Jestem Miś, kochany, słodki Miś :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 30, 2015 18:04 Re: Jestem Miś, kochany, słodki Miś :)

Doczytałam.
:ok: za Misia.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pon lis 30, 2015 21:23 Re: Jestem Miś, kochany, słodki Miś :)

Kciuki Wasze jak zwykle niezawodne :)
Miś w świetnej formie, biega, szaleje, bawi się i odstawia cyrk :)

Była dzisiaj u mnie koleżanka, siedzimy sobie w kuchni, rozmawiamy, poszłam po Misia żeby go jej pokazać, Miś na jej widok wpadł w totalną panikę (?), zaczął skakać, odstawił jakiś dziki taniec i padł. Leżał na boku bez ruchu i udawał że nie żyje.
W pierwszym momencie się przeraziłam, ale zobaczyłam że łypie okiem, nagle się poderwał, wybiegł, za chwilę wrócił tanecznym krokiem, podbiegł, uciekł - i tak kilka razy, ewidentnie była to jakaś forma zabawy w stylu "co mi zrobisz jak mnie złapiesz".
Cóż - Miś nie zawsze zachowuje zwyczajnie ;)
Reakcja koleżanki na jego widok (poprzednio widziała go dwa tygodnie temu) - o matko, jaki on wielki :)

Blue

 
Posty: 23924
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon lis 30, 2015 22:44 Re: Jestem Miś, kochany, słodki Miś :)

Rany, ale z niego numer. :ryk: Padłabym na serce widząc jak Misio pada, co za akcja! :lol:
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Wto gru 01, 2015 17:19 Re: Jestem Miś, kochany, słodki Miś :)

MIś... Miś to jest kot jakiego nigdy na oczy nie widziałam.
Ja nie wiem co on w sobie ma.
Sprawia wrażenie kota nie do końca hmmm... przeciętnego intelektualnie, jeśli wiecie co mam na myśli.
Mówię na niego Miś o dużym ciałku i małym rozumku :)
Jest taki nierozgarnięty trochę, nie bardzo potrafi przewidywać konsekwencje swoich działań, tak jakby nie zdawał sobie do końca sprawy z ograniczeń swojego ciała.


BARDZO różni się od swojego rówieśnika (choć diabli wiedzą w jakim wieku jest Miś) Rudego.
Porusza się jak kociak dużo młodszy (choć gabarytami Rudego już przerósł), z wiecznym zdziwieniem na pyszczku, wielkim hurraoptymizmem :)
Rudy to już taki koci nastolatek, w dodatku bardzo syjamowaty z urody - a Miś to taki... Miś :)
Kluska moja kochana :)

Blue

 
Posty: 23924
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto gru 01, 2015 20:36 Re: Jestem Miś, kochany, słodki Miś :)

Jak spojrzysz na zdjęcia w moim podpisie to na pewno odgadniesz, kogo nazywamy Misiem...
Mimo sześciu lat i ośmiu kilo jest ciągle dużym kocim dzieckiem. Właśnie taki duży miś o małym rozumku.
Jest między nimi różnica roku, a różnica jest ogromna. Ela od zawsze jest dorosła nawet kiedy szaleje, Kotek to po prostu Miś.
Tak świetnie opisujesz Misia, że bez trudu wyobrażam sobie tego kluchowatego misiaczka.
Niech żyją misie!
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2976
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Czw gru 03, 2015 9:04 Re: Jestem Miś, kochany, słodki Miś :)

Dokładnie - niech żyją Misie :)

Miś nadal w świetnej formie wyścigowej :)

Dzisiaj idziemy na konsultację do dr. Gójskiej która specjalizuje się w chorobach endokrynologicznych kotów. Nasza Pani Doktor pięknie Misia ustabilizowała i wyprowadziła na prostą mimo jego stanu i kryzysów, przyszedł jednak czas (razem z nadzieją na życie - bo wcześniej tej nadziei na coś więcej niż najbliższa przyszłość za wiele nie miałam) na zaplanowanie długofalowej opieki nad Misiem i ogarnięcie całokształtu.
A jest szansa że dr. Gójska ze względu na swoje zainteresowania zawodowe już miała takiego cudaka i ma w tym temacie jakieś doświadczenia praktyczne. No i na pewno ma duże teoretyczne.
Dlatego też mimo mojego lęku odnośnie wynoszenia Misia z mieszkania i wizji stresu jakiego doświadczy w klinice (dojazd, obca poczekalnia, obcy lekarz) - dlatego uznałyśmy z P. Doktor Misiową że gra jest warta świeczki i wybieramy się dzisiaj na konsultację.

O kciuki prosimy :)
Wizyta jest o 17.30.

Blue

 
Posty: 23924
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw gru 03, 2015 9:56 Re: Jestem Miś, kochany, słodki Miś :)

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

muza_51

 
Posty: 2315
Od: Pon paź 04, 2010 10:04
Lokalizacja: Jarosław

Post » Czw gru 03, 2015 10:01 Re: Jestem Miś, kochany, słodki Miś :)

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :1luvu:
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Czw gru 03, 2015 10:28 Re: Jestem Miś, kochany, słodki Miś :)

Mocne kciuki za Misia :ok:
A czy to badanie, które Miś miał robione, potwierdziło chorobę Addisona?
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3173
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw gru 03, 2015 14:12 Re: Jestem Miś, kochany, słodki Miś :)

Kciuki. :ok:
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14768
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw gru 03, 2015 16:10 Re: Jestem Miś, kochany, słodki Miś :)

Kciuki mocno trzymane.
Czarny Miś przesyła pozdrowienia dla Białego Misia. :wink:
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Czw gru 03, 2015 16:51 Re: Jestem Miś, kochany, słodki Miś :)

Masa kciukow! Od naszych 16 łap kocich!
ObrazekObrazek

naline

 
Posty: 2067
Od: Pt lip 02, 2010 8:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 03, 2015 22:19 Re: Jestem Miś, kochany, słodki Miś :)

???

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 04, 2015 7:21 Re: Jestem Miś, kochany, słodki Miś :)

Bardzo przepraszam że piszę dopiero teraz, ale wczoraj wróciliśmy późno, na chwilę jeszcze wpadłam do sąsiadki a potem padłam.

Sytuacja wygląda tak.
Miś ma już oficjalną i potwierdzoną diagnozę czynnościowej niedoczynności nadnerczy.
Wina leży w nich, nie w przysadce, pozostałe problemy z przytarczycami i tarczycą są wtórne do ch. Addisona, ewentualnie tam też toczy się proces autoagresywny.
Okazuje się że normy na wyniku stymulacji ACTH są dla psów, interpretacja także. Ja rozumiem że kotom to badanie robi się bardzo rzadko - ale warto by to napisać - moim zdaniem.
Kortyzol Misia po stymulacji wynosi 90. Powinien być co najmniej 250.
Czyli nie pracują jak trzeba nadnercza, nie reagują prawidłowo na hormon produkowany przez przysadkę.

Ogromną większością przypadków winny jest proces autoagresywny.
Nadnercza Misia trochę kortyzolu produkują. A więc jeszcze działają.
Miś ma szansę z tego wyrosnąć, jest szansa że proces niszczenia nadnerczy przez organizm został czymś aktywowany i wygaśnie. Nie musi to być nic wrodzonego i postępującego. Może, ale znacznie bardziej prawdopodobna jest autoagresja.

Nawet jeśli się nie uda, jeśli nadnercza nie podejmą pracy prawidłowo lub całkiem zanikną (co jednak jest bardzo prawdopodobne) - Miś ma duże szanse na długie i szczęśliwe życie.
Dostał dodatkowo inny steryd z tych produkowanych w nadnerczach (ma brać dwa), będzie je brał póki co w dawce mniejszej niż powinien aby maksymalnie zmusić organizm do ich doprodukowania a przysadkę do stymulowania nadnerczy - by nie zanikły. W okresie przewidywanego stresu mamy mu ten drugi hormon kilka dni podawać w większej dawce by uniknąć ryzyka przełomu nerczycowego.
Musimy często monitorować mu krew.

Mamy też porobić trochę badań by wykluczyć coś dodatkowego, żeby wszystkiego nie zwalić na nadnercza i czegoś nie przegapić.
Ze względu na brzuszek Misiowy i całokształt mamy oznaczyć stosunek a/g - czy to nie FIPowy problem - ale tu jestem spokojna o wynik jakoś tak wewnętrznie. No ale sprawdzić mamy bo Miś ma rozregulowany układ odpornościowy, pokarmowy, niedokrwistość - różnie bywa, żeby mieć jasność.
Mamy rozważyć testy na hemobartonellę.
Zrobić usg - ciężko będzie ze względu na te jego stale pełne jelita a głodny być długo nie może. Mamy spróbować.
Chyba że potrzymamy go na kroplówce dożylnej - ale to już muszę z naszą wetką ustalić co dla niego lepsze.

Drugi steryd wykupiłam jadąc do domu z Misiem, który oczywiście padł jak żaba ze stresu, dałam mu go zaraz po wejściu do domu, kilka minut później Miś ożył cudownie i szalał do późnej nocy.
Podobno pod wpływem wysiłku, emocji dochodzi u Misia do zużycia się tego hormonu (nadnercza produkują ich kilka) i dlatego tak pada. Jego też trzeba suplementować.
Wygląda że to była dobra decyzja.

No i tyle z wieści dnia wczorajszego.
Na tą chwilę Miś jest w świetnej formie.

Blue

 
Posty: 23924
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt gru 04, 2015 7:49 Re: Jestem Miś, kochany, słodki Miś :)

W jakiej świetnej formie! Kobieto, co ty wypisujesz?!
Kciuki wielkie i nie ustanne :ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56022
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: moniczka102, Talka i 80 gości