Wyrok ...trzy uratowane .. Fawiś (*)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 07, 2015 11:10 Re: Wyrok ...dwa uratowane przez Madie:) ( trzy dalej zagroż

Madie pisze:Greeboo do prababki podobna;)


Nie tylko z krówkowatego wyglądu :) Także z charakteru.
Bo Hrabina de' Kić była niekwestionowaną królową podwórka, stodoły i całej okolicy przez całe swoje życie - praktycznie do końca - ślepawa, głuchawa i dręczona artretyzmem ( na który na szczęście wet. wymyślił jakieś tabletki dające jej ulgę) jednak miała respekt 8) . Gdy podchodziła do miski to wszystkie koty grzecznie się usuwały - jak nie :twisted: - to z liścia :mrgreen: A do ludzi miała tylko jeden interes - miziaj, miziaj, miziaj :)

zjawka

 
Posty: 1655
Od: Nie wrz 18, 2011 21:36

Post » Nie lis 08, 2015 11:17 Re: Wyrok ...dwa uratowane przez Madie:) ( trzy dalej zagroż

To dalszy kawałek opowieści o przodkach Greebo i o tym jakie to geny jej w spadku przekazali.

Aby pociągnąć temat trzeba wprowadzić Sznurka.

Oto CZYSTY SYJAM SZNUREK

[url][url=http://naforum.zapodaj.net/7b2198e3fb2a.jpg.html]Obrazek[/url][/url]

Sznurek był spełnieniem marzenia o plątającym się po domu "syjamie". Wyszukany z ogłoszenia kocurek w starym typie "syjama" ( dziś to zdaje się kot tajski?), bez rodowodu ofcourse.Przyjechał w 1994 r. jako kilkutygodniowy kociak i zapadł w pamięć jako kot niezwykły pod wieloma względami. NA "+", ale i na "-". Te"-" głównie z powodu jaj które nosił do końca swojego ok. 10-letniego życia. A na początku o jaja właśnie chodziło - miało się po obejściu plątać kilka syjamowatych kotków. Tyle ,że później zabrakło..........( w miejsce kropek należało by wstawić wiele rzeczowników) i te syjamowate, które przychodziły na świat nie spotkały z takim zadbaniem na jakie zasługiwały " upragnione" koty. Dziś sobie wyrzucam, że sama nie zawalczyłam zwłaszcza o takiego pięknego kocurka - choć może wtedy nie mogłam przewidzieć co go spotka. Pojawił się on w ok. rok po po przybyciu Sznurka, a matką była Hrabina. Był przepięknym, przemiłym kotem, podobnym do Syjamki, tyle, ze większym , dorodniejszym. Został przegnany z podwórka przez Sznurka gdy skończył rok, jak wiele, bardzo wiele innych młodych kocurków. Po prostu znikł, poszedł w las. Cień nadziei, że ktoś go przygarnął - był proludzki i piękny...
Może gdybym tam bywała częściej, to zauważyłabym co się święci :(
Zwyczajnie też nie wiedziałam, że tak się może dziać. Tak jak nie wiedziałam, że kocur może zagryzać kocięta - to kawałek tych "-" Sznurkowych...
A plusy? Taka scenka...Sznurek świetnie radził sobie z otwieraniem drzwi z klamki i był na tyle uprzejmy, że świadczył usługi swojej ukochanej suni, Funi ( nowofunlandka). Kiedyś zdumiał gości , gdy przerwał sobie drzemkę pod kaloryferem tylko po to, by podejść do drzwi i skoczyć na klamkę... okazało się, ze po drugiej stronie nieśmiało czekała Funia..... trzeba było ją do ciepłej kuchni wpuścić , a ludzie zajęci rozmowę nic nie słyszeli...

Córcią Sznurka była Syjamka , babcia Greebo...
C. d nastąpi ( kiedyś tam)

edit -wstawiłam rok przybycia Sznurka
Ostatnio edytowano Śro lis 11, 2015 9:25 przez zjawka, łącznie edytowano 5 razy

zjawka

 
Posty: 1655
Od: Nie wrz 18, 2011 21:36

Post » Nie lis 08, 2015 11:24 Re: Wyrok ...dwa uratowane przez Madie:) ( trzy dalej zagroż

Trzymasz w niepewności :evil: :evil: :evil:

Normalnie jak telenowala :twisted:
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 08, 2015 11:28 Re: Wyrok ...dwa uratowane przez Madie:) ( trzy dalej zagroż

Kiedy karty odkrywam, tyle, że po kawałku..... Mamy już geny charakternej i długowiecznej Hrabiny, mamy geny inteligentnego Sznurka, który łączył wielką miłość do ludzi z bezwzględnością wobec innych kotów( płci męskiej). Na raz to by się znudziło czytać....

zjawka

 
Posty: 1655
Od: Nie wrz 18, 2011 21:36

Post » Nie lis 08, 2015 11:49 Re: Wyrok ...dwa uratowane przez Madie:) ( trzy dalej zagroż

Ja już z grubsza historię poznałam, ale podczytuję :wink:

PS. Zastanawiam się, czy to siedzenie na ramieniu to nie jest cecha charakternych kotów. Moja Ofelia też tak lubi (od czasu do czasu co prawda), a charakterek to ona ma!
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35088
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie lis 08, 2015 12:08 Re: Wyrok ...dwa uratowane przez Madie:) ( trzy dalej zagroż

:ok: czekam na wiecej
Obrazek

Kalai

Avatar użytkownika
 
Posty: 1253
Od: Wto cze 30, 2015 1:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lis 08, 2015 20:13 Re: Wyrok ...dwa uratowane przez Madie:) ( trzy dalej zagroż

Sznurek ( tj. jego fota) wskoczył w miejsce dla niego przeznaczone!

Teraz pora na SYJAMKĘ (chyba będzie krótko)

Urodziła się jesienią 1995r. To był ostatni miot Hrabiny, która widać uznała, że macierzyństwo jej nie kręci :mrgreen:
Pierwszą swoją zimę Syjamka spędziła w piwnicy ( z ciepłym piecem w jednym z pomieszczeń),a wiosną wyemigrowała do stodoły i okolic; miała mało kontaktu z człowiekiem, była dzikawa - dało się ją wprawdzie złapać, pogłaskać, jakoś to zniosła, ale żeby to lubić 8O
Przeżyła 12-13 lat, zabił ją nowotwór sutka. To pewnie był odległy skutek karmienia jej proverą; wprawdzie jako 7 czy 8 letnia została wysterelizowana, ale kilka lat dawania leku swoje zrobiło :(

Syjamka dala początek dzikim kotom w tamtym gospodarstwie.
A co przekazała Greebo? Tu mi dość trudno to ocenić - zapamiętałam ją jako płochliwą i nieufną istotę. Ale to może z powodu tego połowicznego oswojenia....
C.d.

zjawka

 
Posty: 1655
Od: Nie wrz 18, 2011 21:36

Post » Wto lis 10, 2015 13:53 Re: Wyrok ...dwa uratowane przez Madie:) ( trzy dalej zagroż

Ja wtrącę się tylko z "technicznymi" szczegółami w tę historię.

Greebo i Fawuś po wizycie u dr. Garnacarza. Oboje mają potężne zapalenie spojówek a Fawuś w dodatku duże zapalenie rogówek. Leczenie jest rozpisane na 3 tygodnie - powinna być duża poprawa. Potem pewnie kontrola. Piszę "potem" gdyż brzydko mówiąc, sama nie jestem w ciągu dnia się w stanie wyrwać więc z kociastymi musiałam "wypchnąć " kogoś innego. Będę wiedziała więcej w domu.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 10, 2015 14:44 Re: Wyrok ...dwa uratowane przez Madie:) ( trzy dalej zagroż

To Greebo dala się doktorowi zbadać 8O
Bo, że Faworek mruczał w tej sytuacji to wiem 8)

Ten problem z oczami jest przewlekły, Greebo okresowo miała nawroty kk, u Faworka zawsze tylko to slimaczenie się, z brązową wydzieliną.
Mnie też zastanawiały te pigmentowe plamki na wargach,dziąśle, brzegach powiek- mam wrażenie ,że ich przybywa, choć nie dramatycznie szybko.

Madie, czy już pisałam, ze bardzo wdzięczna jestem za opiekę nad tymi dojrzałymi kotami? Pogoda za oknem fatalna - siedziały by teraz w tej swojej zimnej szopie ( jeśli by wcześniej nie dopadł ich Sułek z Migotką pospołu :( )

zjawka

 
Posty: 1655
Od: Nie wrz 18, 2011 21:36

Post » Śro lis 11, 2015 0:29 Re: Wyrok ...dwa uratowane przez Madie:) ( trzy dalej zagroż

Wykopaliska trwają -dziś seria skanów z papierowych fot

Najpierw Sznurek- jego pierwsza sesja foto. Wiosna 1994r. Tuli się do niego mała Księżniczka
[url][url=http://naforum.zapodaj.net/3fad8a060d3c.jpg.html]Obrazek[/url][/url]

A to Sznurek latem 2003
[url][url=http://naforum.zapodaj.net/1ca3dc510d06.jpg.html]Obrazek[/url][/url]

jeszcze jedna fota Syjamki - opis z tyłu zdjęcia przypomniał mi, ze dzieci przekręciły imię na Sezamka
[url][url=http://naforum.zapodaj.net/e0d828252258.jpg.html]Obrazek[/url][/url]

zjawka

 
Posty: 1655
Od: Nie wrz 18, 2011 21:36

Post » Śro lis 11, 2015 0:40 Re: Wyrok ...dwa uratowane przez Madie:) ( trzy dalej zagroż

I kontynuacja opowieści o genach :wink:
I znowu muszę wprowadzić nowych męskich bohaterów. Jednego poprę zdjęciem (jedynym jakie mam)

Oto Pędzel
[url][url=http://naforum.zapodaj.net/151b6d909f86.jpg.html]Obrazek[/url][/url]
Pędzel został znaleziony w lesie jako mały kociak ( dokonał tego kilkuletni chłopiec, goszczący w tym domu dość często; on tez znalazł i przytargał sunię Bułkę)
Okazał się przemiłym kotem, z takich co do człowieka leciał galopem i strzelał w powietrze baranka, żeby tylko głaska załapać :)
Był starszy i dużo większy od Sznurka - był to jedyny kocur, który nie dał mu się wywalić z podwórka.
Pędzel NIE MA genetycznego wkładu w garnitur Greebo ( tak mi się przynajmniej wydaje) - ale przedstawiłam go, bo będzie ważnym punktem odniesienia ( porównania?) w kolejnym odcinku...)
Ostatnio edytowano Śro lis 11, 2015 0:51 przez zjawka, łącznie edytowano 1 raz

zjawka

 
Posty: 1655
Od: Nie wrz 18, 2011 21:36

Post » Śro lis 11, 2015 0:49 Re: Wyrok ...dwa uratowane przez Madie:) ( trzy dalej zagroż

Drugi ważny "facet" to Ci....sz - Zdjęcia brak. 8) Imię kota od nazwiska sąsiada ( tylko kilometr dalej), który był jego właścicielem. Buras przychodzący na gościnne występy, zachowywał się jak dziki dzik, choć właściciel mówił, że wychował go od kociaka i że on może go czasem nawet pogłaskać...
Choć nikt nie badał DNA, to na bank ojciec Szarej Dużej Matki Niezłomnej - matki Greebo.


To na koniec dzisiejszej części jeszcze jedna fotka Szarej Dużej Matki Niezłomnej, która będzie bohaterką kolejnego kawałka wspomnień - kici o tyle niezwykłej, ze nawet sterylka nie przeszkodziła jej rodzić kociąt 8)
[url][url=http://naforum.zapodaj.net/d0d6b25811dc.jpg.html]Obrazek[/url][/url]

zjawka

 
Posty: 1655
Od: Nie wrz 18, 2011 21:36

Post » Śro lis 11, 2015 10:32 Re: Wyrok ...dwa uratowane przez Madie:) ( trzy dalej zagroż

:ok: czekam na więcej, faktycznie telenowela :ryk:
śliczne koty
Obrazek

Kalai

Avatar użytkownika
 
Posty: 1253
Od: Wto cze 30, 2015 1:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lis 11, 2015 20:46 Re: Wyrok ...dwa uratowane przez Madie:) ( trzy dalej zagroż

No to o Szarej Dużej Matce Niezłomnej....
Właściwie była bura, z białymi dodatkami. Córka Syjamki/Sezamki i niejakiego kocura C. Sąd pewność, że jego? bo jakby klon z wyglądu, ale i charakteru...
W miocie były jeszcze dwa kocurki - te z kolei były kopią Pędzla - no może układ łatek ciut inny, ale charakter po tacie.

No i tu dochodzę do najważniejszej konkluzji - na geny nie ma siły! :mrgreen:

Towarzystwo przyszło na świat w 1996r. niedostępnym kącie stodoły, takim stryszku- narastająca dzikość Syjamki/Sezamki dała o sobie znać. Mało kto tam zaglądał i koty sobie rosły na dzikusy. Gdy zjawiłam się tam latem postanowiłam to 3-4 miesięczne towarzystwo nieco oswoić. Poświęciłam sporo czasu i dobrego żarełka - nosiłam przysmaczki , przesiadywałam, gadałam....Z chłopakami po tygodniu -dwóch już była przyjaźń; :1luvu: Jak tata Pędzel leciały by pogłaskać je, barankowały, dało się na chwilę wziąć na ręce... Koteczka, choć taką samą ilość przysmaczków zjadła ( a może nawet więcej, bo bardzo się na niej skupiałam) - ani myślała zaprzyjaźniać się. Za sukces musiałam uznać, jeśli dała się delikatnie pogłaskać podczas opróżniania miski.... I tak już jej zostało, z tym, że po pewnym wydarzeniu to o tych głaskach przy misce można było zapomnieć.... ale o tym w następnym odcinku 8)
A koty? No cóż, z jednej matki, z różnych ojców i charakter różny został... mocno różny :evil:
Tak więc Greebo ma w sobie tę dzikość, co po dziadzie i matce przypadła jej w udziale... i dlatego te pazurki tak wbija, a i oddać ich nie zamierza, bo nigdy nie wiadomo do czego będą potrzebne :)

Niestety oba kocurki długo nie pomieszkały tam, rok później znikły... :(

zjawka

 
Posty: 1655
Od: Nie wrz 18, 2011 21:36

Post » Nie lis 15, 2015 12:19 Re: Wyrok ...dwa uratowane przez Madie:) ( trzy dalej zagroż

Madie- co tam u rudo-krówkowatej ekipy?

zjawka

 
Posty: 1655
Od: Nie wrz 18, 2011 21:36

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 44 gości