Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 02, 2015 19:32 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

dora1020 pisze:
Ty$ka pisze:To jutro podwójnie ważny dzień...
Kciukuję dwa razy mocniej. I dwa razy bardziej nie mogę usiedzieć na stołku, chyba dzisiejszą noc mam z głowy.

Oby się udało!

No i sie nie udalo
Straz twierdzi,ze nie ma podstaw do odebrania,bo koty nie sa glodne/maja jeszcze karme zawieziona przez Tyska i elficzkowa/
no i ten Pan stwierdzil,ze nie sa chore
wyglada na to,ze zabralam od tych ludzi dwa zdrowe koty
tylko dlaczego wetka stwierdzila,ze sa chore?
Moze sie pomylila?
Moze niepotrzebnie braly antybiotyki?
Pan ze Strazy zasugerowal,ze trzeba rodzinie pomagac,zawozic karme.....przez najblizsze lata.
Chyba juz nikt nie pomoze temu rudemu kotkowi.......


To normalnie skandal!
Nie ma podstaw i karme dostarczac?
Straz nie chce sobie pracy robic. Dopiero jak dojdzie do tragedii to spoleczenstwo sie na chwile zainteresuje.. Beda wirtualne swieczuszki i pieprzenie o braciach mniejszych..
Nie da sie tego rudaska jakos zabrac? No nie wiem, niepostrzezenie schowac kotucha za pazuche?
Albo jek dziewczyny mowia do weta i niestety nie udalo sie, umarl albo zwial?

buuenos

 
Posty: 86
Od: Śro gru 05, 2012 19:56

Post » Śro gru 02, 2015 19:52 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Powiem Wam, że ja nie wiem co robić... ciekawe jak nas przyjmą i czy będą podtrzymywać prośbę o pomoc w leczeniu kotka (bo może już nie skoro straż stwierdziła, że wszystko jest w porządku?)... jak tak, to możemy wtedy coś zdziałać...
Tylko pytanie czy tym nie zaszkodzimy innym kotom.

Mam nadzieję, że niedługo podjadę z elficzkowa tam i zawieziemy jedzenie. Może uda nam się coś zdziałać.

Nadal myślę o Blusiku. Jak wizyta minęła, czy już koniec jego życia w klatce lecznicowej...

Wiadomo też jak kociaki? Tri i rudas?

Ty$ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1408
Od: Nie mar 11, 2012 19:57

Post » Czw gru 03, 2015 9:26 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Blusik prawdopodobnie znajdzie dom w Warszawie, dziś po południu idę na wizytę do bardzo sympatycznej rodziny. Wczoraj zadzwonili na ogłoszenie małej szylkretki u Krystyny i w ogóle raczej mysleli o kotce, ale namawiałam na Blusika i dzis potwierdzili, od razu umawiając się na wizytę :ok:

O tri i rudasku można czytac na wątku DT iwony66 (do Iwonki pojechały kudłate od Dory i szylkretka od Krystyny)
viewtopic.php?f=13&t=160069&p=11309847#p11309847

Arcana

 
Posty: 5728
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 03, 2015 9:41 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Madie pisze:Nie wierzę właśnym oczom, nie wierzę w to co czytam..I to niby jest straż dla zwierząt...

A Krystyna wiedziala,ze tak bedzie.Ja tez moglam sie tego domyslic,ale mialam nadzieje,ze to ludzie wrazliwi na cierpienie zwierzat.
Mowilam temu Panu ze Strazy,ze nie tylko ja widzialam chore zwierzeta,ze byly tam dziewczyny z Tomaszowa,ze zabralam 2 chore kotki.
Wszystko rozumial,przynajmniej tak wynikalo z rozmowy telefonicznej.
A bedac tam na miejscu zadzwonil do mnie i powiedzial,ze oni nie widza problemu.
Ze jest z nimi jakas dziewczyna,ktora "zna sie" na kotach i mowi,ze wszystko jest wporzadku.
A Krystyna,ktora od 40lat pomaga kotom tez "zna sie na kotach" widziala tragedie zwierzakow.
Zapytalam kto stwierdza,ze te koty sa zdrowe,to powiedzial,ze on.
Kod:
Obrazek

dora1020

 
Posty: 725
Od: Nie maja 09, 2010 21:31

Post » Czw gru 03, 2015 9:50 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

buuenos pisze:
dora1020 pisze:
Ty$ka pisze:To jutro podwójnie ważny dzień...
Kciukuję dwa razy mocniej. I dwa razy bardziej nie mogę usiedzieć na stołku, chyba dzisiejszą noc mam z głowy.

Oby się udało!

No i sie nie udalo
Straz twierdzi,ze nie ma podstaw do odebrania,bo koty nie sa glodne/maja jeszcze karme zawieziona przez Tyska i elficzkowa/
no i ten Pan stwierdzil,ze nie sa chore
wyglada na to,ze zabralam od tych ludzi dwa zdrowe koty
tylko dlaczego wetka stwierdzila,ze sa chore?
Moze sie pomylila?
Moze niepotrzebnie braly antybiotyki?
Pan ze Strazy zasugerowal,ze trzeba rodzinie pomagac,zawozic karme.....przez najblizsze lata.
Chyba juz nikt nie pomoze temu rudemu kotkowi.......


To normalnie skandal!
Nie ma podstaw i karme dostarczac?
Straz nie chce sobie pracy robic. Dopiero jak dojdzie do tragedii to spoleczenstwo sie na chwile zainteresuje.. Beda wirtualne swieczuszki i pieprzenie o braciach mniejszych..
Nie da sie tego rudaska jakos zabrac? No nie wiem, niepostrzezenie schowac kotucha za pazuche?
Albo jek dziewczyny mowia do weta i niestety nie udalo sie, umarl albo zwial?

Zamiast nam pomoc i odciazyc od takiej patologii to mowia,zeby pomagac tym ludziom i zawozic karme.
A co z leczeniem tych zwierzat? Zadne z nich nigdy nie widzialo lekarza.
Ja nie rozumiem jakie podstawy musza byc,zeby odebrac?
Ze 5 osob widzialo,ze zwierzaki rzucaja sie na jedzenie i maja zaklejone oczy to malo?
Ze z Krystyna zawiozlysmy karme,chociaz mamy tutaj na miejscu mnostwo kotkow do wykarmienia,ze Tyska i elficzkowa tez zawiozly i moze dlatego zwierzaki w tym czasie nie byly glodne.To wszystko na nic?
A moze ktos zadzwonic do nich i zapytac o ta interwencje?
Dlaczego tak zrobili?Dlaczego uwazaja ,ze nie ma podstaw,skoro tam taki glod i choroby?
Ja juz nie mam sily....szkoda mi tylko tych zwierzakow :(
Kod:
Obrazek

dora1020

 
Posty: 725
Od: Nie maja 09, 2010 21:31

Post » Czw gru 03, 2015 9:53 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Elficzkowa dzwonila do mnie i mowila,ze wysle karme dla tych zwierzakow.
I tak sie konczy interwencja.
Osoby,ktore pomagaja,maja kolejne do pomocy.......
Kod:
Obrazek

dora1020

 
Posty: 725
Od: Nie maja 09, 2010 21:31

Post » Czw gru 03, 2015 10:26 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Niepojęte, tym bardziej, ze koty miały zapewnione miejsce. Zwykle jest dylemat "zabrać, ale dokąd".
Chyba po prostu im się nie chce, bo nie ma innego wyjasnienia. Ludzie zbierają pieniądze, zeby dojechali na miejsce, a ci jadą diabli wiedzą po co.
Krystynie jako osobie prywatnej sie chce uczestniczyć w sprawach sądowych dot. zwierząt, wczoraj właśnie była w sądzie, ciągle jest na interwencjach, a ci, którzy maja jakieś uprawnienia, udają, ze coś robią. Wszystko człowiekowi opada z bezsilności. Mają profil na FB? Moze tam warto ich zapytać, jak teraz chcą pomóc tym zwierzakom.

Arcana

 
Posty: 5728
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 03, 2015 10:38 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Tylko czekać aż pojawi się kilka innych zwierząt, teraz kiedy będą mieć karmę za darmo i dostali przyzwolenie to się dopiero rozkręca. I jak ma być lepiej w Polsce z egzekwowaniem praw zwierząt skoro tak wyglądają interwencję.
Obrazek

Kalai

Avatar użytkownika
 
Posty: 1253
Od: Wto cze 30, 2015 1:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw gru 03, 2015 10:44 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Dostaną karme raz i drugi, ale pewnie nikt nie bedzie na stałe dokarmiał ich zwierząt. Potem będą głodne, chore i nikogo nie bedą interesowały. Dora i Krystyna mają za daleko, żeby kontrolowac sytuacje. I mają co robić w swoich miejscowościach.

Arcana

 
Posty: 5728
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 03, 2015 12:51 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Arcana pisze:Niepojęte, tym bardziej, ze koty miały zapewnione miejsce. Zwykle jest dylemat "zabrać, ale dokąd".
Chyba po prostu im się nie chce, bo nie ma innego wyjasnienia. Ludzie zbierają pieniądze, zeby dojechali na miejsce, a ci jadą diabli wiedzą po co.
Krystynie jako osobie prywatnej sie chce uczestniczyć w sprawach sądowych dot. zwierząt, wczoraj właśnie była w sądzie, ciągle jest na interwencjach, a ci, którzy maja jakieś uprawnienia, udają, ze coś robią. Wszystko człowiekowi opada z bezsilności. Mają profil na FB? Moze tam warto ich zapytać, jak teraz chcą pomóc tym zwierzakom.

Od dawna już piszę, że mam stosunek odwrotnie proporcjonalny do wszelkich organizacji prozwierzęcych.Kolejny przykład, że właściwie aktywni są tylko, jeżeli chodzi o zbiórkę pieniędzy.Jestem też na dogo, trochę czytam i uważam, że tak naprawdę to liczyć można tylko na prywatne osoby.Jedynym wyjątkiem, bardzo pozytywnym dla mnie jest Powszechna Sterylizacja.Wielki szacunek :ok: Tyle, kropka.
Aż mną zatrzęsło.Wzięli pieniądze ( chyba nie takie małe), bezczelnie kazali wozić karmę dla kotów, które mają teoretycznie opiekunów :evil: To znaczy, że koty są głodne, prawda?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56185
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw gru 03, 2015 13:18 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

W Warszawie wielokrotnie pomógł nam JOKOT, teraz też wziął pod opiekę kociaki w DT u Iwonki :1luvu:
I Powszechna Sterylizacja została wykorzystana przez Krystynę do granic mozliwości albo i ponad ;)
I to z grubsza tyle, bo na zamojską małą fundację nie mogą liczyc.

Arcana

 
Posty: 5728
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 03, 2015 13:45 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Zapewne ludziom mającym do czynienia z różnymi sytuacjami drastycznymi wrażliwość się przytępia na zasadzie nie jest tak źle, mogło by być gorzej. Ale żeby im narobić dymu trzeba mieć zdjęcia tych kotów, które ich zdaniem nie wymagają pomocy, bez dowodów nic nie wskóramy.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Czw gru 03, 2015 13:57 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Straszne to co tu czytam. Sama kiedyś uczestniczyłam w podobnej akcji, reakcje podobne. Na wsiach tez tak jest, kot czy pies mało znaczy. Koleżanka, ktora pomaga zwierzętom, uważana jest przez miejscowych za "czubka". Ale i w miastach często podobnie, u nas wspaniała osoba pomagajaca kotom w dwóch miejscach odbierana jest podobnie, na szczęście takie opinie dla niej nic nie znaczą. Wspieram ją, a ponieważ na szczęście moje zdanie coś znaczy, zaczyna się powoli, zmieniać stosunek i do niej, i do tego, co robi dla tych biednych podrzucanych kotków.

bożenna13

 
Posty: 134
Od: Wto paź 20, 2015 12:04

Post » Czw gru 03, 2015 14:26 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Tylko dlaczego każą zawozić kotom karmę ?????? Skoro nie jest źle ? Karmienie zwierząt to jest podstawowy obowiązek opiekuna, zapewnienie opieki weterynaryjnej..itd.Te koty nie mają co jeść, ale JEST DOBRZE? Może poproszą jeszcze o zwrot pieniędzy za nieuzasadnione zgłoszenie i stratę ich cennego czasu?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56185
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw gru 03, 2015 14:36 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

To jest własnie najlepsze, wiedzą ze bez karmy zwierzęta będą głodne, o opiece weterynaryjnej nie wspomnę.
Dodając do tego fakt ze to są zwierzęta które oni sobie zwoza do zabawy dla dzieci a nie takie które się przybłakały, to ta interwencja jest skandalem.
Obrazek

Kalai

Avatar użytkownika
 
Posty: 1253
Od: Wto cze 30, 2015 1:21
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], nfd i 92 gości