ŚLEPACZKI cz.VIII PROSIMY O ZAMKNIĘCIE WĄTKU

itaka pisze:
michalinadzordz pisze:A nasz mlody raczej musi miec reoperacje. Z oczodolu wyplywa syf :/ Juz przerabialam 2 razy powtorne czyszczenie oczodolu, bo sie nie chcialo zagoic i teraz jest to samo. Saczy sie ropa takze po zdjeciu szwow :/

z ciekawości, wymaz był z tej ropy ?

Nie bylo wymazu z ropy i nie planujemy go na razie robic, bo operacje robil dosc nieudolny wet, nie mamy pojecia w jakim stanie bylo oko przed usunieciem i mialam juz 2 przypadki kotow po usunieciu oka gdzie leczylysmy te wycieki z oka antybiotykami celowanymi, a i tak konczylo sie reoperacja. Podsumowujac to wszystko po prostu musimy znowu otworzyc oczodol, bo nie mamy pojecia co w nim siedzi :/ Operacja umowiona w poniedzialek na 17.

Joasiu operacje robil tym razem wet ze Zdunskiej Woli. Bardzo go nie lubie i jest kiepskim wetem. Jedyne co mu dobrze wychodzi to sterylizacje. Co do reszty wole nie mowic... 2 tyg. temu prawie nam przez niego zeszla kotka, bo podal za silny antybiotyk, u Pani Jadwigi szaleje PP, a jak mu zaniosla kota z pelnymi objawami, to powiedzial, ze to zatrucie pokarmowe, nie zrobil testu, badania krwi ani niczego, co by moglo zdiagnozowac co jest kotu. Jadwyige cos tchnelo zeby zapytac czy to nie PP, a on na to, ze PP to wirusowka powszechna jak kazda inna i nie ma sie co przejmowac i ze wirus sie utrzymuje w srodowisku 2 lata i dlatego nie ma sensu robic kwarantanny. Dlatego trzeba zajrzec do oczodolu, bo dziadowi za Grosz nie ufam :/

a dzisiaj pozdrawia mały Pinki z dt

i Pamperek z ds

chyba urósł? :wink:

Z ostatniej chwili - Imbirek dziś rano czuje się lepiej

Kochani, mieliśmy nadzieję, że inaczej będziemy przedstawiać Imbira
- niewidomego przybysza ze schroniska w Dniepropietrowsku, że od razu pytać będziemy kto gotów się w nim zakochać. Wierzymy, że wkrótce będziemy myśleć już tylko o szukaniu domu dla tego przystojniaka, porzuconego bez oczek i bez szans na ulicach okręgu donbaskiego
Ponownie nie zawiedli ukraińscy wolontariusze i tak pierwszego listopada zagościł u nas ten przekochany kot.
Niestety Imbirek się rozchorował, mamy nadzieję, że to tylko potężne przeziębienie na skutek spadku odporności po ciężkich przeżyciach! Rudziaszek stracił apetyt i silnie gorączkuje, psika jak szalony i ma trudności z oddychaniem. Na szczęście ma doskonałą opiekę, ponieważ trafił do domu tymczasowego naszej wolontariuszki Patrycji
, lekarza weterynarii. Testy FIV/FeLV są oczywiście ujemne. Badania krwi wskazują na silną leukocytozę, co przy infekcji jest naturalne. Rtg nie wykazał znaczących zmian, ale w okolicach osierdzia może znajdować się coś niepokojącego. Planowana jest konsultacja kardiologiczna i USG klatki piersiowej. Dzisiaj dalsza diagnostyka, kontynuacja kroplówek, ale też przytulania tego pomarańczowego kłębka miłości!!!!!!!!!!!!!!!
Bardzo prosimy Was o kciuki, Imbirek ich naprawdę potrzebuje!!!
Gdy już wyzdrowieje, przejdzie operację oczyszczenia i zaszycia oczodołów i zajmie się urokami życia ze swoim własnym Ludziem, którego na pewno mu znajdziemy!!!