MaryLux pisze:I jak? Wróciłaś?
Też nienawidzę przymusu łażenia po cmentarzach. Mogę pójść, czemu nie, ale wnerwia mnie przymuszanie "bocoludziepowiedzą", na dokładkę w tłumie
a ja na to mam wy...kiciałe co ludzie powiedzą
I nikt mnie nie przymusi,ja sama np chcę
Kiedyś w innej sytuacji miałam próbowane coś mieć narzucone,miałam nawet warunek ,ze jak zrobię (żeby właśnie ludzie nie gadali) tak jak ona sobie tego życzy (żona mojego chrzestnego) to ona mi pomoże,powiedziałam, nie,zrobię jak ja będę uważała,w duszy mam jej pomoc "pod warunkiem" i czy jej to pasi czy nie
Owszem była naburmuszona,musiałam potem wysłuchiwać trucia,ale jak tylko zaczynała temat,odwracałam się na pięcie i wychodziłam,a jak akurat siedziałam w gościach u ciotki,ta właziła i po czasie do mnie znowu z tematem,ubierałam się i wychodziłam
I mam spokój,nikt z rodziny nie próbuje nawet zaczynać tematu,tylko teraz się z tego śmiejemy,bo jak ja zrobię jak ona chce,to ona mi w tym pomoże hehe
aaa i witajta








