Dobry dzień Ferajno

Specjalnie dla Ciebie łobejrzałam ślyp od Kitusi

Wczoraj wieczorem spała sobie i miała jedno oko trochę otwarte na 2-3 mm, zasłonięte w 3/4 trzecią powieką. Ruszalam w oddali ręką i nic. Podeszlam bliżej z twarzą żeby się przyjrzeć i dalej nic. I dopiero jak poczuła, że jestem tuż przed nią, to trzecia powieka poszła w kąt a Kitusia otwarła oko. Doszłam do wniosku, że koty czasem nie czują np że przysycha im oko, bo mają właśnie zasłonięte tą trzecią powieką. Jest to absolutnie normalne i częste. Moja Kitusia tak ma całe życie, ale ona też ma takie oczy, że jej zawsze widać tą trzecią powiekę (nawet na zdjęciach które dzisiaj pokazałam - raz więcej raz mniej to widać, ale zawsze jest). Marysi np nigdy nie widać, ale to jest inny kształt oka

Ja to się budzę w nocy do kup - każda kupa z osobna jest sygnalizowana tak natarczywie, że zmarły by usłyszał

Z jedzeniem u mnie podobnie - dałam najpierw Tosi, a potem dziewczynom. Tosia swoim pogardziła wyraźnie, a od dziewczyn wypucowała. Doszłam do wniosku,że muszę udawać, że najpierw daje jedzenie np Marysi (ale to jest od Tosi) to wtedy Tosia pomyśli, że to Marysi i zje je ze smakiem

A jak jest zeschnięte to go nie ruszy. Czasem odkładam pełne miski na zlew, bo nie chce mi się jedzenia z misek wyrzucać od razu do kosza, to na ziemi takie zeschnięte jest niejadalne a ze zlewu to lepsze jak świeże dla Tosi - normalnie cyrk
