Stella, kolorowa tygryska i Alfie, który okazał się Cirillą

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 06, 2015 17:24 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

KatS pisze:
Gosiagosia pisze:Pusia uciekła a ja za nią z miseczką


O, skąd ja to znam? :roll: Jasnie pani goniona przez pokorną służbę, no może się skusisz na przysmaczek, no proszę, spojrzyj na miskę łaskawym okiem...

Przestawiam ją też na bezzbożówkę, żeby miała chociaż dobre suche, jesli nie wchodzi mokre. Na razie mamy Portę 21 a z Polski niebawem przyleci paczka z Power of Nature, więc chociaż tyle dobrego. Ale martwi mnie to mokre i mięso. Nie wiem, co robić. Jak na początku odmawiała ze stresu jakiegokolwiek żarcia to jedyne, na co się skusiła po długich namowach, to była taka zwykła marketowa Sheba, która ma bardzo drobne kawałki i widocznie sporo polepszaczy smaku, bo kot jadł bez większych problemów. Nie wiem, czy lepiej żeby nie jadła mokrego wcale czy spróbować pół saszetki Sheby dziennie? Na pewno jeszcze dalej będę eksperymentowała z innymi mokrymi karmami.
Kupale za to nie są za ciekawe, woń powala, a konsystencja taka raczej za miękka (za to robi je regularnie raz dziennie). Wczoraj pierwszy raz jadła Portę bez dodatku poprzedniej karmy (przestawiałam ją stopniowo przez 2 tygodnie) i dzis było chyba lepiej, mniej cuchnąco i nieco bardziej zbite. Zobaczymy.

Ech, osiwieję przez to jej jedzenie... :strach: dobrze że się farbuję :P

Moje jedzą zmieszany suchy TOTW z RC większą część stanowi TOTW co do gotowych to lubią formę pasztecików no i mięsko najlepiej wołowe lub indyk. Spróbuj na zmielone mięsko dać trochę suchego i może załapie. Koty to wybredne zwierzaki więc karmimy tym co one chcą jeść. Mojej koleżanki koty są tylko na suchym i dużo piją wody lub kociego mleczka i nie mają żadnych problemów ze zdrowiem.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26833
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 06, 2015 23:31 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

Dobre karmy bezzbożowe mają formę pasztetów - może to Stelli podpasuje bo nie będzie musiała gryźć. A poza tym czy wet dokładnie sprawdził jej paszczę? Może ma jakiś problem i dlatego tak się zachowuje.
Jeśli ktoś mówi, że nie lubi kotów to znaczy, że nie spotkał jeszcze tego właściwego.
Kicuś 04.1997 - 22.10.2010..........Troczuś 2004 - 14.02.2019...............Myszka.................... Mirmił.................GRysiu
Trzy zdjęcia kotów to za dużo.
Obrazek

Irlandzka Myszka

 
Posty: 1546
Od: Nie sie 15, 2010 16:49
Lokalizacja: Cork, Irlandia

Post » Pon gru 07, 2015 0:38 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

Pasztety próbowałam z Applawsa, takie marketowe zwykłe i sama cos w formie pasztetopodobnej robiłam z rosołkiem i rozgniecionym mięsem - zlizuje po trochu z mojej ręki, inaczej nie tyka. Znaczy próbowała z miski ale jakos jej to też nie szło :( lizała i lizała a karmy nie ubywało. W następnym zamówieniu z zooplusa wezmę kilka rodzajów pasztetów i innych karm, może cos zaskoczy. Inne mokre bezzbożowki miały formę no, tak z wyglądu i składu chyba też, jakby mięsnych kawałków o różnej kompozycji - i tego to już w ogóle nie dawała rady.
Paszczę miała sprawdzoną przez weta, obejrzaną, wszystko jest w porządku. Sama już jej z tego wszystkiego parę razy zaglądałam żeby się upewnić i naprawdę pysio wygląda bardzo dobrze- różowiutki, zdrowy, żadnych zmian, bez zapachu. Ząbki ładne (nawet podotykałam ząbki żeby sprawdzić czy się nie ruszają, mój poprzedni kot tak miał że nie mógł jesć bo zęby ledwo się trzymały w dziąsłach, po usunięciu ozdrowiał natychmiast - Stelli się macanie po kiełkach nie spodobało;) ). Myslę po prostu że ona nigdy nie była karmiona mokrym. Suche rozgryza na kawałki przed połknięciem bez problemu, chrupki dowolnej wielkosci, nic nie wypada.
Moi rodzice mają podobny problem z jedną psinką. Je jakby chciała a nie mogła, wszystko jej wypada z pyszczka, druga sunia podobnych gabarytów wchłania żarełko 4 razy szybciej. I też fizycznie nie ma żadnego powodu (według weta). Wygląda jakby miała za słabą szczękę albo co...

Spróbuję z tym dodaniem suchego...albo może do suchego odrobinki mokrego. Albo mięska. Myslałam też nad FortiFlorą - podobno potrafi zachęcić do jedzenia nielubianego pokarmu. Może jakby to ją zmotywowało to by się nauczyła jesć mokre?

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pon gru 07, 2015 1:08 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

Ja z zooplusa zamawiam grau, catzfinefood i feringę - wszystko bezzbożówki i one mają konsystencję pasztetu.
Jeśli ktoś mówi, że nie lubi kotów to znaczy, że nie spotkał jeszcze tego właściwego.
Kicuś 04.1997 - 22.10.2010..........Troczuś 2004 - 14.02.2019...............Myszka.................... Mirmił.................GRysiu
Trzy zdjęcia kotów to za dużo.
Obrazek

Irlandzka Myszka

 
Posty: 1546
Od: Nie sie 15, 2010 16:49
Lokalizacja: Cork, Irlandia

Post » Pon gru 07, 2015 8:21 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

Dzięki - wypróbuję. Może cos zaskoczy i się nauczy jesć sensowne karmy.

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pon gru 07, 2015 12:06 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

KatS pisze:Dzięki - wypróbuję. Może cos zaskoczy i się nauczy jesć sensowne karmy.

Nie zamawiaj duzych ilosci bo kto to pozniej zje. U nas odkurzaczem co wszystko zje jest Hugo, on nawet powyjadal po Thomasku karme nerkowa, On wszystko lubi.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26833
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 07, 2015 16:03 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

Oj wiem Gosiu, już mnie Stella nauczyła żeby zamawiać tylko zestawy próbne, przynajmniej mokrego, bo suche to raczej je każde. Własnie wczoraj TŻ był w miescie, gdzie mieszkalismy poprzednio i zawiózł spore ilosci karmy tamtejszym bezdomniaczkom, które wtedy dokarmialismy my, a teraz nowi lokatorzy. Przynajmniej się nie zmarnuje a kotki mają dobre jedzenie.
Wieczorem zrobię próbę z suchymi chrupkami dodanymi do mokrego. Może się przełamie.

Dzisiaj miałam rozmowę kwalifikacyjną do takiej naprawdę fajnej pracy... jestem zła na siebie, było dobrze i miło i myslę że robiłam pozytywne wrażenie aż do jednego pytania, gdzie się po prostu zacukałam na amen i to tylko moja wina, bo mogłam wpasc na to, że by na ten temat poczytać. Uch... Jutro druga rozmowa ale to na stanowisko, na które myslę że nie mam wystarczającego doswiadczenia i dziwię się że w ogóle wybrali moje podanie. Ech, głupia ja :| :placz:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pon gru 07, 2015 17:03 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

KatS pisze:Oj wiem Gosiu, już mnie Stella nauczyła żeby zamawiać tylko zestawy próbne, przynajmniej mokrego, bo suche to raczej je każde. Własnie wczoraj TŻ był w miescie, gdzie mieszkalismy poprzednio i zawiózł spore ilosci karmy tamtejszym bezdomniaczkom, które wtedy dokarmialismy my, a teraz nowi lokatorzy. Przynajmniej się nie zmarnuje a kotki mają dobre jedzenie.
Wieczorem zrobię próbę z suchymi chrupkami dodanymi do mokrego. Może się przełamie.

Dzisiaj miałam rozmowę kwalifikacyjną do takiej naprawdę fajnej pracy... jestem zła na siebie, było dobrze i miło i myslę że robiłam pozytywne wrażenie aż do jednego pytania, gdzie się po prostu zacukałam na amen i to tylko moja wina, bo mogłam wpasc na to, że by na ten temat poczytać. Uch... Jutro druga rozmowa ale to na stanowisko, na które myslę że nie mam wystarczającego doswiadczenia i dziwię się że w ogóle wybrali moje podanie. Ech, głupia ja :| :placz:

Ale juz wiesz ze zle wypadlas ? W Polsce to jak slysze "my do Pani zadzwonimy " to juz wiem ze mnie nie wybiora. U nas dobra praca to tylko po znajomosci, chyba ze faktycznie jest sie mlodym i dobrze wyksztalconym. Ja szukalam pracy prawie dwa lata, wyksztalcona jestem ale juz nie taka mloda. :ryk:
Bede nadal trzymac kciuki :ok:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26833
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 07, 2015 17:32 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

Myslę że mi szło dobrze tak ogólnie ale zawaliłam jedno takie dosc istotne pytanie... no ale zawsze jest możliwosć że inni zawalili więcej :P jednak zdecydowanie mogło być lepiej.Cóż, pozostaje mi tylko czekać i nie liczyć na zbyt wiele.

Ja w Polsce też pomiędzy pracami szukałam dosć długo a ostatnia, którą znalazłam była hm... specyficzna, zwłaszcza pod względem zarobków, bo w wieku okołotrzydziestkowym musiałam się stołować u mamy, inaczej bym z głodu zginęła. Mimo że wymagania były spore, obowiązków dużo i ogólnie niby fajnie brzmiało samo miejsce pracy. A jeszcze czasem nam nie płacili na czas.

Po tej rozmowie dzisiaj ze stresu kupiłam sobie 5 pączków i póki co wszamałam już dwa. Ech... dobrze że chociaż Stella czekała w domu to mogłam się do niej przytulić i ponarzekać na swoją głupotę ;) i tak mi ładnie mruczała jakby chciała powiedzieć, nie martw się kobito, jeszcze przyjdą dobre dni! :1luvu:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pon gru 07, 2015 17:41 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

Stella ma racja, nic sie nie martw bedzie dobrze!
W Irlandii chyba sa wieksze mozliwosci dobrej pracy tzn tu w Polsce tak mowia.
Kciuki trzymam do konca.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26833
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 08, 2015 8:56 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

Dziękuję bardzo... dzis druga rozmowa a potem odetchnę. Nie nadaję się do takich stresów... wolę rzucać kotu piłkę :?

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Wto gru 08, 2015 9:00 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

Trzymam kciuki!
Napewno sie uda :ok:

No tak, ja tez wolałabym rzucać myszki i kuleczki z papieru niż wstawać co rano do pracy :mrgreen: ale zeby płacili tak za zabawianie kotka :mrgreen:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Wto gru 08, 2015 10:25 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

Prawda? To by była dopiero fajna kariera :D

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Wto gru 08, 2015 12:06 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

Kciuki nadal mocno trzymam :ok: :ok:
Tylko się nie stresuj :P cały czas sobie wmawiaj że jesteś najmądrzejsza i najlepsza na to stanowisko.
Mam dwóch kolegów jeden dobrze wykształcony i mądry ale nie umie się dobrze zaprezentować natomiast drugi ma tylko maturę ale to taka dusza towarzystwa wygadany
i zawsze robiący dobre wrażenie. Obaj startowali do pracy w dobrej firmie zagranicznej i kto się dostał, właśnie ten wygadany bo takie dobre zrobił wrażenie że go wybrali. Zastanawiamy się tylko jak długo tam popracuje bo oprócz lekkiej mowy to jednak trzeba jakieś wiadomości mieć. :mrgreen:
Pamiętaj zero stresu i pomyśl ile paluszków i łapek trzyma za Ciebie kciuki. :ok: :ok: :ok: :ok:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26833
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 08, 2015 16:40 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

Własnie: zero stresu, żebym to ja tak umiała... wczoraj na tej poprzedniej rozmowie dobrze mi szło, miałam wrażenie że płynę swobodnie i nagle bum, zabili mi ćwieka jednym pytaniem, niestetym takim ważnym. Cos tam nagadałam ale myslę, ze to jednak nie wyszło za dobrze... zła jestem na siebie. A dzisiaj nie wiem sama, niby odpowiadałam, niby nic trudnego, ta komisja co mnie przesłuchiwała miła i w ogóle, ale jakos tak nie czuję się za dobrze, nie było tej swobody, jakies takie te moje odpwiedzi były wymuszone - sama bym sobie tej pracy nie dała, to już wczesniej po tej wczorajszej rozmowie bym dała sobie szansę ;)
Fajnie by było wyjsć trochę do ludzi, z domu, mieć normalną regularną pensję i jakos się tu zakotwiczyć dzięki temu. Zobaczymy, trzeba szukać dalej. W sumie dopiero niedawno zaczęłam wysyłać podania, nie ma się co załamywać. Problem w tym, że ja mam taką specyficzną specjalizację, nie ma za wiele ofert. Ale może się cos w końcu uda.
Z domu za to dostałam wiesci, że mój brat, który tez szuka nowej pracy, przeszedł wszystkie etapy kwalifikacyjne i na samym końcu jak zadzwonili do jego byłego szefa to nagadał o nim takich złych rzeczy że pracy nie dostał. Z zemsty, że odszedł z firmy - do brata zadzwoniła koleżanka z byłej pracy i powiedziała, że po tej rozmowie szef ucieszony powiedział pracownikom "no, wydawało mu się że tak łatwo znajdzie cos lepszego, to zobaczy, jak się pomylił". I tacy są ludzie i z takimi typami się trzeba użerać... byle tylko komus nie było lepiej.

Dzięki za kciuki i łapy, to super wiedzieć że ktos z daleka wspiera :D

Teraz jestem w domu, wysciskałam Stellę, pobawiłysmy się, dziewczyna teraz chrupie (a propos chrupania, wczoraj wyjadła same chrupki "na zachętę" a mokre zostawiła :roll: ) aż miło, a ja muszę się zabrać za swoją pracę, tą co robię z domu. A nie chce mi się strasznie, chyba mnie w ogóle przeziębienie łapie :| ach, marudzę dzisiaj więc już się przymknę nie zrzędzę więcej ;)

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 450 gości