Marzena dzięki za pomoc w myśleniu

bo jak widzę głowa mi siada
dzięki że jesteście
Zamiast z Boryskiem , dziś na cito pojechalam na usg z Kubą ( tu wlaśnie skłon ku Marzence że mnie naprowadziła na te tory)
Na moje szczescie i kuby okazalo się że nie ma żadnego guza ani watroby ani trzustki ani niczego innego co znajduje się w brzuszku.
I na tym koniec radości bo Kubuś jest bardzo chory. Generalnie wątroba jest wielka i zapalona, trzustka tez nie fajna i ogólnie źle się w chłopie dzieje ale można zaleczyć. Jeszcze nie mialam konsultacji z wet ale po rozmowach z Marcińskim wiem tyle.
Przygodą dnia dzisiejszego była jednak wyprawa autobusem z Krówkiem, ktory dziś pojechał ze mną do stomatologa na konsultacje. Już po wciśnieciu chłopaka do transportera uslyszalam zwiastun przyszlych miauków. Zwiastun był cichy. Po wyjściu z domu myslłam że niosę syrenę strażacką w transporterze a wciśnięty tam strażacki wąż kęci się pod wpływem ciśnienia wody
Krowek darł się cyklicznie i wiercił jak szalony a że nie jest drobnym kotkiem szłam zblizając się po lewej ku ziemi . I tak przez całą drogę i cale czekanie w przychodni az do wyjęcia chłopa na badanie. Wtedy zamilkł . Wreszcie
Po badaniu .... juz nie bede pisala , no może od tyłu teraz była syrena grana bo wracaliśmy. A i jeszcze koope zrobił na odchodne z przychodni. Jak go nie kochać....

wracając do badania Krowka to zupełnie nieźle to wyglada. w sumie ma kamień i jeden kiel do usunięcia. Wet trochę zdarla mu kamienia z zeba tylnego i powiedzial że nie jest źle i że nie trzeba usuwac. Wiadomo jednak , że większość pokaże się przy zabiegu. Opuchlizna pyszczka spowodowana jest uciskiem chorego kła na dziąsła. jakos tak. Byłam tak zmęczona tym miaukaniem że nie pamiętam wszystkiego. Ogolnie zabieg ale nie wszystkie ząbki i nie ma zapalenia dziąseł .
Tytek świetnie, wychodzi z choroby a może już wylazl.