Widzę..Czuję..Szczecin - NOWE ZDJĘCIA..

Acha jeszcze coś.Byłam wczoraj ze znajomą od sterylek w castoramie i merlyn.Niestety nie kupiłam pelletu.Nie ma i nie wiadomo kiedy będzie.I to jest dla mnie ogromny problem jeśli chodzi o kuwety bo na zakup tradycyjnego pinio czy piasku obecnie przed 10 nie moge sobie pozwolić.Gdyby Ktoś mógł nam Pomóc będe Ogromnie wdzieczna.

Nie jestem pierwsza osoba oszukaną przez Grażynę.Te słowa kieruję głownie do Czytelników którzy utwierdzali mnie niestety w przekonaniu że pomagając jej robię dobrze.

Teraz pisze już całkowicie poważnie i bez żadnych ogródek.Zostałam oszukana i to tym razem po całej linii.Zrobiłam sobie PRZEZ TO dług .Bo nie byłam w stanie odzyskać swoich pieniędzy od Grażyny.

Wiem ze Grażyna ma to teraz w nosie że muszę to zaraz oddać.Wiem że ma to w nosie ile pracy i wysiłku ja i Mąż włożyliśmy przez te kilka miesięcy w poprawę jej warunków życia......

Jeszcze w środę umawialiśmy się koło 11.00.Byłam wcześniej.Ale ona juz dobrze wykombinowała.Po co ma mi oddawać i odbierać sobie na Święta.Łatwiej odebrać mi.

A co tam moje koty...jej kotka głodna nie chodzi przecież.Zwłaszcza teraz.Bo teraz Grażynka jest na fali.Ma swoje 5 minut.

Czekałam jak pies.2 godziny prawie pod dżwiami.Zmokłam po drodze.Przemarzłam.Przekazano mi że pojechała gdzieś z opiekunka społeczną.A potem przyszedł listonosz .Zapukał do Grażyny a potem został wezwany obok.

Grażyna ukryła się przede mną u rodziny.Tej samej która podobno ją okrada.Nie wyszła choc wiedziała ze czekam.Co chwile sprawdzano czy jeszcze siedze na schodach.

Przyjechałam jeszcze raz wieczorem.Podczas karmienia bo to moja trasa.Swiatło sie paliło.Zapukałam.Cisza.Weszłam po rupieciach i patrzę siedzi na podłodze i pali papierosa.Zapukałam w okno.Spojrzała katem oka.

Zapukałam obok i zapytałam czy Grażyna kupiła kotce jakieś jedzenie.Usłyszałam że tak.

w styczniu ma byc sprawa o zabranie jej do osrodka.Chyba bede musiała zabrać kotkę.Do tego czasu będe jej wieszać na klamce żarcie co tydzień.Kotce znaczy.... bo Grażyny nie chcę juz na oczy oglądać.

Przepraszam że tak dzisiaj Mikołajkowo , :oops:

ale chciałam się pochwalić prezentami..... :roll:

Nie ma ryby.Nie ma.Może jutro.... :roll:

Suche nam potrzebne Kochani.Bardzo potrzebne.I coś do kuwetek.Pliss..... :oops:

Na działce zabezpieczyłam okno i dzwi ale nadal nie mam żadnych posłań.Przydałyby się jakieś grube zasłony chociaż.Popatrzcie proszę...... :oops:

Zimno u nas.

Oziębiło sie wieczornie i to mocno.Myśle o kotach spod krzaków.Jakim trzeba być :evil:

.....zeby własnym kotom odebrać psią ocieplaną bude i zabrać razem z psem, tylko po to ,żeby nie drałować go karmic na działke no i .... przy okazji nie oglądać głodnych wybiegających kotów.

Lepiej komuś to zostawić na głowie....komuś takiemu jak ja.

Teraz ja mam kłopot.Poważny kłopot ze schronieniami dla nich.I nowego.

Myśle co tu zrobic gdzie zamienic co przeniesć i prawdę mówiac jedyne co mi przychodzi do głowy to to że potrzebna jest natychmiast chociaż podwójna sypialnia.Zapytam znajomej od której brałam ostatnio styropian 10 na naprawdę budy Czorta.Może coś jej zostało.

W tym tygodniu planujemy akcję Lotnisko.Nie wiem co się udało znajomej zdobyć w Tozie dla tych kotów, ale mam nadzieję że będzie z czym jechać..... :roll:

Chciałabym zdążyć przed większym chłodem i zrobić to dobrze.

zabrakło mi słów.

Nadal mam problemy z netem. Tzn nie mam go w ogóle (sporadycznie w pracy :/) Niestety nie wiem kiedy to sie skończy :/

iza71koty pisze:Nie jestem pierwsza osoba oszukaną przez Grażynę.Te słowa kieruję głownie do Czytelników którzy utwierdzali mnie niestety w przekonaniu że pomagając jej robię dobrze.

Teraz pisze już całkowicie poważnie i bez żadnych ogródek.Zostałam oszukana i to tym razem po całej linii.Zrobiłam sobie PRZEZ TO dług .Bo nie byłam w stanie odzyskać swoich pieniędzy od Grażyny.

Wiem ze Grażyna ma to teraz w nosie że muszę to zaraz oddać.Wiem że ma to w nosie ile pracy i wysiłku ja i Mąż włożyliśmy przez te kilka miesięcy w poprawę jej warunków życia......

Jeszcze w środę umawialiśmy się koło 11.00.Byłam wcześniej.Ale ona juz dobrze wykombinowała.Po co ma mi oddawać i odbierać sobie na Święta.Łatwiej odebrać mi.

A co tam moje koty...jej kotka głodna nie chodzi przecież.Zwłaszcza teraz.Bo teraz Grażynka jest na fali.Ma swoje 5 minut.

Czekałam jak pies.2 godziny prawie pod dżwiami.Zmokłam po drodze.Przemarzłam.Przekazano mi że pojechała gdzieś z opiekunka społeczną.A potem przyszedł listonosz .Zapukał do Grażyny a potem został wezwany obok.

Grażyna ukryła się przede mną u rodziny.Tej samej która podobno ją okrada.Nie wyszła choc wiedziała ze czekam.Co chwile sprawdzano czy jeszcze siedze na schodach.

Przyjechałam jeszcze raz wieczorem.Podczas karmienia bo to moja trasa.Swiatło sie paliło.Zapukałam.Cisza.Weszłam po rupieciach i patrzę siedzi na podłodze i pali papierosa.Zapukałam w okno.Spojrzała katem oka.

Zapukałam obok i zapytałam czy Grażyna kupiła kotce jakieś jedzenie.Usłyszałam że tak.

w styczniu ma byc sprawa o zabranie jej do osrodka.Chyba bede musiała zabrać kotkę.Do tego czasu będe jej wieszać na klamce żarcie co tydzień.Kotce znaczy.... bo Grażyny nie chcę juz na oczy oglądać.

Przecież nie powiem : " a nie mówiłam ", bo to już nic nie zmieni

Współczuję Ci szczerze

Miałam podobną sytuację, stąd byłam taka sceptyczna

Zapraszamy na bazarek dla kotów Izy.
viewtopic.php?f=20&t=172171
Proszę, wklejcie to w swoje wątki i w zaprzyjaźnione też.

Megana

pięknie dziękuję za pomoc w bazarku. :1luvu:

Ultra75

Dziękujemy bardzo za paczkę. :1luvu:

2 cieplutkie koce zawiozłam kotkom do altanki na działke.Zrobiłam im gniazda.2 komplety pościeli i 2 ręczniki bardzo przydadzą się w domu.

Taizu

ogromnie dziękujemy za suchego Whiskasa. :1luvu:

Wczoraj była akcja lotnisko.No może nie tak jakbym sobie wymarzyła :roll:

dla tych kotów ale co nie co udało się zrobić. :wink:

Gorszy kłopot był z zatarganiem tego wszystkiego bo kilka worków, teren bagnisty, mokro, nogi się rozjeżdzają, wiatr wali w oczy i tak dalej.

Strych na który poszły posłania ma wadę .Dosyć spory brak dachu z jednej strony dlatego oprócz legowisk przybiłam zasłony z kocy.Pogadam z włascicielem albo jakoś sama spróbuję tą lukę troche zmniejszyć żeby zostawic kotom wejście na stryszek.

Jest tam jeszcze inny kłopot, ale to staram sie ustalic.

Kołdry, ciepłe polarowe kocyki i większe koce.Dobry gatunkowo towar, udało sie znajomej z Tozu załatwić i to całkiem sporo.Dziękujemy.

Jest tam jeszcze sporo do zrobienia ale...nie wszystko naraz.Mam jeszcze własne koty do ogarniecia i problemy do rozwiazania dotyczące schronień.

Megana

dziękujemy pięknie za suchą smille, catessy i piasek dla kotków.

agiag

podziękowania od stada za wsparcie świateczne.

Szarusia [*] z Tęczy mi w nocy odeszła.....Drobniutka była zawsze.Szara kruszynka....była z nami 6 lat.

Żegnaj Szarusiu [*]

Widzę..Czuję..Szczecin - NOWE ZDJĘCIA..

Kto przegląda forum