Proszę Państwa, oto Krzyś - część pierwsza

[Katia K.]

Krzyś napisał wszystko.
Ja tylko dodam, że za kciuki bardzo dziękujemy! Oczywiście zabieg udał się bardzo dobrze, ale Krzyś pokazał różki w drodze powrotnej. Był w amoku, tłukł się po transporterze. Miejsca między szwami zaczęły krwawić. Zawieźliśmy go z powrotem, został do jutrzejszego wieczora, będą go doglądać.
Uszy były coraz brzydsze, nie goiły się, nie chciały zarosnąć od lata. Była wyraźna granica mniej więcej 2/3 długości ucha od koniuszka, tak też zostały obcięte. Teraz nich się wygoi, na razie wygląda strasznie

[gatiko]

Wiem, wiem...że to pisał nasz Krzyś. To dzielny , wrażliwy kotek.
Strasznie mi przykro
Biedactwo, musiał się strasznie stresować, skoro aż tak szalała bidunia. A i pewnie po narkozie, prawda? Jak ogólnie stan zdrowia, jak wyniki ( te które były robione) ?
Czekasz teraz na hist pat, czy jak to wyglada ?
Na pewno wygląda "strasznie", coś w końcu stracił i rzuca się w oczy. Żal koteńka. Ale najważniejsze,żeby był zdrowy. Uszka, to... lepiej żeby ich nie było , niż by miał odczuwać wieczny ból Za niedługo, będzie wyglądał juz inaczej, nie tak "strasznie". A co ze słuchem ?

[Katia K.]

Krzysiuniu kochany. Wcale nie jesteś wybrakowany !
Jesteś piękny kotkiem. Bardzo Cię wszyscy kochamy i mocne kciuki trzymamy. Nie denerwuj się kochany. Pieniążki na jakąś super maść uskładamy. Może jakieś witaminki i będą kochać Cię wszystkie kocie dziewczynki

O to się nie boimy, jak się wygoi, będzie piękny Ale żeby w końcu wyzdrowiał, żeby co chwilę nie chlapał krwią, żeby i oczy zaczęły się goić.
No i żeby(śmy) dali radę z tym kołnierzem, bo to, co robił w drodze powrotnej i w lecznicy, przeraziło mnie.
A, zapłaciliśmy 402 zł. Piszę, bo parę bazarków dla na zrobiłyście, serdecznie za nie dziękujemy!

[gatiko]

Ujj... rozumiem
No tak, teraz jeszcze kołnierz przeklęty. A może jakoś się przyzwyczai ? Cuda się zdarzają
Mam nadzieję,że coś ktoś kupi i byłby jakiś grosik. Poza tym, tych bazarków jest, tak,że na pewno coś się poukłada

[Katia K.]

Gatiko, morfologia bardzo dobra. To nie były zmiany nowotworowe, to ta foto..., nie pamiętam nazwy, a w wypisie nie mogę znaleźć, spytam pojutrze lekarza, uszy zaczęły się psuć z powodu słońca, jakbym wiedziała wcześniej o profilaktyce - smarowaniu, ale nie wiedziałam
Muszę odpocząć, bo stres mnie zjadł

[Katia K.]

Ujj... rozumiem
No tak, teraz jeszcze kołnierz przeklęty. A może jakoś się przyzwyczai ? Cuda się zdarzają
Mam nadzieję,że coś ktoś kupi i byłby jakiś grosik. Poza tym, tych bazarków jest, tak,że na pewno coś się poukłada

Najbardziej się bałam i boję teraz jeszcze bardziej, tego kołnierza. Jakoś musimy dać radę, trudno. Na razie zdjęć nie ma, nie zdążyliśmy zrobić. Ale nie byłyby ładne

[gatiko]

Rozumiem . Odpocznij, musisz nabrać sił. Dzieki za wiadomości o Krzysiu.
Kciuki nieustanne, za wszystko

[alessandra]

Krzysiuniu kochany. Wcale nie jesteś wybrakowany !
Jesteś piękny kotkiem. Bardzo Cię wszyscy kochamy i mocne kciuki trzymamy. Nie denerwuj się kochany. Pieniążki na jakąś super maść uskładamy. Może jakieś witaminki i będą kochać Cię wszystkie kocie dziewczynki

Podpisuję się wszystkimi łapeczkami i teraz zmienia się tylko to,że Duzi na wszystko, ale to na wszystko muszą Ci pozwolić

[alessandra]

Serdecznie zapraszamy viewtopic.php?f=20&t=171871

[gatiko]

Krzysiuniu kochany. Wcale nie jesteś wybrakowany !
Jesteś piękny kotkiem. Bardzo Cię wszyscy kochamy i mocne kciuki trzymamy. Nie denerwuj się kochany. Pieniążki na jakąś super maść uskładamy. Może jakieś witaminki i będą kochać Cię wszystkie kocie dziewczynki

Podpisuję się wszystkimi łapeczkami i teraz zmienia się tylko to,że Duzi na wszystko, ale to na wszystko muszą Ci pozwolić

O tym, to ja nie wspominałam nawet, bo to jest oczywista oczywistość

[Katia K.]

Niedawno wróciliśmy, a buziaczków już dostał z tysiąc. Biega po mieszkaniu, nie może zagrzać miejsca. Nie wiem, jak pomóc kotu, który nie może się umyć Chrapek za nim łazi, Niunia się boi takiego tornada w kołnierzu, chowa się. Nie wiem, chyba dziś nie będę spała?
Tak było w niedzielę, kiedy już czekałam z utęsknieniem na poniedziałkowy wieczór, żeby pojechać z nim do naszego lekarza:

Ujęcia z dziś, większość była do wyrzucenia, próbowałam.
Dużo lepiej to wygląda, niż wczoraj, kiedy wpadłam w histerię, bo widziałam tylko krew Dziś widzę, że naprawdę sporo ucha udało się zachować. Widać na tych zdjęciach, jakie Krzyś ma brzydkie oczy, a i tak umyte:

[gatiko]

jaki on biedny jest. Aż mi się płakać chce. Na pierwszym zdjęciu, faktycznie te uszkeńka miał brzydkie - znaczy chore bardzo
Irokezika ma Biedne , kochane kocię. Musi wytrzymać,a potem będzie tylko dobrze i coraz lepiej. Oczka ma faktycznie bardzo , bardzo biedne.
Tak mi przykro, Krzysiu ,że cierpisz.

[Katia K.]

Jest irokezik, też się zdziwiłam. Mam nadzieję, że go nie boli, dostał dwa przeciwbólowe, rano i przed tym, jak po niego z siostrą pojechałyśmy. Jutro wieczorem znów jedziemy. Najgorsze, że on chce się pozbyć tego kołnierza. Jak ma się umyć?? Zjadł convalescence, nie dałam całej saszetki, na jutro trochę zostało, pochłeptał wody, nie był w kuwecie od wczoraj, czekam na to, liczę, że jednak trochę się uspokoi, wyjęłam już klapkę, bo u nas kryta.
U nas jest nerwowo, w sumie nie powinnam się dziwić, że Chrapek jest ciekawy, ale boję się, bo ona za nim łazi krok w krok, żeby nie przeprowadził jednego z tych swoich nagłych niczym nie uzasadnionych desantów

[gatiko]

No tak, on nerwowy po zabiegu i całym wydarzeniu niemiłym. Innym czuć szpitalem i dziwnymi zapachami,a na dodatek taki strój przyodział...
Nie masz gdzie go "schować", znaczy żeby był sam, bez kotków ? Co do mycia... kurczę, a jakbys go wilgotna ręką , po futerku pomiziała i potem poczesała ?
Wiem,że on musi sam, bo to normalne,ale może jakoś się go da oszukać na chwilę... Współczuję nerwów.
Ale siusiu robi, prawda?

[Katia K.]

Chyba na noc zamknę się z nim w łazience. Na razie nie chcę go tam zostawiać, bo mi żal, a siedzieć z nim tam nie mogę, bo piszę na stacjonarnym
Teraz jakoś się uspokoiło, leży sobie obok mnie na półce drapaczka, Chrapek gdzieś poszedł.
No właśnie nie był w tej nieszczęsnej kuwecie, czekam na to z utęsknieniem.
Pewnie jutro go umyję jakoś delikatnie, dziś nie będę go męczyć, nawet nie dał sobie przetrzeć tego abażuru, który ubrudził podczas jedzenia.