[Białystok14] Pomóżmy Jo-kotkom :) s. 71

bozennak pisze:Piękne kociaste cudne. Wszystkie.
Mam prośbę w sprawie transportu kota do Wrocławia na trasie Warszawa - Wrocław, tam przyjmą go do adopcji. Jak najszybciej . Ktoś coś wie ? Bardzo proszę o informację tutaj albo na telefon .

Pasuje wtorek?

Oryginalne puchatki-co za fryzurki :mrgreen:

Taaa...
Wiedziałam, wiedziałam że będzie dym z tymi lwami :twisted:

Jednak za wiedźmę (wróża) robić nie mogę bo myślałam że facet się zgłosi po nie najdalej po 2 dniach, że chce spowrotem.
Nie zgłosił sie. Natomiast przyjechała jego żona informując, że mąż jej na złość oddał koty. I że ona chce spowrotem. (wcześniej tekst był taki, że koty po zmarłych rodzicach) Nie ma to jak ludziom wierzyć. Żądanie aktu zgonu mogłoby być hm...niedelikatne? :roll:

Ech.
I bądź mądry. Zadzwoniłam do gościa - tłumaczył, że rozwód, że żona się nie zajmuje kotami a on nie ma czasu. Zadzwoniłam do żony - mąż agresywny i robi na złość (+ milion tysięcy milionów innych zarzutów)
Zadzwoniłam do weterynarza który zajmował się kotami - oboje państwo sie nimi zajmowali i koty regularnie leczone, szczepione, zadbane.
Jakbym chciała być psychoterapeutą to bym sobie w przedpokoju postawiła kozetkę i pozwalała zlec tamże co ciekawszym przypadkom (zarabiając przy tym na całkiem wypasione kocie chrupki)
A tu usiłując ogarnąć pawiany moje (czyli dla niewtajemniczonych - brzmi to jakbym miała zespół touretta - w toku normalnej z pozoru rozmowy o miłych bądź niemiłych foootrach wcina się wrzask (mój) "nie liż tego!!!" lub "nie wypluwaj tego!!!" lub coś w ten deseń

)
Nie idzie mi zupełnie ogarnianie życia uczuciowego zwaśnionych stron.Współczuję państwu bardzo ale moja działka to było tylko stwierdzenie "co dalej z kotami"
Narazie stanęło na tym, że kotka lew wraca. Pozostałe w ciągu 1-2 dni pani ma umieścić u rodziny. Jak się nie uda to oddajemy.
Chyba jednak sprawy zwykłych burasów są łatwiejsze...

1969ak pisze:
bozennak pisze:Piękne kociaste cudne. Wszystkie.
Mam prośbę w sprawie transportu kota do Wrocławia na trasie Warszawa - Wrocław, tam przyjmą go do adopcji. Jak najszybciej . Ktoś coś wie ? Bardzo proszę o informację tutaj albo na telefon .
Pasuje wtorek?

No właśnie nie wiem... Chodzi o kota, którego znalazł mój kolega i ponieważ nie znaleźli się właściciele, a on nie może trzymać kota w wynajmowanym mieszkaniu (a kot mu zalał łóżko i dywany), kota trzeba było oddać - najlepiej do stajni, bo to wyjątkowa wredota. Serio. Nawet wetka powiedziała, że może lepiej byłoby mu w jakiejś stadninie. Tak więc znalazła się stadnina z okolic Wrocławia. Dziś kolega mi powiedział, że przetrzyma kocura do wiosny, bo mu go szkoda. To chudas bez zimowego futra. Więc póki co jest to nieaktualne. Chyba, że do poniedziałku znów coś zaleje. Kocur miał ode mnie dostać styropianowy domek o wym 70x60x50, więc fajnie by było, gdyby dało się go upchnąć w ewentualnym transporcie.

Kociaczek:

odkryłam ostatnio w Leroy Merlin mega amerykański środek do usuwania z tkanin, materacy, tapicerek i dywanów śladów moczu i innych zwierzowych niespodzianek

http://pokazywarka.pl/8z0ush/

Znaleziono rudego puszystego kota.
Znaleziono kota. Właściciela proszę o kontakt ewent. osobę która mogłaby przygarnąć, ponieważ ja nie mam warunków sama posiadam 4 koty.
Kocur jest bardzo piękny
o to zdjecie
http://pokazywarka.pl/8z0ush/

Biało czarny kotek z obróżką błąka się pomiędzy blokami ul. Zagórna
Pomiędzy blokami ul. Zagórna 31-33 błąka się biało-czarny kotek z obróżką.
Komuś zaginął taki kotek? 607981073

śliczna whiskasowa kot/kotka os. Dziesięciny
w ok. ul. Gajowej błąka się bardzo ładna whiskasowa kotka/kotek. Może ktoś jej szuka 607981073

1969ak pisze:
bozennak pisze:Piękne kociaste cudne. Wszystkie.
Mam prośbę w sprawie transportu kota do Wrocławia na trasie Warszawa - Wrocław, tam przyjmą go do adopcji. Jak najszybciej . Ktoś coś wie ? Bardzo proszę o informację tutaj albo na telefon .
Pasuje wtorek?

Ula, to Ty?
Jutro uzgodnię z córką, skontaktuję Was /może powtórz mi tel na pv./ i Szczęść Boże ...

kassja pisze:Biało czarny kotek z obróżką błąka się pomiędzy blokami ul. Zagórna
Pomiędzy blokami ul. Zagórna 31-33 błąka się biało-czarny kotek z obróżką.
Komuś zaginął taki kotek? 607981073

śliczna whiskasowa kot/kotka os. Dziesięciny
w ok. ul. Gajowej błąka się bardzo ładna whiskasowa kotka/kotek. Może ktoś jej szuka 607981073

Kasja, mnie zaginęła kotka szaro-biała, jest zdjęcie na Kotkowie, Kitka może być wszędzie, w każdym razie na Sł.Stoku od 19 września br. NIKT jej nie widział ....

Ja przy okazji codziennego szukania zaginionej mamusi Kolorków. która uciekła z domu adopcyjnego 2 dnia oczywiście przez nieuwagę adoptujących widzę na osiedlu coraz to nowe kotki oswojone- wyrzucone czy zagubione nie wiem

. Smutne to bardzo.
Jest miejsce w fajnym domku dla koteczki do max półrocznej .Młodzi ludzie z dzieckiem 2 letnim. Wyglądają na odpowiedzialnych i kochających zwierzęta. Moje koteczki do adopcji nie bardzo się nadają bo są jeszcze strachliwe a oni chcą kotkę miziastą.

Przed chwilą znalazłam moja koteczkę po tygodniowej tułaczce. Co za ulga :1luvu:

Małgosiu, BRAWO TY!! jak mawiają w reklamie

Dobrze, że się nie poddałaś. CO do tej koteczki max półrocznej to może zaproponowałabyś Jeżynkę - urocza mała a jakoś nie ma szczęścia. Lub koteczkę z serii 3 bit - tam pani od dawna grozi, ze ją uśpi (wcześniej groziła, że uśpi cały pakiet). Myślę, że tylko grozi ale koty ewakuować trzeba...Fajniutkie są też Chińczyki, ale one są mega miłe..po tygodniu

Mo-ty-lek pisze:odkryłam ostatnio w Leroy Merlin mega amerykański środek do usuwania z tkanin, materacy, tapicerek i dywanów śladów moczu i innych zwierzowych niespodzianek

Mo - ty - lku, powiesz coś więcej apropos tego magicznego specyfiku...??? będę dźwięczna :mrgreen:

lusesita pisze:
Mo-ty-lek pisze:odkryłam ostatnio w Leroy Merlin mega amerykański środek do usuwania z tkanin, materacy, tapicerek i dywanów śladów moczu i innych zwierzowych niespodzianek

Mo - ty - lku, powiesz coś więcej apropos tego magicznego specyfiku...??? będę dźwięczna

http://www.leroymerlin.pl/artykuly-gosp ... .html#opis

Historia, która nie daje mi żyć.
Wyadoptowałam młodziutkę zdrową miziastą kotusię na ul. Pietrasze. Dom pokoleniowy wydawał mi się ok, byłam 2 razy przed adopcją.
Po kilku dniach okazało się,że przez przypadek zatrzasnięto drzwi i złamano nieciekawie kotce nóżkę tylną. Operacja, szwy, druty, zastrzyki antybiotyk.Zajechałam i okazuje się ,że kotki nie ma. Uciekła. Jak to, przecież nóżka sztywna, większość dnia kicia leżała. Miała mieć w tym tygodniu zdjęte szwy a druty po miesiącu. Pozatym I piętro domu , nie wychodziła. Jak wyparowała z domu trzypiętrowego pełnego rodziny i z chorą nóżką z widocznymi drutami.Nikt nie nie wie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!. Od środy szukam jej codziennie w okolicy. ani śladu, ani tel., żeby ktoś ja widział
Co myśleć. Wywieźli, zabili.....Co robić?

[Białystok14] Pomóżmy Jo-kotkom :) s. 71

Kto przegląda forum