Dr Rafał powiedział wczoraj, że ładnie się goją, mam nadzieję, że "ustawowe" 9-10 dni do zdjęcia szwów wystarczą.
Aniu, abażur kręci się wokoło

Widzę to po napisach (hug me, kiss me, spoil me, be nice itp.), więc gdybym go przycięła, pewnie podczas jedzenia to miejsce byłoby na górze. Może powinnam bardziej zacisnąć obróżkę?
Świetne te miękkie kołnierze, naprawę. Szkoda, że nie wiedziałam o istnieniu takich, ale i tak nie wiadomo, czy nasza lecznica miałaby takie na stanie. Nie będę już nic zmieniać, musimy dać radę. Dziś nie mógł wyjść z łazienki, drzwi otwarte na oścież, ale kołnierz oparł się na framudze, Krzyś naciskał, nie przesunął się, przykry widok. To samo z kuwetą. Tak gatiko, był już kilka razy. Ale problem jednak mam. Wczoraj zdjęłam najpierw klapkę, później, kiedy musiałam go i tak nakierowywać - całą górę. Ale Niunia odmawia skorzystania z takiej. Musi być zabudowana, klapka konieczna. Z małej zwykłej kuwety, którą postawiłam obok, skorzystał tylko Chrapek - wytarzał się w niej. Krzyś i Niunia omijali. W nocy zrywałam się, bo Krzyś napierał, musiałam zdjąć znowu klapkę, teraz jest na nowo założona, bo Niunia jeszcze nie poszła. Dom wariatów. A co, jak mnie w domu nie będzie.
Na razie od rana, od posiłku, jest spokojnie:
