
Malucci powąchał z obrzydzeniem i poszedł w długą, Onet ciamknął 3 razy i podziękował, Inka zajęła się pracowitym wydłubywaniem z miski kawałeczków ryby - reszte rozrzucając dookoła i rozmazując po ścianach

Że tak powiem - pańcia się wściekła. Powiedziałam kotom, że tak się bawić nie będziemy, że są wredne i rozbestwione i że ja je jeszcze załatwię

Potem przerobiłam wykwintne danie na uroczą papkę za pomocą kubka miksującego i złożyłam kotom propozycję nie do odrzucenia


Za to teraz złapałam u kotów plusa, bo w przywiezionym właśnie zamówieniu z Animalii wśród kociego żarcia była też nowa miotełka. Stara została już jakiś czas temu zajechana - ma 3 smętne, ogryzione piórka i już się kotkom nie podoba...
Nową miotełkę Malucci natychmiast wylukał w torbie, bez pudła odgadł, że to dla niego, wytargał z torby i w zębach zataszczył na łóżko, gdzie właśnie rozpoczęło się mordowanie wroga...
