ladnie zjadla, siooo duze bylo w kuwetce
troche w nocy plakala, raz probowala chyba skakac na klamke zeby wyjsc - profilaktycznie zamknelam lazienke na zamek
dzisiaj rano myziala sie, mruczala baaardo glosno, strzelala baranki, nawet weszla mi na kolana
jak jest zadowolona to tak smiesznie jedna z przednich lapek zgina i trzyma w powietrzu
a potem, jak siedzialam na podlodze po wyczyszczeniu kuwety, to weszla do niej cala (ledwo sie zmiescila bo to mala kuwetka, plaska, dla "maluchow" a Premia jest spora kobietka

) wywalila sie na plecki i dala sobie brzuch miziac
i tak smiesznie szczeka
wczoraj wieczorem ze dwa razy kichnela - wczoraj jak przyjechalysmy i czekalysmy na autobus, w Warszawie bylo bardzo zimno, to pewnie dlatego
nie chce jej dawac rutinoscorbinu, zeby jej nie przestraszyc
jak dlugo jest sama w lazience to popiskuje smutno
to jest cudowny kot
aha, i pieknie sie bawi jezem

poluje na niego, lapie w locie, turla sie na pleckach z jezem w lapkach
myszki futrzanej sie boi
i uaktywnila moje uczulenie, od wczoraj placze, kicham i oczy mam czerwone, ale czego sie nie robi dla kotow