Brzusio w sam raz do wycałowania

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
MiśBaloo pisze:No bo jak się na i do kota mówi "TereSZCZAK" - to co ma robić? Stara się jak może dopasować do imieniaMoże wersja Terenieszczak trochę ją odmieni?
MiśBaloo pisze:Chociaż sądząc po moich próbach z Czortem, dla poprawy charakteru nazywanego czasami Aniołkiem, raczej czarno to widzę. Na prośbę - "nie duś Gucia Aniołku ty... jeden" niestety nie reagował.
Kotimont pisze:Stello droga, dobrze że mnie przestrzegłaś przed złymi ludźmi![]()
Tereska rzeczywiście jest biedna. Bardzo się starałam pogłaskać ją od Ciebie. Jednak za każdym razem łapka mi drętwiała na myśl, że ją dotknę, brrrr.
Nie lubię Tereski, ona zabiera mi moją dużą. Kiedy duża woła mnie i już-już jestem bliska tego, żeby wskoczyć jej na kolana, Tereska mnie zawsze ubiegnie. A słuch ma taki, że z końca korytarza cwałuje, żeby nikt nie zajął kolan![]()
Ale mimo wszystko pozwoliłam dziś Teresce przejść koło mnie i nie nasyczałam na nią. Zaliczysz mi zamiast pogłaskania?
Stello, myślę, że może Twoja duża nie wie, że weterynarze są źli.
Mam dla Ciebie radę.
Jeśli ta istota z gabinetu jeszcze raz ośmieli się zatkać Cię termometrem, wykonaj "efekt Tereski". Wiesz jaki, prawda?
A potem szybko uciekaj!
I jeszcze jedno, duża bardzo Cię kocha. Wyobrażasz sobie: dała Ci pudełka tekturowe i torby!Oddała Ci to, co miała najlepsze. Rozumiesz teraz? Ja mam tylko jedno pudełko, które muszę dzielić z całą trójką
Kotimont pisze:W końcu po intensywnym śnie należy się kotu zabawa.
Kotimont pisze:No to teraz będzie mniej o mnie, a więcej o moich współmieszkankach.
Diabełek posłusznie chodzi w płóciennym kołnierzu i jest bardzo ruchliwy. Ale ją akurat najbardziej lubię, bo nigdy mi nie dokucza.
Zresztą nikomu nie dokucza, bo chyba lubi koty.
Miki dziś ma lepszy humor, choć obawiałam się, że znów będzie chciała urządzać ze mną wyścigi.
Wiesz, w takich sytuacjach nie umiem zapanować nad sobą; uciekam szybko przewracając się na zakrętach i kwiczę ze strachu.
No więc, dziś Miki była w miarę spokojna.
Tereska dziś znów przeszła obok mnie i choć pyszczek sam ułożył mi się do syczenia, to jednak nie pozwoliłam mu zasyczeć.
Znów zrobilam coś dobrego dla Tereski, hurra! A ona chyba rozumie, że ja nie lubię wyścigów, bo biedne nóżki aż mdleją, kiedy muszą ponieść w dal taką kulę (idealną, tak, tak!).
Tereska ma szczurkowaty ogonek, łysy i chory i ona nie miauczy tylko popiskuje.
Wiesz, nasi Duzi są niereformowalni, wciąż ją wożą do złych ludzi, więc Tereska musi zbierać siły na groźne wrzaski.
I chyba dlatego w domu oszczędnie popiskuje.
Stello, muszę Ci to powiedzieć, no bo komu innemu... Podoba mi się HugoOn ma taki okrągły brzuszek
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 50 gości