Koci "trójkąt"; Ada nie żyje, Tysia nie żyje

[mb]

Również nie wyobrażam sobie życia bez książek, choć mam coraz mniej czasu na czytanie. Zaległości odrabiam w wakacje i na nowo odkrywam czytelnicze przyjemności. Osobna półka, to kocia literatura. Tę czytam nawet wtedy, gdy nie powinnam. Dopadam do książki choć na 10, 15 minut Teraz z utęsknieniem czekam na święta, wówczas sobie pofolguję

Ja też czytam w ten sposób: albo jednym ciągiem bez przerwy, albo wcale.
Kociej literatury niestety nie mam. Wszystkiego, co kocie, dowiaduję się z internetu.
W zbliżającym się okresie świątecznym mam zamiar pooglądać dużo filmów. Ale nie są to plany zdecydowane, bo boję się, że gdy zaplanuję na 100%, to złośliwy los przeszkodzi mi w realizacji planu

Każdy ma coś, co kocha najbardziej.

Ada ma legowisko


Czaruś ma drapak


a Tysia ma fotel

[Anna61]

A Ty Marysiu co masz co kochasz najbardziej?
Koty?

[mb]

A Ty Marysiu co masz co kochasz najbardziej?
Koty?

No chyba tak, bo na kanapie też niewiele miejsca dla mnie zostaje, więc nie mogę powiedzieć, że ja mam kanapę

[Anna61]

A Ty Marysiu co masz co kochasz najbardziej?
Koty?

No chyba tak, bo na kanapie też niewiele miejsca dla mnie zostaje, więc nie mogę powiedzieć, że ja mam kanapę

No niby masz kanapę która w zamyśle powinna należeć do Ciebie, bo przecież Ty nie wylegujesz się w kocich legowiskach czy na drapakach które to należą zdecydowanie do kotów a nie ludzi a one myślą o zawładnięciu dla siebie wszystkiego co kochamy.

[mb]

No nie, nie o zawładnięciu

Koty po prostu też wszystko kochają
Na szczęście z kanapy nikt mnie nie przegania

[slava]

Otóż to, czego się nie zrobi dla tych futrzastych gagatków? Do niedawna moją ulubioną " miejscówką" do luksusowego oglądania filmów był wiekowy, ale nadal dziarski fotel typu uszak. Można w nim wygodnie się wtulić, całe plecy są podparte, a nawet, jeśli się nieco "odpłynie", głowa miło oprze się o wypukłość ucha. Cóż, ostatnio Hesi też się spodobał, a więc, biorąc pod uwagę jej zestresowanie, ustępuję miejsca lądując w mniej wygodnej pozycji na kanapie

[mb]

Otóż to, czego się nie zrobi dla tych futrzastych gagatków? Do niedawna moją ulubioną " miejscówką" do luksusowego oglądania filmów był wiekowy, ale nadal dziarski fotel typu uszak. Można w nim wygodnie się wtulić, całe plecy są podparte, a nawet, jeśli się nieco "odpłynie", głowa miło oprze się o wypukłość ucha. Cóż, ostatnio Hesi też się spodobał, a więc, biorąc pod uwagę jej zestresowanie, ustępuję miejsca lądując w mniej wygodnej pozycji na kanapie

Tak to właśnie jest.
Ja też marzyłam sobie, kupując ten żółty fotel, jak to miło będzie pooglądać sobie z niego filmy.
Ale teraz nie da się nawet przysiąść na nim bokiem, bo Tysia jest niezadowolona

[mb]

Niech ten rok się wreszcie skończy, bo robi się trudny do wytrzymania

Wychodziłam rano z domu - koty wyglądały normalnie.

Wracam - Tysia ma wylew krwi w prawym oku
Wygląda chyba na jakiś uraz. Jakby uderzyła się pod okiem.

Tak więc znowu wieczór u weta. Był jedyny wolny termin o 21.20.

[wiesiaczek1]

no faktycznie, trzymam kciuki

[mb]

Dziękujemy

[Anna61]

no faktycznie, trzymam kciuki

Ja też trzymam

Dziękuję wiesiaczek1 za szukanie Stefanki.

[wiesiaczek1]

dziś nalatałam się po Dworcu i po deszczu z gishą , rozwieszałyśmy ogłoszenia o tej kotce co zginęła,
to jest tak ogromny teren, do niego przylegają działki, stare magazyny, piorun wie co jeszcze,
może jak właścicielka pochodzi i zawoła to ona wyjdzie,
bardzo przykra sprawa

[mb]

dziś nalatałam się po Dworcu i po deszczu z gishą , rozwieszałyśmy ogłoszenia o tej kotce co zginęła,
to jest tak ogromny teren, do niego przylegają działki, stare magazyny, piorun wie co jeszcze,
może jak właścicielka pochodzi i zawoła to ona wyjdzie,
bardzo przykra sprawa

To jest okropna sprawa.
Odkąd o tym przeczytałam jestem prawie chora.
Biedne stworzenie już się tyle nacierpiało i teraz taki koszmar.
O właścicielce nie chcę nic mówić. Podobno Stefanka miała tam dobrze.
Ale...
Tym bardziej to wszystko jest dla mnie niezrozumiałe.

[wiesiaczek1]

dziś nalatałam się po Dworcu i po deszczu z gishą , rozwieszałyśmy ogłoszenia o tej kotce co zginęła,
to jest tak ogromny teren, do niego przylegają działki, stare magazyny, piorun wie co jeszcze,
może jak właścicielka pochodzi i zawoła to ona wyjdzie,
bardzo przykra sprawa

To jest okropna sprawa.
Odkąd o tym przeczytałam jestem prawie chora.
Biedne stworzenie już się tyle nacierpiało i teraz taki koszmar.
O właścicielce nie chcę nic mówić. Podobno Stefanka miała tam dobrze.
Ale...
Tym bardziej to wszystko jest dla mnie niezrozumiałe.

najgorsze, że teraz wcześnie ciemno, ludzi na działkach nie ma,
ona wyjdzie, głód ją wygoni, dwa dni dopiero to nie takie straszne,
jestem tą sprawą przygnebiona, to jest blisko ode mnie,
ja mieszkam jeden przystanek od Dworca Kaliskiego, niedaleko mam działkę, żeby tam doszła ,

[mb]

Tylko pytanie zasadnicze - dokąd ona tak naprawdę, w tej panice, pobiegła?
Miejmy nadzieję, że jest gdzieś w tej okolicy i uda jej się wyjść tam, gdzie może spotkać ludzi.