Pani chora na raka-komu cuda-wianki?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 16, 2015 12:26 Re: Pani chora na raka-komu cuda-wianki?

Może potresuj trochę Fryderyka w ogrodzie. Jak przyjdzie na zawołanie, to dostanie jakiś smakołyk.
Obrazek

mgj

 
Posty: 12124
Od: Czw mar 17, 2011 21:06
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro gru 16, 2015 13:49 Re: Pani chora na raka-komu cuda-wianki?

meg11 pisze:
Bunio& Daga pisze:Kasia pokazała włóczke.To jest własnie ta sprzedawana kiedyś pod nazwą włoczka stilonowa.
Włóczka musi zawierać 100% POLIAMIDU

http://www.bing.com/search?q=w%C5%82%C3 ... &FORM=QBRE

http://allegro.pl/listing/listing.php?o ... i-1-2-1202[/quote
Zalicytowałam na Allegro.
Szkoda ,z e tej z pierwszego ogłoszenia już nie ma
Dziękuje

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Śro gru 16, 2015 15:40 Re: Pani chora na raka-komu cuda-wianki?

Znalazłam odpowiednik polskiej włóczki stilonowej 100%poliester.Nazywa sie Dolphin Baby-cała masa kolorów tylko cena za motek dosyc spora
http://allegro.pl/ShowItem2.php?item=57 ... st-visited

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Śro gru 16, 2015 15:49 Re: Pani chora na raka-komu cuda-wianki?

mgj pisze:Może potresuj trochę Fryderyka w ogrodzie. Jak przyjdzie na zawołanie, to dostanie jakiś smakołyk.

W ogrodzie i w domu to on sie nawet wzglednie słucha.Niestety nie ma najmniejszej szansy by puścić go ze smyczy . Głuchnie na wołanie i leci przed siebie.Nawet sie na smakołyk nie odwróci.Przymocowałam mu adresówke na wszelki wypadek.Nauczyłam go juz przez ten miesiąc siadac,podawać łapę,leżeć ale jak się rozkreci to nic nie pamieęa.Wariatuńcio :mrgreen: Musi zmądrzeć.Nagradzam smakołykami i pochwałą.Z kotami juz jest znacznie lepiej .Potrzeba czasu

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Śro gru 16, 2015 16:16 Re: Pani chora na raka-komu cuda-wianki?

Bunio& Daga pisze:
mgj pisze:Może potresuj trochę Fryderyka w ogrodzie. Jak przyjdzie na zawołanie, to dostanie jakiś smakołyk.

W ogrodzie i w domu to on sie nawet wzglednie słucha.Niestety nie ma najmniejszej szansy by puścić go ze smyczy . Głuchnie na wołanie i leci przed siebie.Nawet sie na smakołyk nie odwróci.Przymocowałam mu adresówke na wszelki wypadek.Nauczyłam go juz przez ten miesiąc siadac,podawać łapę,leżeć ale jak się rozkreci to nic nie pamieęa.Wariatuńcio :mrgreen: Musi zmądrzeć.Nagradzam smakołykami i pochwałą.Z kotami juz jest znacznie lepiej .Potrzeba czasu

Wyrośnie i zmądrzeje, on jest krótko u Ciebie i nikt go nie nauczył chodzić przy nodze, ale czasami takie maraton ma dobre strony bo ćwiczymy naszą formę :ryk: :ryk: :ryk:
A tak na poważnie to dbaj o siebie. :1luvu:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26815
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 16, 2015 18:02 Re: Pani chora na raka-komu cuda-wianki?

Basiu, a jak Twoja boląca noga ma się po tym maratonie?
Fryderyka trzeba musowo zaczipować.

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Śro gru 16, 2015 21:47 Re: Pani chora na raka-komu cuda-wianki?

Z nogą o wiele lepiej od czasu kiedy u mnie byłaś.Widac byłam na takiej adrenalinie ,że jakoś dałam radę go gonić Noga puchnie,ale juz lepiej stąpam.
Dzisiaj zrobiał pierwszą ikebanę na zamówienie Olbrzymia.Kolejne bedą juz dla mnie.Kruchy to materiał i sporo pracy ale efekt zadowalajacy.
Rano posprzatałam taras bo tam juz zgromadziłam niemal wszystko .
Jaśmin mi dzisiaj zwariował :twisted:Dopadła go złośliwa głupawka .Rozłozyłam w pokoju na dole płachtę i układałam suche rośliny a ten najpierw postanowił nasikać mi do pudełka z hortensjami a potem wskoczył na stól gdzie stal koszyk z orzechami włoskimi i próbował na nie naszczać.Słowo psik nie pomaga bo gałgan nie słyszy.Wyrzucony ze stołu wlazł za narożnik i tam szalał drapiąc tapicerkę :kotek:

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Pt gru 18, 2015 23:35 Re: Pani chora na raka-komu cuda-wianki?

Moje kompozycja z suchych kwiatów
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Fryderyk bardzo dzielnie pomagał.Lezał obok mnie kiedy ukłdałam kwiaty w dzbanach i co jakiś czas zabierał mi jakąś roslinkę

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Sob gru 19, 2015 10:32 Re: Pani chora na raka-komu cuda-wianki?

Zobaczyłam na pierwszym zdjęciu dzwonki na schodach.Też mam takie tzn TŻ - łącznie z takim jakie kiedyś nosiły krowy.Twój dom jest taki jak tajemniczy ogród.
Obrazek

muza_51

 
Posty: 2314
Od: Pon paź 04, 2010 10:04
Lokalizacja: Jarosław

Post » Sob gru 19, 2015 11:28 Re: Pani chora na raka-komu cuda-wianki?

muza_51 pisze:Zobaczyłam na pierwszym zdjęciu dzwonki na schodach.Też mam takie tzn TŻ - łącznie z takim jakie kiedyś nosiły krowy.Twój dom jest taki jak tajemniczy ogród.

Masz rację :D Trochę jest :) Dom nie jest duży ale napewno wiele w nim do ogladania.To sa wieloletnie zbiory.Mam też na belkach stropowych ciekawy zbiór szyldów ze starych wag szalkowych,form do ciast glinianych i żeliwnych,kolekcje starych młynków żeliwnycch ,czółenek tkackich ,aniołow,,kolekcje łyżek i drewnianych wałków,starych narzędzi kowalskich i ciesielskich itd,itd.Czasem myslę ,ze mój dom jest magcziny w swoim wystroju.To nie są rzeczy o wielkiej wartości ale stanowią zbiór atym samym ciekawą kolekcje która staram sie wyeksponować.Teraz już nic nie przybywa z przyczyn oczywistych apo zatym miejsca brak :) :) To ma jednak jedną wadę-zbiera kurz.Az tak bardzo sie tym nie przejmuję ale przynajmniej dwa razy do roku muszę nie tylko odkurzyc miotełka ale umyc to na mokro.
Mój dom budzi skrajne emocje.Od zachwytów po okrzyki zgrozy pt ile tu trzeba sprzątać ,
Staram się zapraszać ludzi dla których nie jest problemem ,ze może sie zdarzyc ,ze zaślini ich pies czy kot wskoczy na stółOkna bywają w psich całusach mokrego ,psiego nosa, na krzesłach mogą byc kłaki.Oczywiscie sprzatam ale nie popadam w rozpacz,że pojawia się trochę futra chociaż ani zkurzem ani latajacym futrem się nie zaprzyjażniłam :mrgreen:
Ostatnio edytowano Sob gru 19, 2015 16:24 przez Bunio& Daga, łącznie edytowano 2 razy

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Sob gru 19, 2015 12:10 Re: Pani chora na raka-komu cuda-wianki?

Basiu zapomniałas jeszcze o kolekcji podstawek zeliwnych pod żelazka-to sa dopiero małe arcydzieła!

Bukiet cudny, ja niestety musiałam zapomnieć o suchych bukietach, moje koty je potwornie niszczyły, włażąc bezczelnie w te kompozycje-pamietasz moje ogromne bukiety suszonych róż?-szkoda mi ich, ale koty są jednak wazniejsze niż bukiet.
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Sob gru 19, 2015 13:43 Re: Pani chora na raka-komu cuda-wianki?

kropkaXL pisze:Basiu zapomniałas jeszcze o kolekcji podstawek zeliwnych pod żelazka-to sa dopiero małe arcydzieła!

Bukiet cudny, ja niestety musiałam zapomnieć o suchych bukietach, moje koty je potwornie niszczyły, włażąc bezczelnie w te kompozycje-pamietasz moje ogromne bukiety suszonych róż?-szkoda mi ich, ale koty są jednak wazniejsze niż bukiet.

Istotnie,kolekcja żeliwnych podstaek jest ciekawa choć nieliczna
Pamiętam Kasiu Twoje róże,były cudowne.Niestety nasi milusińscy bywaja małymi szkodnikami :( la mnie tez zwierzeta są waznejsze chociaz kilku przedmiotów które zniszczyły naprawdę mi szkoda.Nie zapomnę np dzbanka Rosenthala który zbił Tymoteusz lub płyt winilowych poniszczonych przez młodego doga.Pożegnałam też przez kota kolekje kamionkowych makutr i garnków jeszcze babcinych .Jaśmin też przysłuzył siędo uszczuplenia moich gliników redukujac co drugi

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Sob gru 19, 2015 15:11 Re: Pani chora na raka-komu cuda-wianki?

Bunio& Daga pisze:
kropkaXL pisze:Basiu zapomniałas jeszcze o kolekcji podstawek zeliwnych pod żelazka-to sa dopiero małe arcydzieła!

Bukiet cudny, ja niestety musiałam zapomnieć o suchych bukietach, moje koty je potwornie niszczyły, włażąc bezczelnie w te kompozycje-pamietasz moje ogromne bukiety suszonych róż?-szkoda mi ich, ale koty są jednak wazniejsze niż bukiet.

Istotnie,kolekcja żeliwnych podstaek jest ciekawa choć nieliczna
Pamiętam Kasiu Twoje róże,były cudowne.Niestety nasi milusińscy bywaja małymi szkodnikami :( la mnie tez zwierzeta są waznejsze chociaz kilku przedmiotów które zniszczyły naprawdę mi szkoda.Nie zapomnę np dzbanka Rosenthala który zbił Tymoteusz lub płyt winilowych poniszczonych przez młodego doga.Pożegnałam też przez kota kolekje kamionkowych makutr i garnków jeszcze babcinych .Jaśmin też przysłuzył siędo uszczuplenia moich gliników redukujac co drugi

Basiu bukiety cudne a kolekcje to naprawdę chrapka, może trzeba jakąś wystawę zrobić, pierwsza bym była zwiedzająca :P uwielbiam takie rzeczy. Pamiętam pewne starocie z babcinych kolekcji a które nawet nie wiem gdzie są.
Pozdrawiam weekendowo i głaski dla futerek :201461 :201461 :201461

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26815
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 19, 2015 16:30 Re: Pani chora na raka-komu cuda-wianki?

Gosiagosia pisze:
Bunio& Daga pisze:
kropkaXL pisze:Basiu zapomniałas jeszcze o kolekcji podstawek zeliwnych pod żelazka-to sa dopiero małe arcydzieła!

Bukiet cudny, ja niestety musiałam zapomnieć o suchych bukietach, moje koty je potwornie niszczyły, włażąc bezczelnie w te kompozycje-pamietasz moje ogromne bukiety suszonych róż?-szkoda mi ich, ale koty są jednak wazniejsze niż bukiet.

Istotnie,kolekcja żeliwnych podstaek jest ciekawa choć nieliczna
Pamiętam Kasiu Twoje róże,były cudowne.Niestety nasi milusińscy bywaja małymi szkodnikami :( la mnie tez zwierzeta są waznejsze chociaz kilku przedmiotów które zniszczyły naprawdę mi szkoda.Nie zapomnę np dzbanka Rosenthala który zbił Tymoteusz lub płyt winilowych poniszczonych przez młodego doga.Pożegnałam też przez kota kolekcje kamionkowych makutr i garnków kamionkowych- jeszcze babcinych .Jaśmin też przysłuzył się do uszczuplenia moich gliniaków redukując co drugi

Basiu bukiety cudne a kolekcje to naprawdę chrapka, może trzeba jakąś wystawę zrobić, pierwsza bym była zwiedzająca :P uwielbiam takie rzeczy. Pamiętam pewne starocie z babcinych kolekcji a które nawet nie wiem gdzie są.
Pozdrawiam weekendowo i głaski dla futerek :201461 :201461 :201461

Myślę nad tym Gosiu ,może nie nad otwarciem wystawy bo to nie muzeum przecież :D ale nad spotkaniem :D :ok:

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Sob gru 19, 2015 16:32 Re: Pani chora na raka-komu cuda-wianki?

A u mnie dzisiaj przedświąteczne sprzatanie a dzień wyglada tak:
Przyszedł Fredi prosto z błota Baśka żłości sie i miota... :mrgreen: :strach:

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bestol, Google [Bot], kasiek1510, puszatek i 1522 gości