Anna61 pisze:Jutro rano dziewczyny

będą jej znowu szukać i zostaną porozwieszane ogłoszenia.
Najlepiej byłoby szukać rano jak tylko zaczyna świtać, bo potem hałas i niechby wyleciała na ulicę czy pod pociąg...
Pani kotki ma przyjechać w sobotę i będzie szukać koteńki.
Byłyśmy z Wiesiaczkiem rozwieszać ogłoszenia, niestety zaczęło padać a ogłoszenia bez koszulek więc pewnie zaraz znikną. Powiesiłyśmy tam gdzie możliwe, zostawiłyśmy wartownikom w magazynach, zaniosłam tez do lecznicy najbliższej "Zwierzętarni "
Obeszłyśmy teren, wołałyśmy, ale bez rezultatu, zresztą kotka na obcy głos pewnie nie zareaguje.
Rozmawiałyśmy z panem, pracownikiem kolei, który był świadkiem i osobiście gonił kotkę, czym jeszcze bardziej ją spłoszyli goniący obcy ludzie.
Serce mi się kraje , straszliwie żal Kiszki
Dookoła jest tyle różnych miejsc gdzie mogłaby się ukryć, oddalonych od ludzi, nie ma domów mieszkalnych , a tam gdzie są ludzie, jest ogromny hałas , jezdzą pociągi, megafony , samochody ,trwaja różne roboty.
Aniu, zaczyna świtać przed siódmą, a o tej godzinie na dworcu i w okolicy hałas jest ogromny.A w nocy strach chodzić po tych okolicach samemu.
Jak kotka, która od maleńkości była w domowych pieleszach , da sobie tam radę, jak mogła wlaścicielka ją zostawić na pastwę losu
Może jak wlascicielka wróci , będzie z kimś szukać w nocy, będzie nawoływać , może jej się pokaże .OBY!!!