Stella, kolorowa tygryska i Alfie, który okazał się Cirillą

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 11, 2015 12:21 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

Dzisiaj najadłam się strachu... 8O

Stellunia twardo spi w mojej szafie na swojej ulubionej półce. Ta szafa mnie martwi, bo jest zawalona rzeczami (których kompletnie nie mam gdzie przeniesć, co się dało to już wyniosłam) a co gorsza całą konstrukcję ma z takich luźno ułożonych desek, między którymi są duże szczeliny. Jak Stella skacze ze swojej półki, zawsze mam wizję, że łapka jej wpadnie w taką szczelinę... no więc całą podłogę ponakrywałam kartonami, co umiałam to zabezpieczyłam. Ale i tak się boję. No i dzisiaj rano, kiedy wstałam, usłyszłam straszny koci krzyk. Stella ma taki rytuał, rano przychodzi do nas na mizianki, potem TŻ wstaje, daje jej jesc, trochę się bawią, a potem ona wraca do tej cholernej szafy i spi dopóki ja nie wstanę. Kiedy ja wstaję, ona zaraz za mną i domaga się zabawy. Tak więc po moim wstaniu dzis rano od razu tradycyjnie chciała wyjsć. I skacząc, zaplątała się w jakąs moją bluzkę, która spadła z wieszaka. Płakała okropnie, a to jest kotek, który prawie w ogóle nie miauczy. Gada bardzo dużo, grucha i ćwierka, jedyne miauczenie to jak mnie namawia do zabawy i jest takie cichutkie, cieniutkim głosikiem. A dzis to był płacz na całe gardło. Lecę do niej, zaglądam, kot schował się z powrotem na swojej półce, najeżony, roztrzęsiony, przerażony, z łapką uniesioną do góry. Jak mnie zobaczyła to przeraziła się jeszcze bardziej, usiłowała się schować pod poduszką :( tak mi jej było żal :placz: ale musiałam ją na siłę wyciągnąć, obejrzeć tę łapinę...na szczęscie chyba więcej było strachu niż szkody, po wypuszczeniu chwilkę ją unosiła do góry (chowając się przede mną pod stołem), a potem jak już dała się pogłaskać i wyczesać (to jest mój sposób żeby ją udobruchać albo odstresować, zawsze działa) to w ogóle o wszystkim zapomniała i biega teraz za piłką jak kociak. Ale będę obserwować, jakby tylko znowu zaczęła ją unosić to jedziemy do weta.

Ona jest taka kompletnie bezbronna kiedy się boi, chowa się pod kocem albo w ogóle w takich miejscach, w których najłatwiej ją złapać, cała się napusza i wygląda jak mała sówka. Strasznie mi jej żal w takich chwilach :(

Z lepszych nowin to:
-znalazłam pierwszego shaftowanego kłaczka Stelli, dotąd nigdy nie miewała... nie żeby mnie to martwiło, bo kot równo rąbie trawę i chyba nie jest zakłaczony, ale zawsze to jakis powód do swiętowania ;)
-dostałam przesyłkę z zamówioną książką o problemach behawioralnych dorosłych kotów. Nie żeby Stella sprawiała problemy, ale są tam też rozdziały o lękliwych kotach, dokacaniu i o kotach kapryszących przy jedzeniu (choć ona kaprysi tylko przy mokrym).

I przypomniało mi się - wczoraj Stella poczuła straszny apetyt na surową marchewkę. Dałam jej maciupeńki kawałek, taki że w sumie mogłaby go połknąć. Ale ona jak zwykle nie umiała go zjesć, międliła w pyszczku, wypadał jej, znowu międliwła...z tej frustracji nawet go zlała łapą a potem znowu próbowała zjesć...no nie udało się. Cos ten pyszczek nie umie jesć sprawnie nic innego niż suche chrupki (które sprawnie rozgryza i nie ma żadnego kłopotu).

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pt gru 11, 2015 12:30 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

Bidusia kochana.. :( . Ale już ok? Wytul malutką..Trzeba uważać, bi naprawdę w mieszkaniach bywają zdradliwe miejsca.
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pt gru 11, 2015 12:35 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

Wygląda że już ok, teraz się myje na swoim drapaku, w słoneczku. Wytulona, wycałowana, dostała swoje ulubione smaczki... mam ją na oku, łapki już nie unosi, nawet toczyła nią piłkę. Ale patrzę na nią non stop, czy się nic nie dzieje.

Ta szfa mnie strasznie dręczy, jedyne wyjscie to jej wymiana na taką solidną drewnianą (bo tak jest okryta jakim takim lnem - próbowałam już to kiedys przywiązać do ramy tak żeby nie weszła do srodka ale zawsze się jakos wcisnie). Własnie oglądam w necie i chwilowo ceny mnie nokautują. Mam nadzieję że w styczniu damy radę kupić. Wprawdzie będzie niepocieszona jak nie będzie mogła tam spać, no ale trudno, ma sporo innych miejsc do tego.

EDIT:
Drugą rzeczą w mieszkaniu, która mnie martwi, są żaluzje. Mamy jedną, bardzo dużą scianę całą z okien, od sufitu do podłogi. I one są zasłonięte takimi tekstylnymi żaluzjami. Żaluzje mają te wszystkie sznurki do regulacji... obsesyjnie je sprawdzam i przyklejam do sciany, tak żeby nie kusiły Stelli do zabawy i żeby się w nie nie zaplątała. TŻ uważa, że popadam w paranoję... no może popadam, ale strasznie na to uważam bo moja wyobraźnia pracuje :strach:
Okna póki co zabezpieczone, tylko jedno zostało ale zimą go nie otwieramy, zabiorę się za nie na wiosnę.

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pt gru 11, 2015 12:46 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

Ja mam rolety, ale ppdciągnięte, a sznurki zawieszamy wyżej, żeby koty nie sięgnęły. Obsesyjnie natomiast uważam, żeby nigdzie nie zostawały folie, gumki, nitki itp.
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pt gru 11, 2015 13:08 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

A tak, folie, gumki i nitki to też sprzątam ale ja w ogóle mam pie**olca na punkcie sprzątania więc tak czy siak bym to robiła

Rolety (znaczy te sznurki) puszczam wzdłuż ramy okiennej i przyklejam na całej długosci, tak że nic nie dynda kotu pod nosem. Podciągnąć się nie da bo są pionowe (w sumie takie żaluzjo-rolety bo ani to w pełni rolety, ani żaluzje), a odsłonić całych okien też nie bo bysmy tu się ugotowali żywcem z tą szklaną szybą (no i ludzie by nam zaglądali z ulicy, ale to mnie nie rusza, mogę być ekshibicjonistką :mrgreen: ). Na szczęscie na dole od intensywnych zabaw wszystkie te plastikowe "sznurki" łączące fragmenty rolet się pourywały więc o to się nie martwię, że tam utknie. Najgorzej z tymi regulacjami, jakbym tak kiedys zapomniała je podkleić :?

A i tak zawsze mam swiadomosć, że wszystkiego nie przewidzę...

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pt gru 11, 2015 13:28 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

Spokojnie, w paranoję też nie można popadać. :P
Ja tam na punkie sprzątania obsessji nie mam, jeszcze czego. :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pt gru 11, 2015 13:54 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

Z tą paranoją to dla mnie już chyba za późno na ostrzeżenia :P stało się :ryk:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pt gru 11, 2015 17:49 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

Hmm, co to takiego...?
Obrazek

Zliżę soczek z łapki, zobaczymy czy smaczne!
Obrazek

Może być! Kradniemy!
Obrazek

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pt gru 11, 2015 19:06 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

:mrgreen: czesc fajne babeczki

No niestety w mieszkaniu nie jesteśmy wszystkiego przewidzieć, zawsze jest jakiś zakamarek który może zainteresować kota :strach: czasami o zawał blisko.

Wygłaszcz Stelle ode mnie,
najchętniej wycałowałabym ją w te białe skarpeteczki :love:

Lubisz Stella marcheweczki i pomidorki ?
Jestes FiT koteczką :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Pt gru 11, 2015 19:16 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

No własnie wegetarianka mi się z niej robi :D
Skarpeteczki wygłaskane i wycałowane, ja się im nie mogę oprzeć... a biedny kot to cierpliwie znosi :D

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pt gru 11, 2015 22:22 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

Moje lubią gotowaną fasolkę szparagową i brokuły. :P

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26834
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 11, 2015 22:44 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

Moja kotka przed laty z kolei reagowała na zapach marchwi jak na kocimiętkę ( z tym że kocimiętka jej nie ruszała akurat) :mrgreen:

A ja własnie zafundowałam Stelli kolejny stres na dzis, smażyłam frytki ze słodkich ziemniaków, a że jestem wybitnie uzdolniona kulinarnie, to uruchomiłam alarm przeciwpożarowy :strach: Kot pod kocem, trzęsawka i obraziła się na TŻa, który akurat ją chciał pogłaskać :roll:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pt gru 11, 2015 23:05 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

KatS pisze:Moja kotka przed laty z kolei reagowała na zapach marchwi jak na kocimiętkę ( z tym że kocimiętka jej nie ruszała akurat) :mrgreen:

A ja własnie zafundowałam Stelli kolejny stres na dzis, smażyłam frytki ze słodkich ziemniaków, a że jestem wybitnie uzdolniona kulinarnie, to uruchomiłam alarm przeciwpożarowy :strach: Kot pod kocem, trzęsawka i obraziła się na TŻa, który akurat ją chciał pogłaskać :roll:

:ryk: :ryk: :ryk: Biedna Stella u mnie też wszystkie takie strachulce ja nawet nie mogę głośno kichnąć :roll: :lol:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26834
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 11, 2015 23:17 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

Gosiagosia pisze: :ryk: :ryk: :ryk: Biedna Stella u mnie też wszystkie takie strachulce ja nawet nie mogę głośno kichnąć :roll: :lol:


A u moich rodziców z kolei jeden z psów jak tylko ktos kichnął albo się za głosno zasmiał, to od razu zrywał się ze szczekaniem i gonił kota :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Sob gru 12, 2015 0:13 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

KatS pisze:
Gosiagosia pisze: :ryk: :ryk: :ryk: Biedna Stella u mnie też wszystkie takie strachulce ja nawet nie mogę głośno kichnąć :roll: :lol:


A u moich rodziców z kolei jeden z psów jak tylko ktos kichnął albo się za głosno zasmiał, to od razu zrywał się ze szczekaniem i gonił kota :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Zwierzaki tak mają i wnoszą w nasze życie masę radości, nie wyobrażam sobie domu bez zwierząt
To moja Mika po kąpieli ona była bardzo fotogeniczna i nie uciekała tak jak koty.
Obrazek

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26834
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google Adsense [Bot], Sigrid i 407 gości