Pixie, Dixie [*], Coco i Nitka, Leczymy Coco, ZDJECIA str 60

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 25, 2015 12:23 Re: Pixie, Dixie [*], Coco i Nitka, dziwne objawy Coco

jou pisze:Mysle, ze jednak ludzie maja tu pojecie jak to jest


Tak. Wszyscy wiedzą co czujesz. Znam jedną osobę, która nie przeżyła śmierci zwierzaka, ale przeżyła jego ciężką chorobę. A śmierć nikogo nie ominie, niestety i każdy się dowie jak to jest. Jak się ma zwierzęta to się ma też choroby. Ja miałam też niejeden młyn - ciągle coś. Kiedy nie było mnie na forum to tak aż nie panikowałam. Wcale Coco nie musi być chora. Z tego co cały czas piszesz to nie wynikają jakieś konkretne objawy. Czasem zwierzak może mieć też skłonności do jakichś zachowań - przychylania główki. Chociaż szczerze to sama nie wiem, bo tego nie widziałam. I nie znam się na chorobach. Jak leki pomagają to znaczy, że jest to uleczalne. A może trzeba by iść do neurologa kociego?

Odkąd mnie ludzie uświadomili, że częste wizyty u weta mogą być szkodliwe to ograniczam wizyty z kotami do minimum i nie puszczam już kotów luzem po podłodze weta. Faktycznie można tam łatwo coś podłapać. Nawet białaczkę. Choć moja wetka myje podłogi kiedy może i dezynfekuje to jednak nie po każdym pacjencie, chociaż stolik dezynfekuje po każdym.

Nie możesz tak panikować. Czy są podstawy do białaczki?
Ja dziś idę z Kitusią i boje się, że coś może podłapać, a już najprawdopodobniej że ją przewieje, bo jest wściekle zimno :/

Trzymaj się :ok:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro lis 25, 2015 13:08 Re: Pixie, Dixie [*], Coco i Nitka, dziwne objawy Coco

Sory dziewczyny, zbyt emocjonlanie podchodze do tematu.

Wiem ze ludzie tu wiedza… alem am wrazenie ze troche nie rozumiecie tego co pisze… bo ja nie mam ataku paniki ze to bialaczka….

Wlasnie nie panikuje ze Coco ma bialaczke. Nie nakrecam sie ze o boze a co jesli to bialaczka czy FIP. Staram sie podejsc zdrowo rozsadkowo do obu tych powaznych schorzen:
- Bialaczka - wyniki krwi miala ok, anemii nie miala, innych parametrow nie miala zjechanych. Wiem jak moga wygladac wyniki krwi u kota chorego na bialaczke. Pamietajcie ze jedynym objawem jaki nas u Dixiego zanipokoil to nie byl brak apetytu czy cos - tylko dzwine chrapanie u Dixiego a wyniki krwi juz byly nieciekawe… Coco wyniki krwi ma calkiem przyzwoite, bynajmniej na moje oko nie wskazuja na bialaczke. Ludzie na forum tez nic takiego specjalnie nie podsuneli po analizie wynikow.
- FIP - ok wersja bezywsiekowa moze napawac strachem - ale coco nie ma goraczki i nie miala, nawert przy obawjach neurologicznych. Coco nie stracila apetytu. PO lekach stala sie ciut bardziej senna ale to wydaje misie ze nastapila reakcja na steryd i na drugi dzien bylo ok.

Po prostu wiem ze przy nieswoistych obajwach nalezy te rzeczy w pierwszej kolejnosci wykluczyc. Jakis plan co mam zamiar poczynic JESLI objawy wroca.
Czy wroca - niewiaodmo. OBY NIE.

To co klaudia pisze - chodzenie do weta za kazdym razem to przegiece - dlatego tego nie robie. Bylismy na kontrolii tak jak wet zalecil w pn / wt.

Teraz dostala steryd na 5 dni i mamy obserwowac co sie stanie po tym okresie. Bo moze stac sie wszystko.

Obserwuje ja i wyplauje male zmiany - moga wynikac ze wszystkiego nawet z tego ze jak nas nie bylo mogla zle zeskoczyc i po prostu moze ja ta lapka bolec i nie musi to miec zwiazku z tym co bylo. A moze po prostu tak lubi i ja juz swiruje.

Ja po prostu troche bylam przyzwyczajona ze z kotem nie ma problemow. Z Misia u mamy poza kocim katarem jako u malucha nie bylo innych problemow.
Bylam moze przyzwyczajona do innych rzeczy i teraz po starcie Dixiego i chorobach Coco mnie to przytlacza.

Pomysl z kocim neurologiem wydaje mi sie tez dobrym pomyslem. Moze jakis rezonans - ale na chlopski rozum jak / jesli wroca objawy. Konsultacja innego weta tez jest ok. Ale nie juz. CHyba ze nagle dziisaj wroce do domu i sie okaze ze Coco znowu lepek lata i nie umie utrzymac rownowagi….

Moje leki to jedno, to ze staram sie nad nimi panowac to drugie, a to ze staram sie nie podejmowac gwaltownych ruchow to trzecie.

Napisalam co u niej zarejstrowalam - nie wiem czy to jest przypadek czy jakies cos ze mogl poprzedni steryd przestac dzialac, albo jeszcze cos zupelnie innego.

Jestem zmeczona, zestresowana, chce jak najlepiej dla tych moich kotow, a nikt nic nie wie - musze czekac. Albo w lewo albo w prawo. Nie mam na to wplywu. I tego sie musze trzymac bo inaczej zwariuje.
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9843
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Śro lis 25, 2015 13:15 Re: Pixie, Dixie [*], Coco i Nitka, dziwne objawy Coco

No właśnie ja nie rozumiem - piszesz że nie nakręcasz się, że to białaczka, a zaraz że trzeba zrobić test. Ja bym po prostu poszukała kociego neurologa - zwykły wet może nie wiedzieć co się dzieje, a neurolog zajmuje się takimi objawami na co dzień. Nie robiłabym testów na białaczkę. I tak to nic nie zmieni, a nie sądzę, żeby miała skoro testy były i wyszły dobre. :) Czyli weterynarz że specjalnością neurologiczną a nie neurolog ;)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro lis 25, 2015 13:18 Re: Pixie, Dixie [*], Coco i Nitka, dziwne objawy Coco

TRzeba bedzie testy zrobic jesli obajawy wroca by wykluczyc. Nawet wetka to powiedziala. Bialaczka i FIP dwa pierwsze schorzenia do wykluczenia. To nie moj wymysl.

NIe sadze by byla to bialaczka czy FIP. Ale jesli objawy wroca sadze ze wykluczenie tego bedzie jakims rozwiazaniem, krokiem do przodu.
U malych kotow takich jakim bola Coco testy moga byc niemiarodajne i powinny byc powtorzone. Ogolnie testy bialaczkowe powinno sie wykonywac 2x.

Ps. 7 grudnia mamy konsultacje neurologiczna u Mlynarskich.
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9843
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Śro lis 25, 2015 14:04 Re: Pixie, Dixie [*], Coco i Nitka, dziwne objawy Coco

Aha a ja Ci właśnie zaczęłam szukać neurologa - nie wiedziałam że już masz http://www.dogomania.com/forum/topic/13 ... gliwicach/
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro lis 25, 2015 19:13 Re: Pixie, Dixie [*], Coco i Nitka, dziwne objawy Coco

Trzymam :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Śro lis 25, 2015 20:34 Re: Pixie, Dixie [*], Coco i Nitka, dziwne objawy Coco

Barbarados dzieki przydaja sie

Widac ze coco jeszcze cos "gryzie". Nie wiemy co. Spi z polotwartymi oczami, to nie jest raczej chyba normalne.

No zobaczymy. Martwie sie, to raczej naturalne kazdy kto dba o swojego kociaka by sie martwil na moim miejscu.

Faktycznie do wielu rzeczy po forum podchodzi sie emocjonalnie. Dla mnie to wszytsko jest mocno stresujace i emocjonujace.

Chcialabym by kociaki byly zdrowe wszystkie jak jeden.

Kazda z nas doswiadczyla odejscia kochanego zwierzaka, i podswiadomie sie czlowiek broni... szczegolnie w takich sytuacjach jak wiesz ze cos sie dzieje nie wiesz co. Dzialamy.

Staram sie w tym wsystkim zachowac resztki zdrowego rozsadku. Dlatego czekamy ... no chyba ze objawy beda takie jak ostatnio. Poki sie nie poglebiaja... nie bedziemy interweniowac.

Jestem dumna z tego ze pokonalam swoje leki o Pixiora, o jego bialaczke. Wyszlam z tego.
Choroba Coco sprowadza stare obawy, leki i to poczucie bezradnosci jak z Dixiem. Robie wszystko by nie doprowadzic sie do takiego stanu jak kiedys. A przy okazji nie utrudniac zycia kotom. BO dla nich to tez nie jest nic przyjemnego a moze zaszodzic.

Ja wiem ze pewnie czesc z was uwaza ze to zle ze odrazu nie skonsultowalismy sie z innym lekarzem, skoro nasz wet leczy troche na oslep i dostala antybiotyki bez jednoznacznej diagnozy. Ale wierze ze lepsze to niz nie robienie niczego. Czekalismy na wyniki badan krwi ktore tez nie daly odpowiedzi, a termin przepadl. Konsultowalismy sprawe z babka ktora sie dziewczynami opiekowala. Stale ja informujemy jak wyglada sytuacja i popiera nasze dzialania i decyzje.

7 grudnia jedziemy na konsultacje, podobno do dobrych specjalistow, poleconych wlasnie przez nazwijmy to fundacje skad sa dziewczyny.

W tym wszystkim przyswieca mi dobro Coco.

Klaudia dzieki :) Kazdy link, namiar mode sie przydac.

Trzymajcie kciuki bo drze o kazdy dzien... zeby tylko nie bylo gorzej. Moze ja juz fiksuje... choc to chyba zbiorowa histeria by byla bo maz tez to widzial z ta lapka;)
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9843
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Śro lis 25, 2015 20:39 Re: Pixie, Dixie [*], Coco i Nitka, dziwne objawy Coco

Ale każdy kot śpi z pół otwartymi oczami, szczególnie małe - które to chcą spać, ale jednak nie chcą i tak drzemią na wpół. Tosia robi to samo. Jakbym miała to brać za chorobę to o boże :strach: ja bym dostała karmę royal canin anty stress :D
Ja też nie konsultuję się z innymi wetami - do mojej mam 100%we zaufanie. Zawsze jej leczenie przynosi bezbłędny efekt - nawet teraz - nie mamy już u Kitusi tego wielgachnego kamienia :D Nie mamy wcale :)
Ja tego nie widzę jaka jest Coco, z tego co piszesz to mi to wygląda na Twoje panikowanie bardziej niż na chorobę. No, ale jak wet leczy to widocznie jest coś na rzeczy.]
Idziesz do neurologa to on wszystko Ci powie :ok: :ok: :ok: :ok:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro lis 25, 2015 20:45 Re: Pixie, Dixie [*], Coco i Nitka, dziwne objawy Coco

Wiesz co bezwladny lepek, i brak rownowagi to nie bylo panikowanie... zgrzytanie zebami tez nie.

Teraz moze jest to troche mocno na wyrost... ale zobaczymy... musimy sie uzbroic w cierpliwosc - jest zaznaczone ze ma to byc konsultacja neurologiczna bo sie pani pytala ... bierzymy oboje z mezem wolne i jedziemy.

Z tymi oczami to mnie uspokoilas. A jak tak Tosia lezy to widac jej 3 powieke?

MI by see chyba przydala taka karma hahaha
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9843
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Śro lis 25, 2015 20:48 Re: Pixie, Dixie [*], Coco i Nitka, dziwne objawy Coco

Klaudia , nie . RC nie dla nas . Kupimy sobie gustowne obroze na stres . Ładnie fioletowe i pięknie pachnace lawendą . Przy okazji mole odstraszymy . :twisted:
Zamawiać trzy sztuki ? :twisted:
Ja też tażde odstępstwo od normy uważam za chorobę . Pamiętam jak sprawdzałam , czy moje pierwsze kociaki ( Lara i Luna ) oddychają , jak śpią , jak były malutkie .
Do przerażenia doprowadziły mnie podwójne kły Czesia . Mleczaki późno wypadły , ale wypadły . A jak kot kichnął :strach:
Teraz jakoś inaczej do tego podchodzę . Co nie znaczy , że nie panikuję . :roll:
U Coco te objawy są podejrzane . Trzeba obserwować . Na pewno coś się dzieje . Tylko co ?
Kciuki trzymam cały czas :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Śro lis 25, 2015 20:58 Re: Pixie, Dixie [*], Coco i Nitka, dziwne objawy Coco

Barbarados ja po prosze nawet dwie - zeby byla w zapasie.

Barbarados ja z domu wynioslam przekonanie ze koty sa bezproblemowe. Z Misia u mamy, ktora ma juz lekko 11 lat nigdy nie bylo problemow. Jedyny jej problem jest jej Zolzowatosc:)

Po przygarnieciu PIxiego i Dixiego ... no Pixie jako maluch zwymiotowal tasiemca.... my SZOK. Zaraz wet... potem sie okazalo ze PIxie ma przepukline a potem Dixie mial zadyszke po zabawie jako mlody kociak. RTG nic niewykazalo.... przeszlo samo... podejrzewam ze mogl to byc jakis rzut bialaczki... ale nawet neimielismy wtedy takiej wiedzy i doswiadczen jak teraz.

Po chorobie Dixiego moje spojrzenie na koty i ich choroby jest zupelnie inne. Chyba tak jak matki maja z dziecmi... widza wszystko, obserwuja i znaja i widza kiedy cos sie dzieje. Moze czesto panikuja... ale...

Doswiadczenia z Dixiem, bialaczka mealy na mine wplyw ogromny i czy mi sie to podoba czy nie - instynktownie usiluje wylapac wszelkie "objawy" za wczasu.... zeby nie przechodzic poraz drugi tej samej traumy. Zeby sie nie doprowadzic do takiego stanu jak po odejsciu Dixiego.

No wlasnie... i ta niepewnosc jest najgorsza ze nie ma jednoznacznej diagnozy. I czekanie dobija.... bo chcialo by sie z jednej strony juz zaraz natychmiast wszystko... a z drugiej rozsadek podpowiada ze nie ma co kota katowac badaniami wetami jak aktualnie objawy sie cofnely.... a to co jest moze byc rownie dobrze juz "na stale" jako nazwijmy to "powiklanie".

Z coco od samego poczatku jest cos nie tak... bo zaraz po adopcji kulala... zaraz na 2 dzien tylko 1 zastrzyk i bylo po problemie... potem byl 1mc spokoju chyba i znowu... potem w pazdzierniku... a potem to... to nie jest normalne mi sie wydaje.
Tez fakt ze tak dlugo metabolizowala narkoze po RTG.... moze ta narkoza wlasnie ruszyla jakies pospolite ruszenie i wywolala te objawy neurologiczne.
Nie wiem... jestem tylko czlowiekiem, w dodatku informatykiem a nie weterynarzem..... :)

Pilnuje, obserwuje, moze do przesady ... najchetniej bym chciala by juz byl 7 al ez 2 drugiej strony to niecale 2 tygodnie.... damy rade. Oby do tego czasu bylo ok.

Babeczka od dziewczyn wlasnie nam mowila ze ten wet doo ktorego jedziemy, mial wlasnie przypadek ze kot dawal objawy neurologiczne.... wyniki ok a okazalo sie ze kot mial grzybice w nosie!! I wykryl, wyleczyl i bylo ok! Wiec wierze ze moze to tez jest cos "niestandardowego".
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9843
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Śro lis 25, 2015 20:59 Re: Pixie, Dixie [*], Coco i Nitka, dziwne objawy Coco

No ja też panikuję. Nie wmawiam Ci, że wcześniej nic się nie wydarzyło i że przesadzasz. Ale teraz to co opisujesz to nie wygląda mi podejrzanie. Tosia tak często chrapie i chyba widać jej trzecią powiekę, nie wiem bo się nie przyjrzałam. Kitusia też czasem tak śpi. To jest taka pół drzemka. Czasem starczy pomachać ręką przed oczami i kot się porusza, oczami drgnie. A czasem nie drgnie jak przyśnie, ale to rzadko, żeby nie drgnął. U Kitusi widać ciągle trzecią powiekę. A jak ma pół zamknięte oczy to prawie pół oka ma zakryte tą powieką. Ma tak całe życie. Dopiero odkąd jestem na forum i przeczytałam trochę ksiązek to się dowiedziałam, że tak nie powinno niby być. A jakoś żaden wet mi na to uwagi nie zwrócił, tylko jedna wetka pytała czy ona ma tak cały czas.
Ale u Tosi na bank zauważyłam jak drzemie z na wpół otwartymi oczami - to jest normalne, widziałam to nie raz. Chyba, że Tosia nigdy oczu nie zamyka to można wtedy się martwić, ale pewnie tak nie jest.

Mnie zaś teraz martwi Marysia, bo się okazało (zaś mój m to znalazł), że ona ma na stopie wytarte futro, tak na 3 cm podłużne na 1 cm szerokości. Skąd na stopie takie coś? Co się dzieje z Marysią? Nie jest to miejsce łatwe do lizania. No i Marysia teraz śpi w innym miejscu i już też zaczynam panikować co się z nią dzieje :/ Nawet z Tosią nie za bardzo sie goniła w ostatnich dniach, a dwa razy na nią syknęła. Jak widzisz, jeden kot ma się lepiej to z drugim coś się dzieje. Będę obserwować uważnie. Ale powoli zaczynam się stresować.

Basiu ja lubię podjadać to ja mogę jeść karmę :D Naszyjnik w zimę będzie ziębił :wink:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro lis 25, 2015 21:00 Re: Pixie, Dixie [*], Coco i Nitka, dziwne objawy Coco

Nam pozostaje napisać zebyscie sie trzymali i wierzyli ze wszystko bedzie dobrZe.
Ja niestety sie kompletnie nie znam, panikuje na samo czytanie :|
Rozumiem Was bardzo, ledwo Moli straciliśmy, to była walka. Ale nie poddaliśmy sie! I Wy tez sie nie poddacie! :201461
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Śro lis 25, 2015 21:06 Re: Pixie, Dixie [*], Coco i Nitka, dziwne objawy Coco

KLaudia z ta 3 powieka, jak kot spi i z otwartymi oczami to mnie troche uspokoilas.... dzieki!

hmm spokojnie. Moze to nei od wylizywania ale nei wiem z czego to moze byc nigdy specjalnie nie dociekalam ... jedynie co z futrem to czasam sie zastanawiam czy futro pixiora jest "gladkie" czy "szorstkie". Ale wydaje mis ie ze on zawsze takie mial. Ciekawostka mam wrazenie ze w dzien wydaje mi sie bardziej szortskie a w nocy jak mnie budzi zeby go pomiziac to mieciutkiei gladziudkie :D Shizy ;D

Obserwuj Marysie. Daj jej czas... a jak z jedzeniem u niej?

Ja sie dossalam do czekoladek... jak malo slodkiego jem tak... zaraz zezre bombonierke.... a mam dziure w 8 ze czuje wszystkie nerwy.... a denstysta dopiero po wyplacie bo musze miec kase na leczenie COCO w zapasie !! Ot to sa piorytety :P

Moli dzieki ;*
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9843
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Śro lis 25, 2015 21:10 Re: Pixie, Dixie [*], Coco i Nitka, dziwne objawy Coco

PixieDixie pisze:BZ Misia u mamy, ktora ma juz lekko 11 lat nigdy nie bylo problemow. Jedyny jej problem jest jej Zolzowatosc:)

.


A może tego nie wiesz, bo tego nie widzieliście? Nie zwracaliście uwagi tak dokładnie, że raz kot jest żwawy a innym razem markotny? Że np się przeziębił i miał gorączkę, ale nikt na to nie zwrócił uwagi i kotu w końcu samo przeszło. Wiem co mówię, bo ja miałam też tak. Jak nic się nie działo co było by widoczne naocznie (że coś się bardzo wyraźnie działo) to nie było problemu. Odkąd jestem na forum to wiem dużo więcej, wcześniej nie raz coś olałam. Jak miałam tylko Kitusię to przez kilka lat z nią nie poszłam do weta, bo nie wiedziałam, że trzeba aż jej robaki z kupy wyszły. Wtedy mnie wetka uświadomiła. Ale ja byłam wtedy młoda, nie miałam netu, nie miałam skąd wiedzieć tego co teraz jest na wciągnięcie ręki. Gdybym dziś z moją wiedzą była w tamtym czasie to Kitusia miałaby dziś już pewnie 3 książeczki zdrowia a nie jedną. Dlatego jestem szczęśliwa, że mimo mojej głupoty, nieleczenia, złego żywienia przez cały długi pierwszy okres życia Kitusi ona ma dziś 14 lat i nie ma żadnych poważnych chorób. Moja mama mi mówi, że kiedyś oni mieli kota wychodzącego, dożył kilkunastu lat, jadł byle co i weta nie widział na oczy i był zdrowy... dziś z naszej perspektywy wiemy, że to niemożliwe, prawda? Teraz widzimy wszystko i skóra mi cierpnie jak słucham o tamtym kocie od mamy i jak sobie myślę o Kitusi jak była młoda.

Właśnie jak kot śpi to mu wychodzi trzecia powieka i to jest totalnie normalne. Potem kot otwiera oczy i trzecia powieka się chowa. A u Kitusi zostaje w kącikach całkiem widoczna. Tosia też ma trzecią powiekę jak oczami przewraca, czy drzemie, czy dziwnie oczy otworzy :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Paula05 i 77 gości