iwaka pisze:Aniu , nie jestem w stanie sobie wyobrazić jak Tobie i Im teraz ciężko. Biedne zwierzaczki tyle cierpienia dostają od ludzi, że powinny być zwolnione przez Pana Boga od chorób.
Bardzo Ci współczuje.
I dziękuję że jesteś przy nich,mają u Ciebie małe kocie niebo.
W kocim raju nie ma martwych myszy,
Zimnych piwnic i okrutnych dzieci,
Płaczu kociąt, których nikt nie słyszy,
Resztek jadła wrzuconych do śmieci.
W kocim raju nie mieszka się w brudzie,
Nikt nie bije i zły pies nie warczy,
W kocim raju są po prostu dobrzy ludzie
I to kotom za niebo wystarczy.
Piękny wierszyk, dziękuję.
Wczoraj zapomniałam jeszcze napisać, ze mały?
Dzidek jest straszy
od moich dzieciaków które są z 17 maja a on co najmniej 2 tygodnie wcześniejszy bo ma już stałe trzonowce a moje jeszcze nie.
Wielkość moich kolosalna a Dzdulek wygląda jak dziecko.
Dostał też jeszcze wczoraj Zylexis (mam wpisy w książęce) ale z tego wszystkiego zapomniałam napisać.
Ten Zylexis ma dostać w trzech dawkach, wczoraj była pierwsza, w piątek kolejna. Na szczęście pojechałam do najlepszej i najukochańszej wetki w Łodzi czyli Pani doktor Ewy Pacałowskiej która nie zdziera ze mnie jak tutaj u nas w Pabianicach choć lecznica bardzo dobra.
Rachunki z lecznicy
20
40
84
W piątek chciałabym zabrać też jeszcze na wizytę Kubusia bo te jego oczka też cały czas łzawią i też może ma zarośnięte kanaliki łzowe.
Franuś i morusek odseparowane do drugiego pokoiku a tak bardzo chciałyby wyjść do pozostałych kotków, a mi serce pęka.