oj tak pobojowisko straszne

ale jak są takie słodkie to wszystko im się wybacza
Ja będę miała nockę z głowy jeden z naszych Kociaków zaplatał się w garażu drzwi się zamknęły nie mógł stamtąd wyjść i miauczał, jak poszłam do ochrony żeby otworzył drzwi to się tak wystraszył że uciekł w najciemniejszy kąt nie mogłyśmy go znaleźć żadnego miauknięcia

sąsiadka poszła do domu a ja zostałam sama drzwi się ciągle zamykały zastawiłam czujnik i szukałam, szukałam i nic, sprawdziłam którego kociaka brakuje na zewnątrz, chodziłam tak chyba z godzinę i żadnego odgłosu wracając do domu zobaczyłam przez szparę że na końcu garażu był Kociak, ochroniarz otworzył drzwi i biedaczek znowu się wystraszył i zapadł się pod ziemię

poprosiłam ochroniarza żeby patrzył w kamerę i jak zobaczy kociaka w pobliżu drzwi to żeby je otworzył, wróciłam do domu ale nie dało mi to spokoju poszłam z powrotem ochroniarz powiedział że kociak już był przy drzwiach i jak chciał je otworzyć to nadjechał samochód i kot znowu się spłoszył

znowu nawoływałam słyszałam miauczenie prawie przy drzwiach i znowu nadjechał samochód

zapadła cisza, szukałam na kolanach pod samochodami nie znalazłam

w bólem serca wróciłam do domu, błagałam ochroniarza żeby patrzył w kamerę i żeby kociaka wypuścił ale czy mu się zechce
siedzę i myślę czy nic mu się nie stanie, jutro rano będzie rezolutny ochroniarz i może go znajdzie i wypuści, mam nadzieję że Kocia nie zginie w garażu pod kołami samochodu
jest mi przykro, że zostałam ostatecznie sama

nikt mi nie pomagał w szukaniu
