroclaw]

Nie odzywam się, bo nie mam dziś siły i to bynajmniej nie z powodu nadmiaru odpoczynku. Ale Cię pozdrawiam

[ASK@]

Nie odzywam się, bo nie mam dziś siły i to bynajmniej nie z powodu nadmiaru odpoczynku. Ale Cię pozdrawiam

wiem Małgosiu.
Przytulam

Też do was zerkam ale nic mądrego nie wydumam w piśmie

[kussad]

Dziś się ujawnię... próbuję odsapnąć po domowych problemach...
....
Jestem i i ja.... jutro spróbuję iść do pracy - "spróbuję" bo chcę zamienić zatwierdzony urlop na inny dzień - na Sylwestra zamiast wtorku

Ujawniam się właściwie głównie na wątku Kotkowa - walczą kolejny raz i może nareszcie im się uda... ale większość znajomych widzę na wątkach Wrocławia

[ASK@]

Witaj Ewo.
Już dawno zagłosowałam.

Białystok kiedyś wygra. Choć i teraz ,dopóki są w grze , wszystko jest możliwe.
Trudny wybór bo i tu, i tu o zwierzaki chodzi i wygrana dla każdego startującego jest potrzebna.

Dziś słyszałam fajny tekst o blondynkach. Jaki on mi bliski był.

Co robi blondynka jak jej słońce w oczy świeci?
Nakłada ... cień na powieki .

[Arcana]

Co pamięta blondynka ze zwiedzania Otwocka?
Lody w Sosence.

Jedne z lepszych w Wawie i okolicach

[morelowa]

[quote="ASK....... Niestety,brak czucia czy czegoś tam w kolanie, zmusza mnie do wizyty.
.[/quote]

Konieczna ta wizyta. Co to znaczy 'nieodległy termin' ?

[Alienor]

Asiu, jako że mam okres burzy i naporu, to tylko zaglądam i lecę dalej, bo na pisanie nie bardzo mam głowę, ale jestem z Tobą myślami. Zdrowiej - pomalutku, po kawałeczku, ale zdrowiej i miej się coraz lepiej

[ASK@]

[quote="ASK....... Niestety,brak czucia czy czegoś tam w kolanie, zmusza mnie do wizyty.
.

Konieczna ta wizyta. Co to znaczy 'nieodległy termin' ?[/quote]
To znaczy na 12 stycznia mam wizytę. Nie kryje, że mam pietra. W szpitalu nieźle mnie wystraszyli.
Na jutro jestem umówiona z fizykoterapeutą. Fajnie, że blisko. Zobaczymy co powie i co poradzi . Szlag trafia, że większość prywatnie trzeba zrobić ale...co zrobić. Ręce opadają. Gdybym czekała na NFZ to dopiero pierwsze badanie miałabym zrobione. A kiedy reszta?

Mam zły dzień. Noc jak zwykle okropna. Ból gardła mnie dopadł. Już wiem od czego gnaty mnie tak bolały. A ja głupia myślałam, że to stacjonarny rowerek tak mnie dowalił po kościach. Tak, tak jeżdżę sobie na sucho. Na razie, licząc z przymrużeniem oka, pedałuje w około bloku. Tylko jedno koło Z zadyszką oczywiście. Komórki tłuszczowe buntują się. A chochlik w głowie podsuwa usprawiedliwienia by odpuścić sobie. Gadzina.

Martwię się, bo Beza na śniadanie ze mnie nie zeszła. To nie jest dobry znak. Choć " moje " śniadanie zjadła a teraz bawi się.

Dla poprawy humoru oglądam " randkę z psychopatą ". Cieszę się, że u mnie tylko kręgosłup i noga są popitolone.

[ASK@]

Cisza u nas super, hiper .
My żyjemy. Czasem kiepsko, czasem fajnie. Zależy gdzie ucho przyłożyć
Nocka jak zwykle długa. Koty jak zwykle nie zawiodły. Czyli spały na mnie, obok mnie, gdzieś tam...Ale zawsze wracały po mizianki. Z radosnym " jestem " wyskakują na me umęczone gnaty i zalegają.
Ubić gady