Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część II

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 18, 2015 10:02 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Z okazji deszczowego dnia opowiastka pokrzepiająca

O DOBRYM KOTKU KTÓRY PRZYNIÓSŁ ŚNIADANKO DO ŁÓŻKA

CZYLI HORROR W TAJDZE Z MYSZĄ W TLE.

Leje. Pada.Kropi.Pokapuje.Ja pierdykam, burza!? No burza.....
Mam w dupie, nie wstaję dziś z łóżka pomyślałam o 6.30.Przewróciłam się na drugi bok ( przygniatając któreś ciątko które zaprotestowało i skarciło mnie pazurem ) przykryłam ucho kołdrą przyłożyłam jaśkiem i zapadłam w odmęty snu którego główną oś stanowił Andriej Szamanow, który usiłował się ze mną umówić na nocny spacer po tajdze epatując przy tym torsem, ja zaś powołując się na wstyd dziewiczy odmawiałam, acz słabo,żeby się nie zraził. Ciątko mruczy. Drugie ciątko mruczy. Ja słodko śpię. Spacer coraz bliżej ( i ten tors też coraz bliżej ).....
-Mama, mama zaspałaś, ja idę do szkoły słyszysz? Coś kupować jakieś zakupy coś?
-Spadaj. Won precz kysz a rivederci raus paszoł. Śpię. Won bo zatłukę.
Całus w czółko.
-Mamusia mamusia Artem siedzi na oknie wpuścić go?
-Idź sobie. Kocham cię synku. Won. Otwórz drzwi do kotłowni będzie chciał to sam wejdzie a teraz precz.

Mru mru puuuuurrrrrr mrauuuuu. Powiedział Andriej ( epatując torsem ) i wsadził mi nos do ucha.
Poderwało mnie na równe nogi. Oko zaspane, włos rozczochrany, we włosach siedzi Nieogarnięta Kacapska Buła ( dla przyjaciół Wania ) pod pachą Leniwa Szylkretowa Buła ( dla przyjaciół Masza ) a na mojej klatce piersiowej z dumnym wyrazem włochatego ryja Leniwa Tłusta Buła z bułeczką. W tej swojej szczerbatej paszczęce. A z bułeczki.... A z bułeczki coś?! Coś wystaje?!
-Artemek Artemek, słoneczko mamusi pokaż co masz ciątko moje kochane? Co przyniosłeś mamusi? Daj, pokaż mamusia obejrzy i odda tak? No pokaż kwiatuszku po.... Aaaaaaa w mordę zabierz to zabierz jeżu mój kolczasty zabieraj to zabieraj idź stąd mama cię kocha zabieraj toto moja pościel z niej kapie przecież tak nie można co ty robisz ty Leniwa Tłusta Buło ty!!!!! W miseczce takie rzeczy się je, nie w łóżku mamusi!

Artemek mój najukochańszy przyniósł mi bułeczkę ukradzioną z chlebaka. A w bułeczce połówkę myszy.Z rurkami. Sądząc po stanie skrzepnięcia krwi była ona jeszcze ciepła. Mysz znaczy. Znaczy jej połowa. Ta lepsza, bo łebek. Nie chciał jej sobie zabrać. Przyniósł, wypluł, i zwiał rechocząc szatańsko ( przysięgam na moje oko on się śmiał kosmita włochaty cholerny ) a następnie zabunkrował się w łazience w koszu na pranie.


I tak oto z romantycznego spaceru nocą w tajdze w towarzystwie przystojnego mężczyzny ( epatującego torsem ) zrobiło się sprzątanie pokoju i zmienianie pościeli.


Nie, nie wiem co się stało z bułeczką oraz połówką myszy. Prawdopodobnie dwie pozostałe na miejscu zbrodni Buły bułeczkę spożyły. Oraz jej zawartość także. Ja wiem tylko tyle, że jestem nieprzytomna. A Artemek śpi w łazience snem sprawiedliwego.
Cholera, jedyny mężczyzna ( no prawie, bo przecież Artem jajek nie ma... ) oprócz zaprzyjaźnionego ukraińskiego separatysty* ,który z miłości przyniósł mi śniadanie do łóżka....



*Zaprzyjaźniony ukraiński separatysta kiedyś mi śniadanie do łóżka przyniósł. Miałam kijowy humor, on wracał z poligonu, zadzwonił ,że wpadnie na wó... Poczytać książki bo ma zajebisty rękopis kolegi, dowiedział się,że mam doła,źle się czuję nie lubię ludzi i niech spada razem z tym rękopisem bo ja nikogo nie lubię, zatem przybył, wkroczył w progi mego domu, zajrzał do pokoju, rzucił czekoladą i po minucie zapytał czy już może wejść bezpiecznie :D
Potem przeczytaliśmy rękopis, zaśpiewaliśmy kilka piosenek i poszliśmy spać jak na braci wojaków przystało. On na podłodze ja na łóżku. Rano pobudka, kawa, golenie i hajda do domu. On. Ja zostałam. Do dziś dnia wspominamy to z uśmiechem rzewnym na twarzyczkach. Było naprawdę, cholernie wesoło :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Śro lis 18, 2015 10:59 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

:ryk: :1luvu: rewelacja:)
Ten wątek powinien ukazać się drukiem.

agatag

 
Posty: 158
Od: Sob sie 30, 2014 19:08

Post » Śro lis 18, 2015 12:22 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

:ryk: :ryk: :ryk:
Dokładnie :ryk:
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Śro lis 18, 2015 12:24 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Hot-dog jest już passe. Najmodniejszym fast-foodem jest teraz hot-mysz :mrgreen:

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5920
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Śro lis 18, 2015 15:01 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

A bułeczka była z masełkiem ? Czy tylko z myszką ?

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Śro lis 18, 2015 19:07 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

:ryk:
No tak, kotek podzielił się własnym śniadaniem, nawet do łóżka przyniósł, a Duża nie doceniła... :twisted:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35248
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro lis 18, 2015 20:51 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Bo te duże takie dziwne som.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 18, 2015 21:37 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Bułeczka była sucha. Ale z myszką a z myszki ciekło:D Pościel na szczęście udało mi się doprać :D I doceniam jak najbardziej doceniam koteczka mojego najpiękniejszego bo czemu nie :D Niemniej jednak wolałabym,żeby na przyszłość nie miał tak dobrego serduszka... :D Kocham moje futrzaki kocham moje futrzaki... Musze to sobie powtarzać bo jak zapomnę, to istnieje możliwość że będę miała piękny zimowy komplecik, czapeczkę rękawiczki i kapciuszki :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Pt lis 20, 2015 19:53 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

kocia_mendka pisze:Bułeczka była sucha. Ale z myszką a z myszki ciekło:D Pościel na szczęście udało mi się doprać :D I doceniam jak najbardziej doceniam koteczka mojego najpiękniejszego bo czemu nie :D Niemniej jednak wolałabym,żeby na przyszłość nie miał tak dobrego serduszka... :D Kocham moje futrzaki kocham moje futrzaki... Musze to sobie powtarzać bo jak zapomnę, to istnieje możliwość że będę miała piękny zimowy komplecik, czapeczkę rękawiczki i kapciuszki :D

Nawet nie myśl o zimowym kompleciku wredoto !
On tak dba o Ciebie, śniadanko jeszcze ciepłe do łóżeczka a Ty jeszcze wybrzydzasz, oj kaprysisz .... :ryk: :ryk: :ryk:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26902
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 25, 2015 15:36 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

OPOWIASTKA Z SASPĘSEM CZYLI

O TYM, JAK KURIER ZROBIŁ MI DZIEŃ....


Pomijając fakt, iż internet narządem szatana jest bywa niekiedy przydatny. Do robienia zakupów np, w celu uniknięcia bliższych kontaktów z tak zwaną ludzkością, która może i najnowszego srajfona posiada ale sądząc z zapachu w busie - nie ma dostępu ani do mydła ani do wody. No nic, kimże ja jestem aby oceniać? No właśnie...
Zatem zazwyczaj nabywam niezbędne mi do życia przedmioty za pośrednictwem internetu, mój syn takoż, i właśnie ostatnio zanabył drogą kupna ostrzałkę do noży albowiem maczeta stępiła się była nieco. Dla jasnego obrazu sytuacji:

Wczorajszy wieczór spędziłam intensywnie dyskutując z kolegą na czacie. Mniej więcej do 3 w nocy. Zasnęłam w okolicach 4. A jeszcze wcześniej umyłam te smętne resztki kłaków co mi zostały i zapomniałam na śmierć zapleść je w warkocz, zatem ciątka najukochańsze mamuni miały z czego zrobić sobie podściółkę pod zadki. Jednym słowem cała wredna banda spała mi na włosach....

O 10 rano telefon.

-Dzień dobry pani, kurier firmy XY z tej strony, przesyłeczkę mam dla pani to ja tam zaraz będę dobrze?
-Brrrrtyty byłybyzysyf?
-No za jakieś pięć minutek będę to do zobaczenia.



(minęło kilka strzałów znikąd )


Aaaaaaaa o jeżu o jeżu o jeżu kurier matko moja kochana a ja jeszcze śpię gdzie moje gacie gdzie moja bluza ratunku pomocy help Artem won mi z głowy, Masza zostaw kołtuna potem mama da kołtunka do zabawy Wania nie jedz mi włosów bo sie znów zerzygasz nieogarnięta kacapska buło jedna ty gdzie moje kapcie gdzie moje okulary już idę już, spokój pieski spokój słyszę tak wszystko słyszę i przestan tym dzwonkiem naparzać przecież słysze job twoju mać.
Nadmienię, iż do furtki wyleciałam jak stałam, w przelocie chwytając glany bo tylko one stały na tzw.podorędziu. Na sobie maiałam zaś co następuje od góry licząc:


-Fryz a la piorun w rabarbar ze zwisającym tu i ówdzie kołtunem szczotką nie tknięty.
-Zapuchnięty od spania ryjek a na policzku odciśnięty ślad po piłeczce z dzwonkiem która tajemniczym sposobem znalazła się w moim barłogu.
-Ślepka jak u chińczyka zaspane i wodą ni mydłem nie tknięte.
-Bluzę polarową wojskową która sięgała mi mniej więcej do kolan podarowana przez zaprzyjaźnionego ukraińskiego separatystę jako bielizna erotyczna.
-Polarowe kalesony których gumkę spokojnie mogłabym podciągnąć pod szyję podarowane jak wyżej
-Glany z rozwiązanymi sznurówkami

Żałosne no nie?

Za furtką stał młody adept sztuki kurierskiej w samochodzie znajomy kurier, ten sam co przyjeżdża od dawna.

-Dzień dobry pani, tu przesyłeczkę mam dla pani, pani mi tu autografik złoży dobrze?
-Taaa. Dobry.Podpisać.Pan pokaże gdzie. Nara dzięki. Ta miłego też.


Podpisałam.Kopertę przyjęłam.Odwróciłam się i przydeptując sznurówki zaczęłam powolutku dreptać w kierunku chałupy po drodze otwierając kopertę.Za moimi plecami rozległ się dźwięk w komiksach przedstawiany jako "PLASK'. Taki solidny, od serca. I słyszę głos Panakurierategocozawsze:


-Widzisz,Młody? Widzisz? Tak wygląda kobieta po udanej nocy a nie te twoje pompowane jotpegi!

Brum brum brum.I samochód odjechał w stronę zachodu słońca.

A ja dotarłam do domu, zrobiłam sobie kawę, strzeliłam w płuco i zaczęłam się zastanawiać nad męską wyobraźnią...
No bo w sumie nie powiem, noc była udana. Ostatecznie nie co dzień się zdarza, żeby wszystkie trzy moje buły spały jednocześnie w tym samym miejscu nie gryząc się i nie waląc łapą w co popadnie i żebym przy okazji i ja się wyspała ( no, w miarę... ). Tak. Kobieta. Po udanej nocy. Pompowane jotpegi. Kalesony z polaru.

Taaaaak.

Tylko tak się zastanawiam, skąd w takim razie wyraz zgrozy w oczach Młodegokuriera? I czy przypadkiem nie nabawi się on jakichś zaburzeń w stosunku do kobiet?

O rany.....
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Śro lis 25, 2015 15:52 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Kasiu Ty to masz przygody..... :ryk: :ryk:
Czy gdzies to wszystko spisujesz ?
opublikuj to w przyszlosci... :ryk:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26902
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 25, 2015 15:53 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Jak zwykle nacisnelam za mocno (ten moj telefon jest taki czuly) i poszlo dwa razy. 8O

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26902
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 25, 2015 15:59 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Gosieńko ostatnio się wzięłam i przeglądam zasoby dysku zewnętrznego no i szukam tego co pisałam wcześniej :D Chyba serio będę się musiała za to zabrać, bo okazuje się,że opowiastek jest sporo dość :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Śro lis 25, 2015 16:48 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

ja nie mogę :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Kochana,ja Ci swojego maila - e i Ty weź mi to wszystko spakuj w winrara i zapodaj na podany mail-e dobra ? :ryk: :ryk:
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Śro lis 25, 2015 17:45 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Myszolandia spoko luz masz jak w banku :D Wrzuć mi mail na priva a ja sobie dziś na spokojnie posiedzę zrzucę co trzeba i wyślę :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 91 gości