Koci "trójkąt"; Ada nie żyje, Tysia nie żyje

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 24, 2015 21:33 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

wiesiaczek1 pisze:
mb pisze:Ada ma odprysk kości miednicy z prawej strony i to ją boli.
Pani wet powiedziała, że takich rzeczy się nie operuje, zwłaszcza u kotów, bo nawet nie byłoby możliwe znalezienie takiego malutkiego odprysku, a operacja byłaby zbyt ciężka.
W ciągu miesiąca powinno się to wygoić i już nie przeszkadzać Adzie.
Ada nadal ma dostawać leki przeciwbólowe.
Co za pech, doprawdy. Niech to diabli.

Poza tym rtg pokazał, że Ada ma zwyrodnienie stawów biodrowych, związane z wiekiem.
Dostała preparat na stawy do podawania z jedzeniem lub bez, w postaci żelu smakowego.

No i Ada będzie się odchudzać, Tysia też.
Koniec z nocnym obżarstwem.

no to sie odchudzamy :ryk:


Żeby tylko się udało - w ich wieku ta nadwaga może być szkodliwa pod każdym względem.
Gdyby Ada tak ostatnio nie utyła, to może nie przygrzmociłaby o balkon aż tak :(

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 24, 2015 22:11 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

.
Ostatnio edytowano Czw sie 30, 2018 6:53 przez madrugada, łącznie edytowano 1 raz
Aktualny wątek Noliny: viewtopic.php?f=46&t=218357

madrugada

Avatar użytkownika
 
Posty: 10541
Od: Pon maja 18, 2009 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 24, 2015 22:39 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

Automat to rzeczywiście niezła rzecz.
Tyle tylko, że u nas Tysia je to samo, co Czaruś, a Ada, co innego, bo tamtego nie lubi.
Mokre jest rano i po południu.
Mnie udało się odchudzić Tysię samym tylko chowaniem jedzenia w nocy i wydzielaniem w dzień.
Teraz utyły, bo Ada była taka szczęśliwa, że wreszcie może jeść bez problemu po tych przejściach w lecie i ja im jedzenia nie ograniczałam.
A one obie z Tysią najbardziej objadają się w nocy.
Tak więc w nocy jedzenia teraz nie będzie niestety.

Co do wypadku Ady, to mogło być jeszcze gorzej, a z tym, mam nadzieję, jakoś sobie poradzimy.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 25, 2015 9:34 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

mb pisze:Ada ma odprysk kości miednicy z prawej strony i to ją boli.

O rany!!! :evil:

Z tym nocnym odchudzaniem, to może wprowadzać je powoli, przynajmniej przez najbliższy miesiąc? Żeby stresu Adzie nie dokładać? Nie dość, że ją boli i utyka, tojeszcze nie może się pocieszyć jedzonkiem! :twisted:

Marysiu, a Ty widziałaś, że posłałam Ci link do zdjęć moich kotów na Fb, już jakiś czas temu? :D

weatherwax

 
Posty: 1844
Od: Pon lip 12, 2004 8:29
Lokalizacja: Chorzów

Post » Śro lis 25, 2015 14:19 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

moje koty /7/ maja rano i wieczorem mokre,
suche stoi cały czas, tylko dosypuje, nie wszystkie jedzą suche,
prawie samo suche je Andżelina, kotka zabrana w ub. roku ze wsi, na Święta Bożego Narodzenia
najpierw jadła całą dobę, teraz juz wie, że jedzenie jest zawsze,
co jakis czas podchodzi i chrupnie troche,
jest coraz grubsza, już ciężko jej wskoczyć np. na biblioteczkę,
też muszę pomysleć o jej odchudzeniu :1luvu:
Obrazek

wiesiaczek1

Avatar użytkownika
 
Posty: 2176
Od: Nie kwi 10, 2011 21:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 25, 2015 17:59 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

O, biedna Ada!! Nieudany skok, a tu jeszcze odchudzać będą i wiek wypominają :ryk: Nie mają względu dla futrzastych kobitek!! Współczuję koteńce i opiekunce, bo nas zawsze boli tak samo, o ile nie bardziej. Odchudzanie jest trudne, no ale cóż, jak trzeba, to trzeba. Ostatnio uważniej przyjrzałam się moim gagatkom i "fartuszki" mają chyba większe. Dyzio swój udźwignie, ale Hesia jedną łapkę ma zdecydowanie słabszą, więc lepiej, żeby już się bardziej nie zaokrąglała. Chyba przeprowadzę z nią poważną "rozmowę" :mrgreen: Nie wiem tylko, czy zrozumie moje argumenty :lol: Ostatnio śpią, jedzą, krótka przebieżka i spanko od nowa, a po drodze "przegryzka".

slava

 
Posty: 225
Od: Sob sie 27, 2011 22:07

Post » Śro lis 25, 2015 19:05 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

Oni w ciągu dnia zjadają z nadwyżką tyle, ile powinien jeść kot o wadze 4-4,5 kg, a to dla nich jest optymalna waga.

W nocy Czarosław śpi jak kłoda, natomiast panie co chwilę wędrują do misek i słychać trzask chrupek w zębach i mlaskanie tak namiętne, że aż wytrącające mnie ze snu :twisted:

Tak więc w nocy w miseczkach będzie tylko to, co nie zostanie zjedzone w ciągu dnia - przykro mi bardzo, ale nie mamy wyjścia (Ada 4,9 kg :crying: że o Tysi nie wspomnę :placz: )

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lis 26, 2015 10:09 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

Obejrzałam zdjęcie rtg Ady.
To okropne!
Wetka tak jakoś optymistycznie sie o tym wyrażała, ale dla mnie to wygląda paskudnie :(
Może to się jakoś otorbi, ale jak długo potrwa gojenie :?: :(
Co za pech :!: :(
Zdołowało mnie to do reszty :(

Obrazek

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lis 26, 2015 12:40 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

Może warto zaufać, zwłaszcza, jeśli dotąd nigdy nie "nacięłaś się" na jej opiniach. Mnie trudno było się pogodzić, że w przypadku Hesi nie da się nic zrobić, a kot potrafi poradzić sobie z niepełnosprawnością i nie będzie go łapka bolała. Zasięgnęłam opinii weta na miejscu, który wyraził się tak, jak wcześniej napisałam. Napisałam maila do chirurga specjalisty, licząc na operację, lecz on podzielił opinię miejscowego lekarza. Później, gdy poznał Hesiunię osobiście, jeszcze raz potwierdził swoje zdanie. Muszę dodać, że panna radzi sobie całkiem dobrze, jedynie nie wskakuje na bardzo wysokie miejsca i nie przeskoczy żadnego płotu. Co mnie martwi nieco na wyrost, to odrobinę skrzywiony kręgosłup, który kiedyś może zacząć sprawiać ból.
Możliwe, że sytuacja Ady jest o tyle podobna, że rokuje jakieś trudne dla nas do wyobrażenia samowygojenie. Mnie, jako laikowi, odprysk kojarzy się z czymś, co odpadło, jest nie tam, gdzie być powinno i może urażać. Z punktu widzenia weta sytuacja może wyglądać zupełnie inaczej, znacznie lepiej i tego właśnie Wam życzę. A czy Ada jest obolała? Ma dobry humor? (Że zajada to już wiem :ryk: ) Jeśli znosi sytuację w miarę pogodnie, może warto poczekać i sprawdzić, czy opinia lekarki się potwierdzi? Mam głęboką nadzieję, że wszystko dobrze się skończy :ok: :ok: :ok:

slava

 
Posty: 225
Od: Sob sie 27, 2011 22:07

Post » Czw lis 26, 2015 13:05 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

Nie mamy wyjścia, bo operacja na pewno nie wchodzi w grę.
I to się na pewno wygoi, jeśli jest możliwe nawet życie z kulą z broni palnej w mózgu na przykład.
Ale ja wyobraziłam sobie, że to jest dużo mniejsze, a gdy się wymierzy, to okazuje się, że odłamek ma około 6 mm, a samo skaleczenie ma długość blisko 1 centymetra i stąd mój szok.

Ada wskakuje i wchodzi na krzesła, kanapę i platformy drapaków o wysokości do około 40 cm. W kuwecie też jakoś nie ma problemów. Ale chodzi niesprawnie, kuleje, bo podczas chodzenia mięśnie pracują i ten odprysk naciska na tkankę, nie wspominając o tym, że to jeszcze się nadal goi.
Humoru też nie ma dobrego, jest poirytowana i tylko warczy na wszystkich, ale co się dziwić :(

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lis 26, 2015 21:35 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

Dzisiaj wieczorem Ada chodzi zdecydowanie lepiej i nawet humor ma trochę lepszy.

Ale jaki los jest złośliwy.
Właśnie kupiłam ostatnie, zaplanowane rzeczy: nowe krzesła, fotelik - okazało się że na taki fotel Tyśka czekała całe życie :wink: i super drapaki dla kotów - na Allegro, prawdziwa rewelacja i tanie do tego.
No i myślałam, że będzie wreszcie trochę spokoju, a tu takie zmartwienie.

Pocieszam się tym, że gdy w lecie podczas badań okresowych pani pielęgniarka z firmy, której nazwy z litości nie podam, podczas pobierania mi krwi z żyły, przebiła mi żyłę na wylot, krwiak, jaki mi się wtedy zrobił - na całe przedramię, od łokcia do nadgarstka (wyglądałam jak ofiara przemocy domowej) - znikł jednak w ciągu trzech tygodni. To może Adzie też się to jakoś podgoi w ciągu tego miesiąca, "obiecanego" przez wetkę.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lis 27, 2015 10:37 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

Z pewnością będzie dobrze, skoro u panny humor już lepszy. To, że warczała?! Najzupełniej zrozumiałe! Ja chyba też mam wiele ze zwierzęcia, bo jeśli coś mi jest, najchętniej zaszywam się w "norce" i wolę, żeby wszyscy, dali mi święty spokój. Jeżeli o tym zapominają, też czasami burczę zła na siebie, swoją niemoc, a najmniej na nich- ale , biedacy, obrywają :oops: Teraz właśnie jestem od wtorku na zwolnieniu lekarskim, złapało mnie jakieś okropne przeziębienie, ale mam więcej czasu, więc częściej zaglądam na forum. Oczywiście przepisano mi antybiotyk, którego przezornie nie wykupiłam i tak, stosując "zwykłe leki" plus domowe sposoby, kuruję gardło i próbuję pozbyć się ogólnego złego samopoczucia i kataru. Ten ostatni, jak mawiają mędrcy, nieleczony trwa siedem dni, leczony- tydzień, więc już jestem na prostej :lol: Przynajmniej taką mam nadzieję :ok:
Ada z pewnością się "wykaraska" z kłopotów zdrowotnych i będzie śmigać po nowych drapakach, byle nie za ambitnie :ok: Ciekawa jestem, które drapaki są teraz w dobrej cenie. Ja kupiłam kiedyś (też przez allegro, chyba z wrocławskiej firmy) średniej wielkości, z budką i dłuższą oraz krótszą, zaokrągloną półką. W najwyższym miejscu ma 90 cm. Jednak moje futrzaki najbardziej wyżywają się w ogrodzie i z "wynalazku" korzystają raczej rzadko. Czasem Hesia mnie zaskakuje i niespodziewanie śpi w budce, a ja, zapomniawszy o tej możliwości, miotam się i szukam kocinki, która obudzona moimi poszukiwaniami, przygląda mi się ze zdziwieniem: "O co jej chodzi, przecież JESTEM!".
Nieustające :ok: :ok: :ok: :ok: za Adę i pozdrowienia dla wszystkich.

slava

 
Posty: 225
Od: Sob sie 27, 2011 22:07

Post » Pt lis 27, 2015 18:31 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

Ada dziękuję za kciuki :)
Ciągle są potrzebne.
Oby rzeczywiście jakoś się to wygoiło. Boję się tylko, żeby ten odłamek nie powodował jakiegoś dokuczliwego ucisku na stałe.

Ja też unikam antybiotyków. Z antybiotykami miałam do czynienia zaledwie kilka razy w życiu. Gdy w ubiegłym roku, w lutym, miałam tę koszmarną grypę (pierwszą od co najmniej 20 lat) to jedynymi lekami, jakie stosowałam, były aspiryna i „poty” :smiech3:

Drapaki kupiłam, żeby była jakaś rozrywka w domu na zimę. Ten mniejszy to słupek o wysokości 85 cm z platformą.
Drugi ma 160 cm wysokości - to ten:

Obrazek

Kotom spodobał się bardzo. Czarek biega po nim w te i wewte i wchodzi po nim na regał.
Tysię urzekł obszerny domek. Jeśli nie ma jej na fotelu, to na pewno jest w domku.
Obrazek

To link do tego drapaka:
http://allegro.pl/drapak-1-6m-duzy-dla- ... 19231.html

Te drapaki są wykonane z litego drewna, dlatego są bardzo solidne i masywne, nie do zdarcia.
Z montażem tego większego solidnie się umordowałam, bo w nim wszystko jest z drewna – żadnych sklejek, tektur czy plastików i jest bardzo ciężki. Aż palce miałam popuchnięte, a siniaki na nogach mam już tydzień.
Ale najważniejsze, że kotom się podoba i że cena za te drapaki jest bardzo niska w stosunku do tych, jakie są oferowane w sklepach.
To nie jest produkcja masowa. Wykonywane są w zasadzie ręcznie przez polską firmę.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lis 28, 2015 11:37 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

Drapak ciekawy, bardzo ładnie daje się wkomponować w pomieszczeniu, no i cena, rzeczywiście, konkurencyjna! Gratuluję świetnego zakupu. Ten, który ja kupowałam, też ma wszystkie elementy drewniane i robiony był w Polsce. Sprawdziłam to na własnym przykładzie, bo okrągłą półkę docięto do potrzebnych mi wymiarów. Zresztą najstarszy drapak, kupowany w "Krakvecie" ok. 9 lat temu, też miał elementy drewniane. Do dziś służą one zaprzyjaźnionemu kotu, którego pan na nowo owinął je sizalem i wykorzystał w konstrukcji własnego pomysłu. Zabezpieczona budka to legowisko działkowego Krawaciarza. Jednym słowem:"Dobre, bo polskie!". Może niekoniecznie wszystko, ale drewniane drapaki z pewnością tak!

slava

 
Posty: 225
Od: Sob sie 27, 2011 22:07

Post » Sob lis 28, 2015 17:38 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

Dwa typowe drapaki, czyli rurki z tektury i denka z plastiku, musiałam wyrzucić po niecałym roku użytkowania, bo energiczne skoki Czarusia spowodowały wyrwanie śrub mocujących z tych denek.
W tych nowych drapakach każdy główny słupek jest mocowany do podstawy ze wspornikami, więc złamanie lub wyrwanie jest niemożliwe.

slava pisze:Teraz właśnie jestem od wtorku na zwolnieniu lekarskim, złapało mnie jakieś okropne przeziębienie, ale mam więcej czasu, więc częściej zaglądam na forum. Oczywiście przepisano mi antybiotyk, którego przezornie nie wykupiłam i tak, stosując "zwykłe leki" plus domowe sposoby, kuruję gardło i próbuję pozbyć się ogólnego złego samopoczucia i kataru. Ten ostatni, jak mawiają mędrcy, nieleczony trwa siedem dni, leczony- tydzień, więc już jestem na prostej :lol: Przynajmniej taką mam nadzieję :ok:

Trzymam kciuki, żeby katar skończył się wcześniej :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 28 gości