Nastolatka sama opiekuje się stadkiem kotów-RADOM i okolice

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 22, 2015 23:53 Re: Nastolatka sama opiekuje się stadkiem kotów-RADOM i okol

Chiara pisze:
Romi85 pisze:Bez lzawych txtow, trzeba pomyslec jak pomóc. Monika jest ktos komu mozesz zapłacić za przewiezienie kotow na zabiegi? Masz transportery do przewozu lub skad pożyczyć? Kocurki to mozna po calkowitym wybudzeniu wypuscic ale kotki musza przez min 5 dni byc odizolowane - u weta moga być? Masz w ogóle jakiegoś sensownego weta? Ciachalas juz jakies swoje koty?


W zeszłym roku Monika poradziła sobie ze wszystkim w kilka dni, ale nie była jeszcze bohaterką z kasą ( nawet na benzynę ) i karmą z forum i fejsa oraz ulubienicą lokalnej fundacji. Byłam pewna, że koty zostały wysterylizowane przy takim wsparciu i własnym wątku, który założyłaś im na miau. Nie, koty jeżdżą do weta, jedzą BARFA, rodzą i nie idą do adopcji.

A, i zaniedbane oraz rozmnażane prywatne koty nie stają się automatycznie wolno żyjące.

Niech Monika jedzie z kocicami w transporterze autobusem na swój koszt, jeśli ojciec Jej nie zawiezie. Już z Nią rozmawiam na pw.

Proszę wstrzymać wszelką pomoc dopóki nie wytniemy szóstki dorosłych i nie ustalimy ile kociaków urodziło się w tym roku.


Co Pani próbuje mi udowodnić? Jaki sens ma sugerowanie, że rozmnażam NIERASOWE koty??? Jaki to by miało dla mnie pożytek? Jaka to by była dla mnie korzyść? A karmę sama zjadłam? To już przeradza się w nagonkę! To JA napisałam do fundacji i to JA dopytywałam, czy będzie możliwość sterylizować dalej. I jakim cudem koty wolnożyjące przechrzciła pani ma moje prywatne?? Ja je karmię, zapewniam schronienie, stałe (bo u mnie na podwórku). Ja ich do siebie nie sprowadziłam, jedynie się nimi zaopiekowałam i, owszem, można powiedzieć, że jestem ich właścicielką, bo poza mną nie mają nikogo. Mają imiona, każdego znam, odróżniam jedne od drugich, a bywa, że są do siebie bardzo podobne. Dobrzy ludzie zgodzili się mi pomóc. Dzięki nim koty mają co jeść i gdzie spać. Jeżdżą do weterynarza TYLKO W SYTUACJACH NAGŁYCH a i to nie zawsze (napomnę, sterylizacja nie jest sytuacją nagłą, trzeba się najpierw umówić, potem kociaki zawieźć, odczekać i odebrać). Mój tata ciężko pracuje, haruje, teraz to zrozumiałam. Ma prawo mi odmówić. Na szczepienia nie miał mnie kto zawieźć, z kocim katarem walczę beta glukanem, bo ten jestem w stanie sama zakupić, odrobaczam sama. Jadły Barfa, bo to najtańsza wersja karmienia!!! Kg mięsa (jeden posiłek) kosztuje 2,80zł (to nie jest mięso dla ludzi, a mieszanki odpadów, przeznaczone jedynie dla zwierząt), natomiast 4 puszki najtańszej karmy z Biedronki to koszt 8zł! Milion razy mówiłam, że koty nienawidzą tych mieszanek, dlatego prosiłam o mokrą karmę! Mięso, mimo że stosunkowo tanie, i tak kosztuje krocie, że nie wspomnę o pozostałych wydatkach. Sama nie dałabym rady ich wykarmić. A kotów w swoim życiu wyadoptowalam naprawdę wiele. Dla ICH dobra! A, i jeszcze coś. Czy ja kiedykolwiek, gdziekolwiek wspomniałam o tym, że nie mam pieniędzy na paliwo?? Na paliwo mam, nie mam na taksówkę! Pisząc, że nie stać mnie na karmę, miałam słuszność, bo karmić trzeba non stop, a puszki są drogie, nie mogę ich zakupić jednorazowo, a potem koty głodzić. Nie jestem milionerką! W kilka dni sobie poradziłam? O nie, o tym to nie ma pani zielonego pojęcia, a jednak zachowuje się zupełnie tak, jak gdyby miała. A karmę w październiku dostałam pierwszy raz od kilku miesięcy, bo o nią poprosiłam. Nikt mi regularnie nie przysyła kocich rarytasów.
Nie spodziewałam się, że jestem non stop kontrolowana przez PS. Każdą zaczepkę jestem w stanie odeprzeć, bo nie będę tolerowała niesłusznej krytyki.
Nie mam ochoty dyskutować w ten sposób. Nakreślanie innym, jaka jestem bądź nie jestem to, w tym przypadku, działanie ewidentnie na moją niekorzyść. Każdy ma prawo samodzielnie dochodzić do wniosków.
Na koniec: nie krzywdzi pani mnie, lecz koty, bo dla nich tu jestem. Dla nich panią poznałam. Bez nich nie dowiedziałabym się nigdy, że istnieje to forum, że istnieją ludzie tacy, jak ja- zwierzoluby, bo ja kocham zwierzęta być może bardziej niż pani. Nikt mi nie udowodni, że któreś skrzywdziłam celowo.
Myślę, że tyle wystarczy. Nie oczekuję odpowiedzi.

Monia000111

 
Posty: 41
Od: Śro lis 19, 2014 13:17

Post » Pon lis 23, 2015 0:05 Re: Nastolatka sama opiekuje się stadkiem kotów-RADOM i okol

Romi85: oczywiście, sterylizowałam już i kotki, i kocury. :) Nie ma takiej osoby... :( Poszukam. Wiem, że kotki powinny być w zamknięciu przez kilka dni po zabiegu. Nie ma możliwości przetrzymać ich u weta. To nie jest jednak mój największy problem. Podołamy.
Madie: dziękuję za propozycję <3 Już do Pani piszę na priv. :)
FElunia: dziękuję. <3 Ja wiem, że nie zawsze daję sobie radę na 100%, czasem do 50 nie dobijam, ale staram się. Niektórzy, jak widać, doceniają to bardziej niż ja sama ;)

Monia000111

 
Posty: 41
Od: Śro lis 19, 2014 13:17

Post » Pon lis 23, 2015 1:08 Re: Nastolatka sama opiekuje się stadkiem kotów-RADOM i okol

Ile kociaków przeżyło ?

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Pon lis 23, 2015 1:26 Re: Nastolatka sama opiekuje się stadkiem kotów-RADOM i okol

Naprawdę do panią interesuje? Przecież napisałam na priv.
Nie wiem jakie kryteria mam przyjąć. Może być tak, że część chorowała, a nie wykazywała objawów albo te kociaki, które zabrałam na wszelki wypadek, "po drodze", nie były chore. W sumie kontakt z weterynarzem (dłuższy lub krótszy) miało 11 kociaków, 2 nie przeżyły, więc siłą rzeczy przeżyło 9. To pełna odpowiedź i powinna wystarczyć.

Monia000111

 
Posty: 41
Od: Śro lis 19, 2014 13:17

Post » Pon lis 23, 2015 11:16 Re: Nastolatka sama opiekuje się stadkiem kotów-RADOM i okol

Monia000111 pisze:Naprawdę do panią interesuje? Przecież napisałam na priv.
Nie wiem jakie kryteria mam przyjąć. Może być tak, że część chorowała, a nie wykazywała objawów albo te kociaki, które zabrałam na wszelki wypadek, "po drodze", nie były chore. W sumie kontakt z weterynarzem (dłuższy lub krótszy) miało 11 kociaków, 2 nie przeżyły, więc siłą rzeczy przeżyło 9. To pełna odpowiedź i powinna wystarczyć.


Ile w tych dziewięciu jest kocic ?

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Pon lis 23, 2015 18:46 Re: Nastolatka sama opiekuje się stadkiem kotów-RADOM i okol

11 kociaków zostało zabranych do weterynarza, bo coś im dolegało, a nie mogłam ryzykować w sytuacji, w której 2 umarły. To nie są wszystkie, którymi się opiekuję. Już napisałam, że do sterylizacji kwalifikuje się 6 kotów. Chorowały nie tylko te, które nie zostały poddane zabiegom. Całe stado było narażone, każdy w równym stopniu.

Monia000111

 
Posty: 41
Od: Śro lis 19, 2014 13:17

Post » Pon lis 23, 2015 19:42 Re: Nastolatka sama opiekuje się stadkiem kotów-RADOM i okol

Monia000111 pisze:11 kociaków zostało zabranych do weterynarza, bo coś im dolegało, a nie mogłam ryzykować w sytuacji, w której 2 umarły. To nie są wszystkie, którymi się opiekuję. Już napisałam, że do sterylizacji kwalifikuje się 6 kotów. Chorowały nie tylko te, które nie zostały poddane zabiegom. Całe stado było narażone, każdy w równym stopniu.


Masz dorosłe koty, które PS wycięła w zeszłym roku.

Dorosłe, których sterylizację zaniedbałaś - 6, w tym 3 kocice i 3 kocury.

I 9 tegorocznych kociaków za małych w tej chwili na zabiegi.

Zgadza się czy są jeszcze jakieś ?

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Pon lis 23, 2015 22:58 Re: Nastolatka sama opiekuje się stadkiem kotów-RADOM i okol

Monika, nie denerwuj się tylko daj sobie pomóc, najważniejsze jest, żeby wszystkie kotki zostały wykastrowane :ok:
ObrazekObrazek

Romi85

Avatar użytkownika
 
Posty: 1808
Od: Wto lut 18, 2014 12:29
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 24, 2015 17:23 Re: Nastolatka sama opiekuje się stadkiem kotów-RADOM i okol

Niestety nie zgadza się. Nie wiem skąd wzięły się te wnioski. Nie sterylizowałam tylko przez PS. Część zabiegów zostało sfinansowanych przez pożal się Boże gminę. Dorosłe koty stanowią 3/4 stada, nie połowę, jak by to wynikało z pani obliczeń.
Ciężko jest się nie denerwować, skoro tutaj dopytuje się mnie bezsensownie o każdy szczegół. Żadnego z nich nie zatajam, ale podejrzewam, że nie chodzi o dojście do tego, ile kotów powinno zostać wysterylizowanych (o tym już napisałam). O co chodzi- tego mogę się tylko domyślać.
Czy Powszechna Sterylizacja chce pokryć koszty zabiegów, dlatego jest tak mocno zainteresowana losem kotów, którymi się opiekuję?
Myślę, że odpowiedzią możemy zakończyć konwersację.
Pozdrawiam wszystkich, którzy czytają nasze posty. I tych, którzy je piszą.

Monia000111

 
Posty: 41
Od: Śro lis 19, 2014 13:17

Post » Wto lis 24, 2015 17:32 Re: Nastolatka sama opiekuje się stadkiem kotów-RADOM i okol

Monia000111 pisze:Czy Powszechna Sterylizacja chce pokryć koszty zabiegów, dlatego jest tak mocno zainteresowana losem kotów, którymi się opiekuję?


W rzeczy samej tego właśnie Powszechna Sterylizacja chce i dlatego się tu wypowiadam. I chciała od początku, ale z tego nie skorzystałaś czekając aż kocice urodzą mając pełną świadomość jaka jest śmiertelność kociąt w stadzie.

Chyba warto wstrzymać się z pocieszaniem Moniki do czasu załatwienia sprawy sterylizacji, bo koty się tu nie przebiją o uwagę.

Monika, bądź uprzejma jasno i wyraźnie określić ile kotów przed zabiegiem znajduje się obecnie pod Twoją "opieką". Na razie wiem tylko o 6 dorosłych. Ile masz kociaków za małych na zabiegi ? Ile wśród kociaków jest kocic i w jakim dokładnie są wieku ?

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Wto lis 24, 2015 18:16 Re: Nastolatka sama opiekuje się stadkiem kotów-RADOM i okol

Chiaro: wydaje mi się, że jestem maksymalnie konkretna, bardziej być nie mogę. Nie chcę zmieniać tonu, dlatego to ja daję za wygraną, bo mam już niestety dość tej rozmowy.
Łatwo jest zauważyć, jak bardzo próbuje mnie pani wybić ze stanu neutralnego, przyjaznego podejścia do rozmowy. Gdyby chciała pani poznać fakty, zadałaby jedno krótkie pytanie: ile kotów powinno zostać wysterylizowanych. Nie dość, że łańcuszek pytań ciągnie się w nieskończoność, to nadmienię, że na pytanie wyjściowe i zarazem końcowe odpowiedziałam już DAWNO TEMU W WIADOMOŚCI PRYWATNEJ, potem tutaj, w wątku, bo, jak widać, jeden raz nie wystarczył.
Bezustanny sarkazm, insynuowanie, krytykowanie mnie i namawianie wszystkich do zaprzestania udzielania mi pomocy jest nie na miejscu. Zaprosiłam panią do siebie, wysyłając wiadomość, zaproszę i tutaj, powtarzając, ŻE NIE MAM NIC DO UKRYCIA I ŻE BARDZO CHĘTNIE SKORZYSTAM Z TRANSPORTU PO WCZEŚNIEJSZYM PRZEDSTAWIENIU STADKA. I w żadnym wypadku nie będę się ociągać czy też zwlekać. Z wielką chęcią zdradzę imię każdego kociaka oraz poinformuję, który z nich jest wysterylizowany, która to kotka, który kocur, który chorował, a który nie.
Ostatni już raz napiszę, że zadbałam o sterylizacje, zaczynając od zera, nie wiedząc nic na ten temat. To ja znalazłam was, nie wy mnie. Gdyby nie ja, nie wiedzialaby pani, że to stado istnieje.
Ujęcie słowa opieka z cudzysłów to już szczyt. Bierne pomaganie to nawet nie połowa sukcesu. Fundacja funkcjonuje dzięki darczyńcom, ja też. Nie rozumiem, dlaczego tak bardzo to pani przeszkadza, szczególnie, że poświęcam swój czas i energię. Poza wirtualną działalnością pracuję w plenerze. Nie spoczywam na laurach. Wspomniałam już, że robię tyle, ile mogę, nie mniej. Więcej też nie zrobię. To nie jest trudne do zrozumienia.
Wyślę faktury. Zasady znam.
Pozdrawiam i wyłączam się z tej nieznającej końca dyskusji prowadzącej donikąd.

Monia000111

 
Posty: 41
Od: Śro lis 19, 2014 13:17

Post » Wto lis 24, 2015 18:38 Re: Nastolatka sama opiekuje się stadkiem kotów-RADOM i okol

W rzeczy samej tego właśnie Powszechna Sterylizacja chce i dlatego się tu wypowiadam. I chciała od początku, ale z tego nie skorzystałaś czekając aż kocice urodzą mając pełną świadomość jaka jest śmiertelność kociąt w stadzie.


Nigdy w życiu żaden kociak nie umarł na moich oczach, a przewinęło się ich bardzo, bardzo wiele. Ten rok jest feralny i nic na to nie poradzę. Epidemie zdarzają się w domach tymczasowych, w schroniskach, w stadach, ale też w domach stałych, gdzie znajduje się więcej niż jeden kot. Nie zapobiegnę temu.
Do sterylizacji nie doszło, bo NIE DAŁAM RADY NAD WSZYSTKIM ZAPANOWAĆ.
Wtrąciłam jeszcze parę słów, bo nie byłam w stanie zignorować cytowanego tekstu.

Monia000111

 
Posty: 41
Od: Śro lis 19, 2014 13:17

Post » Wto lis 24, 2015 20:01 Re: Nastolatka sama opiekuje się stadkiem kotów-RADOM i okol

Monia000111 Pytam zupełnie niewinnie, bo nie interesuje mnie co zrobiłaś, bądź czego nie zrobiłaś, nawet nie przeczytałam całego wątku-wiem tylko, że masz sporo kotów pod opieką i potrzebują wsparcie "jedzeniowego" oraz sterylek. Czy udało się załatwić zabiegi z PS czy będziesz załatwiała w inny sposób? Chciałabym groszem wspomóc tą akcję i nie wiem gdzie w takim razie skierować swoj potencjalny wkład.

margoth82

 
Posty: 1409
Od: Pon lut 15, 2010 21:10

Post » Wto lis 24, 2015 20:43 Re: Nastolatka sama opiekuje się stadkiem kotów-RADOM i okol

Monika, podałaś ilość kotów do zabiegu na już, super. :ok: Sześć w tym trzy kocice.

Chcę poznać ilość kocic za młodych na zabieg i ich wiek, żeby wiedzieć kiedy w przybliżeniu powinny jechać na sterylkę zanim urodzą kociaki, które będą umierać u Ciebie na pp.

Wtedy je ciachniemy, a ja więcej się do Ciebie nie odezwę, nie będę też nikogo odstraszać od wspierania Twego stada ani śledzić czym koty karmisz. Kuszące dla nas obu. :mrgreen:

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Wto lis 24, 2015 20:47 Re: Nastolatka sama opiekuje się stadkiem kotów-RADOM i okol

margoth82 pisze:Monia000111 Pytam zupełnie niewinnie, bo nie interesuje mnie co zrobiłaś, bądź czego nie zrobiłaś, nawet nie przeczytałam całego wątku-wiem tylko, że masz sporo kotów pod opieką i potrzebują wsparcie "jedzeniowego" oraz sterylek. Czy udało się załatwić zabiegi z PS czy będziesz załatwiała w inny sposób? Chciałabym groszem wspomóc tą akcję i nie wiem gdzie w takim razie skierować swoj potencjalny wkład.


Tak, mam liczne stadko pod opieką. Koszty sterylizacji pokryje PS, dlatego proponuję pieniążki na rzecz zabiegów wpłacić na konto fundacji "Szare, bure i łaciate".
Dziękuję :-)

Monia000111

 
Posty: 41
Od: Śro lis 19, 2014 13:17

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: lucjan123, osspdg i 65 gości