Fred umyty - choć bardzo się bał, a chusteczkę z "zapachem" włożyłam do kuwety. Noc koteczki spędziły w łazience. Kuweta była użyta na dwa sposoby

ale obawiam się, że jedynie Majka skorzystała. . W nocy koteczki tylko skubnęły jedzenia. Rano dałam im świeże, ale tylko Fred troszkę pojadł.
Wczoraj wieczorem trzymałam przez chwilę Majkę na kolanach i głaskałam - nie uciekała dopóki jakiś odgłos jej nie wystraszył. Dzisiaj po nocy spędzonej w łazience kotki znów się nas boją. Otworzyłam drzwi i zaczęły zwiedzać mieszkanie. Majka chodzi po całej dostępnej przestrzeni (jeszcze są zamknięte pokoje dzieci), Fred odważył się wyjść tylko na przedpokój i wrócił do łazienki.
Szczególnie Fred się boi. Jest starszy i trudniej mu z tą zmianą. Smutno mi, że są takie przestraszone, ale to dla nich wielka zmiana. Są w nowym miejscu, z obcymi ludźmi, odgłosami, których nie znają (właśnie "piknął" telefon i Majeczka się przestraszyła). Mam nadzieję, że będą się do nas powoli przekonywać.
Ewar - nie przeszkadza Ci, że piszę na tym wątku? Może założę oddzielny wątek, bo ten miał być o kotkach do adopcji?