Stella, kolorowa tygryska i Alfie, który okazał się Cirillą

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 12, 2015 13:30 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

Parasolki ja też zostawiałam, teraz zawsze mam taką małą składaną w torebce, dzięki temu nie ginie... chyba że muszę jej użyć i jest potem mokra, wtedy często sie zdarza, że o niej zapomnę :oops:
Ale mnie się w ogóle zdarza wsiąsć w zły autobus, pojechać nie w tą stronę.... szczytem było jak raz jechałam pekaesem do Katowic, wysiadłam w Opolu do WC i wsiadłam z powrotem ale w autobus w przeciwnym kierunku 8O i się dopiero z pół godziny później zorientowałam. A mój bagaż został w tym pierwszym autobusie, minął Katowice i dotarł sam do Zakopanego 8O

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Sob gru 12, 2015 14:29 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

KatS pisze:Parasolki ja też zostawiałam, teraz zawsze mam taką małą składaną w torebce, dzięki temu nie ginie... chyba że muszę jej użyć i jest potem mokra, wtedy często sie zdarza, że o niej zapomnę :oops:
Ale mnie się w ogóle zdarza wsiąsć w zły autobus, pojechać nie w tą stronę.... szczytem było jak raz jechałam pekaesem do Katowic, wysiadłam w Opolu do WC i wsiadłam z powrotem ale w autobus w przeciwnym kierunku 8O i się dopiero z pół godziny później zorientowałam. A mój bagaż został w tym pierwszym autobusie, minął Katowice i dotarł sam do Zakopanego 8O


:ryk:
Wymiękłam!!
Aż takich przygód nie miałam
:ryk:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Sob gru 12, 2015 14:47 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

KatS pisze:Parasolki ja też zostawiałam, teraz zawsze mam taką małą składaną w torebce, dzięki temu nie ginie... chyba że muszę jej użyć i jest potem mokra, wtedy często sie zdarza, że o niej zapomnę :oops:
Ale mnie się w ogóle zdarza wsiąsć w zły autobus, pojechać nie w tą stronę.... szczytem było jak raz jechałam pekaesem do Katowic, wysiadłam w Opolu do WC i wsiadłam z powrotem ale w autobus w przeciwnym kierunku 8O i się dopiero z pół godziny później zorientowałam. A mój bagaż został w tym pierwszym autobusie, minął Katowice i dotarł sam do Zakopanego 8O

Ale numer :ryk: mam nadzieję że bagaż odnalazłaś :ryk:
Ja jak jechałam do Niemiec pierwszy raz do koleżanki i musiałam się przesiąść w Hamburgu w autobus i dojechać do Bremen tak się zestresowałam że zapomniałam języka
w gębie. Pamiętałam jak się nazywam, gdzie mieszkam i jaką mamy pogodę :mrgreen: Ale przezornie zaopatrzyłam się w rozmówki i tak połamaną niemczyzną i na migi dogadałam się i znalazłam peron i autobus. Dojechałam spokojnie.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26834
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 12, 2015 14:53 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

No jechałam do domu pociągiem (na szczęscie stacja była blisko dworca pks), jednoczesnie dzwoniąc do rodziców żeby koniecznie szukali w necie infolinii tej firmy autokarowej i dzwonili do nich że mają mój bagaż i co dalej. Dostali numer bezposrednio do kierowcy, kierowca powiedział że następnego dnia wraca z Zakopanego i żeby o tej i tej godzinie być na dworcu. Bagaż został ocalony :D
Ja generalnie popadam w zamyslenie czasami (żebym chociaż myslała o czyms mądrym, niestety nie :oops: ) i potem takie cuda mi się przytrafiają :ryk:

Gosiu, dobrze że nie robiłas tak jak jeden mój współpracownik w Rzymie... ni w ząb nie znał ani angielskiego, ani włoskiego, a chciał zamówić lody. I mówi do kelnera: "lody!" - kelner się na niego patrzy, nie rozumie, na to facet bardzo głosno i powoli sylabizuje "LOOODYYY" :D no myslałam że padnę :ryk:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Sob gru 12, 2015 15:01 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

KatS pisze:No jechałam do domu pociągiem (na szczęscie stacja była blisko dworca pks), jednoczesnie dzwoniąc do rodziców żeby koniecznie szukali w necie infolinii tej firmy autokarowej i dzwonili do nich że mają mój bagaż i co dalej. Dostali numer bezposrednio do kierowcy, kierowca powiedział że następnego dnia wraca z Zakopanego i żeby o tej i tej godzinie być na dworcu. Bagaż został ocalony :D
Ja generalnie popadam w zamyslenie czasami (żebym chociaż myslała o czyms mądrym, niestety nie :oops: ) i potem takie cuda mi się przytrafiają :ryk:

Gosiu, dobrze że nie robiłas tak jak jeden mój współpracownik w Rzymie... ni w ząb nie znał ani angielskiego, ani włoskiego, a chciał zamówić lody. I mówi do kelnera: "lody!" - kelner się na niego patrzy, nie rozumie, na to facet bardzo głosno i powoli sylabizuje "LOOODYYY" :D no myslałam że padnę :ryk:

ObrazekObrazek
Na ten temat to można tak bez końca ale obecnie jest masa Polaków wszędzie i można mieć szczęście i kelnera spotkać też. Moja koleżanka też nie zna niemieckiego a pracuje jako pielęgniarka w Domu Opieki i jak już pisałam trafiła na dwie Ślązaczki które tam są od dziecka i jej bardzo pomagają. :1luvu:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26834
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 12, 2015 15:05 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

Cos o tym wiem... ja obecnie mam kilka metrów od bloku polski sklep, drugi polski sklep, polską przychodnię, polskiego fryzjera i polską kosmetyczkę ;) aż mi dziwnie czasem, no bo gdzie ta Irlandia? :ryk:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Sob gru 12, 2015 17:19 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

Przeczytałam co piszecie o rękawiczkach i przypomniało mi sie co zrobiłam przez swojego psa.Wziełam niedawno młodego bernardyna z adopcji.Pies jest młody i psotny . Śpieszyłam się rano na autobus do Warszawy.W pośpiechu zakładałam skarpetki siłujac się przy tym zFryderykiem który mi je ściągał.Zabrał jedną i uciekł to poszłam po druga parę.Dochodząc do furtki widze swoją skarpetkę przed wyjsciem.Niewiele myślac schowałam ja do kieszeni i poszłam na przystanek.
Nadjehał autobus przychodzi do płacenia.Sięgam do kieszeni-cos miękkiego myślę ,ze to rękawiczka a w niej banknot.Wyciągam i o mało nie podałam zdumionemu kierowcy skarpetki.Najpierw się zmieszałam a potem się śmiałam :D

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Sob gru 12, 2015 17:36 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

Bunio & Daga, jak miło że do nas zajrzałas, witaj!

A kierowca jaką miał minę? :ryk: musiał się nieźle zdziwić :D

Fryderyk to ten bernardyn? Musi być cudny :1luvu: masz może jakies zdjęcia?

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Sob gru 12, 2015 17:43 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

Bunio& Daga pisze:Przeczytałam co piszecie o rękawiczkach i przypomniało mi sie co zrobiłam przez swojego psa.Wziełam niedawno młodego bernardyna z adopcji.Pies jest młody i psotny . Śpieszyłam się rano na autobus do Warszawy.W pośpiechu zakładałam skarpetki siłujac się przy tym zFryderykiem który mi je ściągał.Zabrał jedną i uciekł to poszłam po druga parę.Dochodząc do furtki widze swoją skarpetkę przed wyjsciem.Niewiele myślac schowałam ja do kieszeni i poszłam na przystanek.
Nadjehał autobus przychodzi do płacenia.Sięgam do kieszeni-cos miękkiego myślę ,ze to rękawiczka a w niej banknot.Wyciągam i o mało nie podałam zdumionemu kierowcy skarpetki.Najpierw się zmieszałam a potem się śmiałam :D

:ryk: :ryk: :ryk:
No i powiedzcie czy nasze życie nie było by nudne bez zwierząt. :lol: :roll: :1luvu:
Ostatnio edytowano Sob gru 12, 2015 18:19 przez Gosiagosia, łącznie edytowano 1 raz

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26834
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 12, 2015 18:04 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

Mina kierowcy bezcenna :ryk:
Kilka zdjec Fryderyka i Dagmarki.
Dagmarka dożyca też jest adopcyjna .Jest u mnie od 5 lat
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Sob gru 12, 2015 18:17 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

Super ekipa! Fryderyk to kawał chłopaka, z takim walczyć o skarpetkę to wyzwanie musi być :D
Dagmarka tez piękna, w ogóle dogi mi się podobają, są takie szlachetne... i chyba mądre bardzo.
A ten biały koteczek to kto? :)

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Sob gru 12, 2015 18:19 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

Ale pomysły :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Nie gru 13, 2015 2:07 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

KatS pisze:Super ekipa! Fryderyk to kawał chłopaka, z takim walczyć o skarpetkę to wyzwanie musi być :D
Dagmarka tez piękna, w ogóle dogi mi się podobają, są takie szlachetne... i chyba mądre bardzo.
A ten biały koteczek to kto? :)

Biały kot nazywa sie Jaśmin.Jest u mnie od roku
Znalazłam go pod sklepem.Powiedziano mi ,ze błaka sie od kilku tygodni,Został prawdopodobnie wyrzucony ,
Wymyłam odpchliłam ,odrobaczyłam .Wyleczyłam stan zapalny zęba,wysterylizowałam,
Okazało sie ,ze jest guchy.Fajny kot tylko trochę problematyczny.Niemal żaden z moich kotów nie zbił tyle porcelanowych,i kamionkowych rzeczy co on.

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Nie gru 13, 2015 11:17 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

Bunio& Daga pisze:Biały kot nazywa sie Jaśmin.Jest u mnie od roku
Znalazłam go pod sklepem.Powiedziano mi ,ze błaka sie od kilku tygodni,Został prawdopodobnie wyrzucony ,
Wymyłam odpchliłam ,odrobaczyłam .Wyleczyłam stan zapalny zęba,wysterylizowałam,
Okazało sie ,ze jest guchy.Fajny kot tylko trochę problematyczny.Niemal żaden z moich kotów nie zbił tyle porcelanowych,i kamionkowych rzeczy co on.


Biedulek, pewnie dlatego że głuchy to ma problemy z równowagą i wpada na rzeczy...
Sliczny Jasminek, super że go uratowałas! :ok:

U mnie (u rodziców własciwie ale ja się poczuwam bo długo mieszkałam bardzo blisko i zajmowałam się nim często, a na początku go razem z mamą ratowałysmy) takim kotem "problematycznym był Felek. On był w fatalnym stanie jak go znalazłysmy, złamany ogon, schodząca skóra, chudy i wycieńczony, z potworną biegunką, zarobaczony... I już zawsze był chorowity i taki trochę "specjalnej troski" (ale mimo to pożył 16 lat), wiecznie cos zrzucał, tłukł, potrącał. Wskakiwał gdzies, gdzie był dla niego za wysoko, a potem spadał :( kochany biedny chłopczyk. Kiedys spał sobie na podusi na parapecie i spadł na łóżko, które stało przy oknie, mojemu tacie na głowę :ryk: Tata sobie akurat drzemał i miał takie przebudzenie (a felek sporo ważył) :D
Ale to był taki "negatyw" w stosunku do Jasmina, czarnulek:
Obrazek
Tutaj sobie spi w koszyku Nikusi - psa, wsród jej zabawek (bo to taki wieczny psi dzieciak, uwielbia swoje maskotki).

Dzisiaj jest u mnie nadal pogoda listopadowa, tak sobie patrzę na te zdjęcia i myslę,że miło by było wtulić się w takiego miska jak Fryderyk :1luvu:

A w ogóle to dzień dobry wszystkim, miłej niedzieli!

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Nie gru 13, 2015 12:27 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

Cześć Wam :mrgreen:
Wyspaliscie się ? U nas tak wieje ze aż drzewa się kładą. Tez powinnam iść na zakupy ale jak widzę co się dzieje za oknem to chyba zrobię czyszczenie zamrażarki :mrgreen:

Co Stella robi? :kotek:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: zuzia115 i 45 gości