Proszę Państwa, oto Krzyś - część pierwsza

Evanka, bardzo dziękuję.

Krzyś rozlizuje sobie miejsca, do których może dosięgnąć, łapę, ogon. Co to będzie, kiedy zdejmiemy abażur?
To wielkie utrudnienie, nie tylko dla niego, dla mnie też, czasem uda mu się wejść samemu do kuwety, ale już wyjść - nie. Siedzi i tłucze abażurem po ścianach. Z jedzeniem też różnie bywa, zwykle muszę trzymać miskę. Zauważyłam też, ze Chrapek trochę się ośmielił i coraz częściej startuje do Krzysia, na początku mu odpuścił i w ogóle nie zaczepiał, ale w ostatnich dniach niestety to się zmienia

Wczoraj mieliśmy taką sytuację:

Mamy z Krzyśkiem teraz poważne problemy pozakocie, te zgryzoty związane z kotami, domowymi i dziczkami, to dla mnie jak gwóźdź do trumny. Królestwo za trochę spokoju!

Kasiu, poniewaz mam ten problme z drapaniem u Morisa, polecam dla Krzysia do posmarowania tych miejsc, które drapie PUDRODERMEM , to zawiesina na bazie cynku, w aptece kosztuje 10zł niecałe , mocno wstrząnać i2-3 razy dziennie nanieść na swędzące miejsca , ulotka jest załaczona -efekt rewelacyjny :ok:

Krzyś już się niecierpliwi , dośc czasu upłynęło odkad nosi abażur.
A jak on się czuje Uszka rozumiem, coraz lepiej ? A biedne oczka ?

alessandra pisze:Kasiu, poniewaz mam ten problme z drapaniem u Morisa, polecam dla Krzysia do posmarowania tych miejsc, które drapie PUDRODERMEM , to zawiesina na bazie cynku, w aptece kosztuje 10zł niecałe , mocno wstrząnać i2-3 razy dziennie nanieść na swędzące miejsca , ulotka jest załaczona -efekt rewelacyjny

Właśnie wiem, pisałaś, uprzedziłaś mnie, kupię, łapka rozlizana, a pewnie po zdjęciu zacznie się to na dużą skalę

gatiko pisze:Krzyś już się niecierpliwi , dośc czasu upłynęło odkad nosi abażur.
A jak on się czuje Uszka rozumiem, coraz lepiej ? A biedne oczka ?

Dziś 24. dzień. Nie wiem czy jutro zdejmiemy. Uszy się goją, coraz ładniejsze te strupy, ale przed chwilą musiałam zrobić (a raczej - spróbować zrobić) wielkie czyszczenie, nie bardzo Krzyś pozwala, ale trzeba, coś się chyba znowu w środku dzieje

Z oczu codziennie zdejmuję ropę i pełno tych grudek-śpiochów. Tak już jego nie-uroda. Wszyscy mamy dosyć abażurka, ściany, meble i futryny też by chętnie odpoczęły...

Kciuki mocno!

gatiko pisze:Krzyś już się niecierpliwi , dośc czasu upłynęło odkad nosi abażur.
A jak on się czuje Uszka rozumiem, coraz lepiej ? A biedne oczka ?

Dziś 24. dzień. Nie wiem czy jutro zdejmiemy. Uszy się goją, coraz ładniejsze te strupy, ale przed chwilą musiałam zrobić (a raczej - spróbować zrobić) wielkie czyszczenie, nie bardzo Krzyś pozwala, ale trzeba, coś się chyba znowu w środku dzieje

Z oczu codziennie zdejmuję ropę i pełno tych grudek-śpiochów. Tak już jego nie-uroda. Wszyscy mamy dosyć abażurka, ściany, meble i futryny też by chętnie odpoczęły...[/quote]
Ojej, martwiłam się bardzo. Co się dzieje, w środku... znaczy w uszkach coś nie tak ?
Dzisiaj idziecie do weta, prawda? Kciuki mocne,żeby wszystko ładnie było zagojone i żeby nic się nie działo. Ileż mozna ... :cry:

Dorota, bardzo dziękuję za kciuki!!

Tak, byliśmy wczoraj, następna wizyta w sobotę. W piątek minie miesiąc od operacji, która odbyła się w imieniny Katarzyny. Kurczę, nie spodziewałam się, że to tak długo potrwa. Ale w sumie jak inaczej, przecież on zaraz po zdjęciu kołnierza zacznie te uszy drapać, Krzysiek ma rację, gdyby trzeba było drugi raz szyć, dostałabym zawału

Przed operacją wycisnęłam mu w te uszy całą tubkę oridermylu, nie pomogło, w środku brudno, nie chciałam mu przez ten cały czas czyścić, ale ostatnio zaczęłam, w sobotę pewnie pójdzie to pod mikroskop. Mam się z tym Krzysiem, oczy, uszy nieodporne na leczenie. No i Chrapek coraz śmielej sobie poczyna, włożyłam Krzysia rano do kuwety, tak się ustawił, że abażurek wystawał przez klapkę, Chrapek zdzielił go łapą

Wczoraj wieczorem rzucił się na niego - typowy desant, które mam w domu praktycznie na co dzień

No, ciężko jest...

Zaglądam z kciukami czy dziś udało się rozebrać Krzysia i jak się czujecie :ok:

Biedny, Krzysiowy łeputek...

Wycałuj go ode mnie, proszę.

Kussad, dzięki za kciuki! Gatiko, oczywiście, buziaczków mu nie szczędzę, a on, mimo abażurka, normalnie nadstawia łepek.
Idą święta, Krzyś chciał złożyć Wam życzenia.

Witam Was, to ja, Wasz Krzyś
Z życzeniami spieszę dziś.
Duża mówi, że spokoju,
Pozytywnego nastroju
Trzeba życzyć. Serdeczności
Dla Was i dla Waszych Gości.
No i ciepła, choć ta zima
I tak ciepło się zaczyna.
Spędźcie ten czas z rodzinami,
Kochanymi zwierzakami.
Spędźcie święta te w radości
I bez niepotrzebnej złości,
Miło, przy kolędach, które
Zaśpiewacie zgodnym chórem.

Życzy Krzyś vel. Abażurek.

Ja do życzeń Krzysia z całego serca się dołączam. Pozytywny nastrój mi nie grozi, ale wiem, że muszę się postarać, te święta, później kolejne, 6 stycznia. Niechby chociaż spokojne były.

Krzysiu, pięknie życzysz, za co ślicznie dziękuję.
Zdrowiej słodziaku , zdrowiej szybciutko

Zdrówka i serdeczności, dla Was .

Od soboty bez abażurka, teraz leczymy uszy w środku i uważamy, żeby zbytnim drapaniem Krzyś nie zaprzepaścił 31 dni w kołnierzu.

Katia K. pisze:Od soboty bez abażurka, teraz leczymy uszy w środku i uważamy, żeby zbytnim drapaniem Krzyś nie zaprzepaścił 31 dni w kołnierzu.

Ojej, jaki śliczny, smutny Krzyś :201461

Niech juz teraz, z górki leci... :ok:

Dla mnie też grudzień parszywy ...

Ale puchaty sie zrobił :1luvu:

A co się dzieje gatiko, koty? Czy "zwykłe" problemy?
Ola, faktycznie na tym zdjęciu Krzyś wygląda na dużego, ale tak naprawdę schudł, nie wygląda najlepiej

Grunt, że uszy się goją, zarastają.

Proszę Państwa, oto Krzyś - część pierwsza

Kto przegląda forum