Cosia,Czitka,Balbi i Obiś. Szczur poszukiwany...Jest!!!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 23, 2015 7:16 Re: Cosia, Czitka, Balbi i Mić, który odszedł na zawsze.....

czitka pisze:Zimy nie będzie. Tak postanowiłam z kotami.
Szczepan wykopał ostatnie ziemniaki i coś tam grabił dzisiaj, ale to chyba jeszcze nie....
No ale za chwilę. Listopad tylko niech przejdzie, bo paskudny, a z końcem grudnia to i dni już dłuższe będą i będzie szło do wiosny.
W styczniu to już takie Obisie się zbierają i nawąchują, nasłuchują i czekają. Bo Ona idzie!

Dokładnie tak.
:ok: :ok: :ok:
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pt paź 23, 2015 12:35 Re: Cosia, Czitka, Balbi i Mić, który odszedł na zawsze.....

Marcelibu pisze:
czitka pisze:Zimy nie będzie. Tak postanowiłam z kotami.
Szczepan wykopał ostatnie ziemniaki i coś tam grabił dzisiaj, ale to chyba jeszcze nie....
No ale za chwilę. Listopad tylko niech przejdzie, bo paskudny, a z końcem grudnia to i dni już dłuższe będą i będzie szło do wiosny.
W styczniu to już takie Obisie się zbierają i nawąchują, nasłuchują i czekają. Bo Ona idzie!

Dokładnie tak.
:ok: :ok: :ok:


O tak!!!

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pt paź 23, 2015 20:19 Re: Cosia, Czitka, Balbi i Mić, który odszedł na zawsze.....

Twój optymizm jest zaraźliwy

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lis 03, 2015 22:10 Re: Cosia, Czitka, Balbi i Mić, który odszedł na zawsze.....

Nie jest mi za wesoło. Rano trzeba autko ze szronu drapać, woda w misce zewnętrznej zamienia się w lodowisko, idzie zima....
Moje koty wygrzane, wyczesane, wykarmione. Przy kominku albo obok kaloryfera słodko przesypiają pierwsze przymrozki, a wieczorami nawet na parapecie uchylonego okna nie chcą dłużej posiedzieć.
A tam, po tej drugiej zimnej stronie bezdomny Obiś :(
Karmię kilka razy dziennie na dachu komórki, nawet mu ciepłe rosołki gotuję, bo lubi. Głodny. Ale czasem nie głodny, nawet rano, jakby gdzieś śniadanie już zjadł...Przybiegnie, przeciągnie się, ukłoni i przez grzeczność tylko coś z miski skubnie, a potem bardzo dystyngowanym krokiem oddala się w sobie tylko znanym kierunku.
Dzisiaj zauważyłam, że chyba jedno oczko chore. Zrobiłam nawet zdjęcie, ale nie mam siły teraz wstawiać, zobaczymy jutro.
Bo on pewnie marznie gdzieś nocą. Taki cudowny kocur.
Dzisiaj wczesnym popołudniem rozłożył mnie na łopatki. Idę do auta, żeby do pracy. A Obiś leży na ciepłej masce w słońcu i się grzeje.
Nie bardzo wiedział czy uciekać czy nie i zastygł na tym samochodzie. Mówię do niego- Obiś, zjeżdżaj, złaź, muszę jechać. A on nic.
To sobie myślę- zdejmę kota i odstawię do ogrodu. Ja go na ręce, a on nic! On się tuli 8O :roll:
Masakra. I gada. Ale Obiś nie miauczy, Obiś tak jakby skrzeczy. Jakby coś z głosikiem nie tak. Tak jest od dawna, gdy czeka na jedzenie też takim dziwnym półmiaukiem się odzywa. A może coś było z jego szyjką nie tak? Pamiętacie? Na pierwszych zdjęciach pokazywałam, cała szyja jakby wyskubana dookoła, wytarta. Ślad po obroży? Albo jacyś źli ludzie kiedyś... :roll:
Teraz ma ładne futerko, wszystko zarośnięte, gładkie. On nie waży dużo, drobniutki jest, futro tylko robi z Obisia dużego kota.
Jeszcze nie ma prawdziwych mrozów, ale jak przyjdą to będzie strasznie.
To cudowny kocurek, absolutnie cudowny. Może jednak ktoś :oops: :roll: ....
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19072
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto lis 03, 2015 23:28 Re: Cosia, Czitka, Balbi i Mić, który odszedł na zawsze.....

Ogłoszenia są mu potrzebne.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)


Post » Pt lis 06, 2015 22:46 Re: Cosia, Czitka, Balbi i Mić, który odszedł na zawsze.....

MalgWroclaw pisze:Ogłoszenia są mu potrzebne.

Nie mogę ogłaszać kota, o którym nie wiem nic. Wiem, że jest to Obiś, chyba młody, chyba zdrowy i że jest miziak. I to wszystko :(
I że nie ma domu. I że idzie zima. To ogłaszanie bez szans, byle gdzie Obisia nie dam :(
Na razie dostaje jeść, a je sporo :P , ma gdzie spać, aczkolwiek gdzie śpi to ja nie wiem. Zawsze może awaryjnie u mnie w komórce, ale tak się boi rozwrzeszczanej Balbiny, że chyba tam nie zagląda.
Po ludziach pytam, po sąsiadach, po forum :oops: Bo ktoś musi znać mnie i mi zaufać, że to cudny kocur i analogicznie ja muszę znać potencjalny dom. Wymagania mam, ech...
A tak całkiem zdrowy to chyba nie jest, wydaje mi się, ze dostał gdzieś w nocy po pysiu, bo o ile oczko lepiej, to chyba pućka z jednej strony pełniejsza i podejrzewam, że ropień się robi :( I co w takiej sytuacji????
Jutro spróbuję się przyjrzeć dokładniej.
A teraz pójdziemy spać. Może przyśni mi się dom dla Obisia, a sen się wkrótce stanie prawdą...
Taki kot, no kurcze mówię Wam, taki kot....
Obrazek
Obiś, Pan i Władca dachu mojej kmórki, troszkę zaspany. Obiś potrafi się uśmiechać tym pysiem, tutaj raziło go słońce i nie wyszło.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19072
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Sob lis 07, 2015 13:59 Re: Cosia, Czitka, Balbi i Mić, który odszedł na zawsze.....

piękny ten Obiś :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Oby zaufała na tyle, aby dać się obejrzeć

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16564
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lis 07, 2015 16:22 Re: Cosia, Czitka, Balbi i Mić, który odszedł na zawsze.....

Dal, dał, rano nie wytrzymałam i postanowiłam pokazać Obisia w lecznicy, bo mi te pućki nie wyglądały na równe. A tu deszcz, Obisia nie ma...
Nagle jest! Ja po kontener do domu, miskę z jedzeniem i co dalej :roll: Miskę do kontenera i mówię : no wskakuj, jedzenie! A Obiś bez problemów wlazł na śniadanie! Zamknęłam drzwiczki, a on nic, obejrzał się co się stało, ale je dalej. No to do auta i w drogę. Daleko nie mam, ale kota nie znam i nie wiem co będzie. Kontener chciał w drodze rozłożyć na części pierwsze i się rozpaczliwie darł. Weszliśmy do gabinetu i mówię do pani doktor, że będzie jazda, bo to dzik dachowy.
Zostały położone przede mną straszne rękawice do obsługi dzikiego kota. Otwieram drzwiczki, Obiś siedzi, patrzy i ....wyszedł jak gdyby nigdy nic. Przytuliłam, pogłaskałam- Obiś nic 8O Następnie dał się bardzo dokładnie obejrzeć, a nawet zmierzyć temperaturę. Ropnia żadnego nie ma, to pucki puchate! Uszka czyste, zęby zdrowe! Ale niestety oczko, też dokładnie oglądane, głębiej czerwone i ze stanem zapalnym, po pysiu oberwał pewnie. Dostał zastrzyk p-ból i p-zapalny na wszelki wypadek (Obiś nic) i kropelki do oka. Pani doktor zakropiła pierwszy raz (Obiś nic), a ja mam to robić trzy razy dziennie :roll: Tylko jak????? Muszę wchodzić na krzesło i na daszku trzecią ręką próbować lać do oczka, nie bardzo wiem, czy nam się uda, ale spróbujemy.
A, i jeszcze była próba osłuchania kota, ale się nie dało zupełnie, bo było słychać tylko wielkie mruczenie :201461
Droga powrotna już spokojnie, Obisia na dach i zjadł.....trzy saszetki od razu a następnie nawiał.
Mam nadzieję, że się pokaże przed wieczorem.
Genialny kot, grzeczny, obsługowy w gabinecie, przytulas mruczący.
Nie wiadomo w jakim jest wieku, pani doktor mówi, że może 3-4 lata.
Ale to wie tylko Obiś.
Pada, kot zniknął.
Cudny jest.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19072
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Sob lis 07, 2015 16:51 Re: Cosia, Czitka, Balbi i Mić, który odszedł na zawsze.....

Coś mi się zdaje, że Czitka leczy komuś domowego, wychodzącego kota. :)

Wojtek

 
Posty: 27809
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Sob lis 07, 2015 18:21 Re: Cosia, Czitka, Balbi i Mić, który odszedł na zawsze.....

Wojtek pisze:Coś mi się zdaje, że Czitka leczy komuś domowego, wychodzącego kota. :)

Też mam takie wrażenie.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Sob lis 07, 2015 18:28 Re: Cosia, Czitka, Balbi i Mić, który odszedł na zawsze.....

Myślę, że macie złe wrażenie :?
Miewałam pod blokiem koty, które wyglądały na domowe - miziaki, nawet jakby zadbane, tylko masakrycznie głodne. A były bezdomne i znajdowałam im domy. I miałam - a nawet mam nadal - przychodzące do stołówki koty właścicielskie, które są wychudzone, nie leczone i dzikawe. Więc jak trzeba, to je leczę...
Ale - moim zdaniem - kot, który przychodzi na jedzenie codziennie i to kilka razy, raczej domu nie ma.
Choć Obiś może kiedyś miał.

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lis 07, 2015 18:51 Re: Cosia, Czitka, Balbi i Mić, który odszedł na zawsze.....

To na pewno trudno powiedzieć. Czitka mieszka w okolicy kotów wychodzących
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob lis 07, 2015 18:59 Re: Cosia, Czitka, Balbi i Mić, który odszedł na zawsze.....

Albo Obiś zamieszka w nowym domu

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lis 07, 2015 19:42 Re: Cosia, Czitka, Balbi i Mić, który odszedł na zawsze.....

Wydrukuję dużą fotkę Obisia i może powieszę na tablicy ogłoszeń koło sklepu z zapytaniem, czy ktoś wie czyj to kot. Wszyscy chodzą tu do jednego sklepu i ogłoszenia czytają, może się coś dowiem?
Obiś stawił się grzecznie dwie godziny temu na dachu, zupełnie nie obrażony za przedpołudniowe ekscesy i oczywiście głodny.
Micha w rękę, z serduszkami bo lubi, ja na krzesło, deszcz pada, Obiś je jakby tydzień nie jadł. Oczko całkiem dobrze, zupełnie prawie bez różnicy z tym zdrowym. No i gimnastyka z próbą zakroplenia oczka na dachu, niestety to jest niewykonalne. Nie dam rady. Nie mam trzeciej ręki ani nikogo do pomocy. Albo ma pysio nad miską, albo się cofa.
Wymyśliłam, że mu będę te kropelki do oka psikać. Jutro kupię taką małą buteleczkę na perfumy, wleję ten dicortineff i rozpylamy.
To chyba dam radę, nawet jak ma pysio nad miską, to od dołu. Innego pomysłu nie mam :(
Ociepliło się, śpię spokojniej, że nie marznie.
I jeszcze teraz zajrzę z kolacją, może czeka. Obiś na jedzenie czeka właściwie nieustająco :strach:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19072
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Nul i 78 gości