Zuzia i Pola po raz 33

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Nie lis 01, 2015 20:51 Re: Zuzia i Pola po raz 33

MaryLux pisze:I jak? Wróciłaś?
Też nienawidzę przymusu łażenia po cmentarzach. Mogę pójść, czemu nie, ale wnerwia mnie przymuszanie "bocoludziepowiedzą", na dokładkę w tłumie

a ja na to mam wy...kiciałe co ludzie powiedzą
I nikt mnie nie przymusi,ja sama np chcę
Kiedyś w innej sytuacji miałam próbowane coś mieć narzucone,miałam nawet warunek ,ze jak zrobię (żeby właśnie ludzie nie gadali) tak jak ona sobie tego życzy (żona mojego chrzestnego) to ona mi pomoże,powiedziałam, nie,zrobię jak ja będę uważała,w duszy mam jej pomoc "pod warunkiem" i czy jej to pasi czy nie
Owszem była naburmuszona,musiałam potem wysłuchiwać trucia,ale jak tylko zaczynała temat,odwracałam się na pięcie i wychodziłam,a jak akurat siedziałam w gościach u ciotki,ta właziła i po czasie do mnie znowu z tematem,ubierałam się i wychodziłam
I mam spokój,nikt z rodziny nie próbuje nawet zaczynać tematu,tylko teraz się z tego śmiejemy,bo jak ja zrobię jak ona chce,to ona mi w tym pomoże hehe

aaa i witajta
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Pon lis 02, 2015 16:15 Re: Zuzia i Pola po raz 33

U mnie to troszkę inaczej wygląda. Moi rodzice to starsi ludzie ( tatę osobiście znasz :mrgreen: ) i są wychowani zupełnie inaczej jak dzisiejsze pokolenia. Dla nich Święto Zmarłych to święto gdzie należy iść na cmentarz, spotkać się z rodziną, posmucić , popłakać ......
Dla nich dynię kupowało się po to by upiec ciasto dyniowe lub zupę wtedy kiedy mają na to ochotę a nie po to by robić z nich straszne lampiony na hallowin.
Kiedyś lubiłam jeździć na cmentarz z tatą. Jak był młodszy i zdrowszy to jeździliśmy o 8 rano żeby kupić kwiaty dąbki w doniczce koniecznie białe bo białe kwiaty lubiła moja babcia , i tego dnia kupowaliśmy zawsze znicze u harcerzy a nie od handlarzy. Mój tata niestety już nie ma na to siły i od kilku lat jeździmy z mamą i tu się dla mnie zaczynają schody. Moja mama ma manię latania po marketach i kupowania zniczy bo taniej . Później zamieniam się w tragarza i taszczę ten majdan na cmentarz flugając pod nosem jak szewc na wszystko i wszystkich wokół . Zawsze jest problem z dojazdem bo autobusy jeżdżą jak chcą i są przepełnione do granic możliwości. Nie ma się czego złapać, jak podniesiesz nogę by zmienić pozycję to za chwilę nie ma jej gdzie postawić - totalny koszmar i do tego dwie wielkie torby wypełnione zniczami.
Mój przymus polega na tym że owszem mogłabym powiedzieć że nie jadę ale wiem że moja mama i tak by pojechała bez względu czy ze mną czy beze mnie bo tak trzeba a mnie zżarłyby wyrzuty sumienia że sama to wszystko tacha .
Ponieważ do mojej mamy zaczyna powoli docierać że ja coraz bardziej nie mam siły i ona też więc w tym roku ograniczyła się do kupna tylko 4 dużych zniczy i z nimi pojechałyśmy. Kwiaty kupiłyśmy na cmentarzu i mniejsze znicze też.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70697
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 02, 2015 17:09 Re: Zuzia i Pola po raz 33

Świetnie Cię rozumiem. Kupuję kwiaty i znicze przy cmentarnej bramie. Nie mam siły tego taszczyć z daleka. Im dalej od cmentarza, tym taniej (nie kupuję w sklepach, bo to wymusza zawiezienie ze sklepu do domu i z domu na cmentarz), ale w tym roku doniczki "taniej" to było jakieś 3 zł taniej. Co nie jest warte mojego taszczenia.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon lis 02, 2015 17:14 Re: Zuzia i Pola po raz 33

Ja bardzo lubię 1 listopada. Żyję w mieście ok. 150.000 mieszkańców i tutaj wata cukrowa, obważanki i orzeszki ziemne zaczęły się jakieś 5, może trochę więcej lat temu. Wcześniej byli tylko ludzie i nic więcej. Zawsze 1 listopada na cmentarz wybieram się gdy jest ciemno, nigdy nie byłem w dzień, a przynajmniej nie pamiętam takiej sytuacji. Cmentarz na którym pochowani są moi bliscy to jeden wielki park z mnóstwem drzew, wiewiórek i szerokimi alejami z asfaltu i kostki brukowej. Zawsze miło wspominam spacery w tłumie ludzie wśród płonących na niemal każdym grobie zniczy. Na dodatek jest to początek chłodniejszego okresu, więc 1 listopada kojarzy mi się z zimową kurtką i czapką żeby nie zmarznąć. A po powrocie do domu ciepła herbata. W tym roku pogoda była lepsza niż zazwyczaj. Było słonecznie i stosunkowo ciepło, tym przyjemniej było się przespacerować. Byłem na cmentarzu 30 października żeby ogarnąć grób i przy wejściu do cmentarza był deszcz liści. Rośnie tam sporo drzew, a że wiatr był dość porywisty to co chwilę spadały nowe liście muskając ludzi po głowach. Pokażcie mi drugie święto z takim klimatem. Dla mnie to wszystko jest wyjątkowe i bardzo ładne, choć przyznam, że liście na świeżo posprzątanym nagrobku potrafią być irytujące, mimo swego uroku.

Wadomon

 
Posty: 7
Od: Nie lis 01, 2015 22:10

Post » Pon lis 02, 2015 17:24 Re: Zuzia i Pola po raz 33

Hej :)
Ja nie byłam na cmentarzu. U mnie nikt nie ma do mnie pretensji. Pojadę w tyg lub w weekend.
Ale jakbym była w takiej sytuacji jak Ty Ewo to bym też chodziła z rodzicami :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon lis 02, 2015 20:41 Re: Zuzia i Pola po raz 33

Wadomon pisze:Ja bardzo lubię 1 listopada. Żyję w mieście ok. 150.000 mieszkańców i tutaj wata cukrowa, obważanki i orzeszki ziemne zaczęły się jakieś 5, może trochę więcej lat temu. Wcześniej byli tylko ludzie i nic więcej. Zawsze 1 listopada na cmentarz wybieram się gdy jest ciemno, nigdy nie byłem w dzień, a przynajmniej nie pamiętam takiej sytuacji. Cmentarz na którym pochowani są moi bliscy to jeden wielki park z mnóstwem drzew, wiewiórek i szerokimi alejami z asfaltu i kostki brukowej. Zawsze miło wspominam spacery w tłumie ludzie wśród płonących na niemal każdym grobie zniczy. Na dodatek jest to początek chłodniejszego okresu, więc 1 listopada kojarzy mi się z zimową kurtką i czapką żeby nie zmarznąć. A po powrocie do domu ciepła herbata. W tym roku pogoda była lepsza niż zazwyczaj. Było słonecznie i stosunkowo ciepło, tym przyjemniej było się przespacerować. Byłem na cmentarzu 30 października żeby ogarnąć grób i przy wejściu do cmentarza był deszcz liści. Rośnie tam sporo drzew, a że wiatr był dość porywisty to co chwilę spadały nowe liście muskając ludzi po głowach. Pokażcie mi drugie święto z takim klimatem. Dla mnie to wszystko jest wyjątkowe i bardzo ładne, choć przyznam, że liście na świeżo posprzątanym nagrobku potrafią być irytujące, mimo swego uroku.

też lubię te święta, i Wszistkich Świetych i Zaduszki, kojarzy mi sie z dzieciństwem kiedy mieszkałam w małym miasteczku na wschodzie Polski, tam zawsze na 1 listopada padal juz snieg, w tym roku było wyjatkowo pieknie, no a cmentarz wieczorem, o zmroku, to poezja, :D
Obrazek

wiesiaczek1

Avatar użytkownika
 
Posty: 2176
Od: Nie kwi 10, 2011 21:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 02, 2015 23:22 Re: Zuzia i Pola po raz 33

To jedyne świeta jakie hmmm... obchodze ? Kademu nalezy się pamięc . I ludziowi i zwierzowi . Ale teraz jakoś mi to tak zalatuje bardziej tym ,, co ludzie powiedzą " niz przesłaniem tych świat . Za dużo komercji , za mało zadumy .

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Wto lis 03, 2015 9:45 Re: Zuzia i Pola po raz 33

To nie o to chodzi że nie lubię tego święta jako święta 1 listopada tylko tego co z tym świętem zrobili ludzie - zrobili z tego święto handlowe. Jeden dzień sklepy pozamykane a ludzie robili zapasy jakby co najmniej z tydzień było zamknięte. W tym tygodniu śmietniki zapełnią się starym chlebem i śmierdzącymi i obślizgłymi kiełbasiskami.
To święto już niewiele ma z czasem zadumy i wspominania tych którzy odeszli a większość rozmów na cmentarzu to gdzie kto tańsze znicze kupił.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70697
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 03, 2015 12:47 Re: Zuzia i Pola po raz 33

Moje kochane kociątka / dzieciątka się ululały i śpią smacznie a ja powoli się zbieram. Korzystając z dnia wolnego idę do rodziców na obiadeka po pojedziemy w odwiedzinki do cioteczki podziwiać jak się urządziła w nowym mieszkanku. Muszę też przejechać się do Selgrosa po tusze do drukarki bo mi się skończyły a potrzebuję druknąć nowe rozkłady jazdy na tramwaje i autobusy bo od 31.10.15 odzyskaliśmy po 2 latach robót tramwaje.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70697
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 03, 2015 12:49 Re: Zuzia i Pola po raz 33

Miłego dnia wszystkim życzę i przypominam że od 2 listopada można już głosować w naszym konkursie na Miss i Mistera Miau. :ok:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70697
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 03, 2015 12:56 Re: Zuzia i Pola po raz 33

Ewa L. pisze:Moje kochane kociątka / dzieciątka się ululały i śpią smacznie a ja powoli się zbieram. Korzystając z dnia wolnego idę do rodziców na obiadeka po pojedziemy w odwiedzinki do cioteczki podziwiać jak się urządziła w nowym mieszkanku. Muszę też przejechać się do Selgrosa po tusze do drukarki bo mi się skończyły a potrzebuję druknąć nowe rozkłady jazdy na tramwaje i autobusy bo od 31.10.15 odzyskaliśmy po 2 latach robót tramwaje.



miłej wycieczki :)


mnie toner przywożą do domu i nawet sami dzwonią czy już nie potrzebuję :wink:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76636
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto lis 03, 2015 13:03 Re: Zuzia i Pola po raz 33

mir.ka pisze:
Ewa L. pisze:Moje kochane kociątka / dzieciątka się ululały i śpią smacznie a ja powoli się zbieram. Korzystając z dnia wolnego idę do rodziców na obiadeka po pojedziemy w odwiedzinki do cioteczki podziwiać jak się urządziła w nowym mieszkanku. Muszę też przejechać się do Selgrosa po tusze do drukarki bo mi się skończyły a potrzebuję druknąć nowe rozkłady jazdy na tramwaje i autobusy bo od 31.10.15 odzyskaliśmy po 2 latach robót tramwaje.



miłej wycieczki :)


mnie toner przywożą do domu i nawet sami dzwonią czy już nie potrzebuję :wink:

Ja mam na pojemniczki z tuszem jeden czarny a drugi kolorowy. Akurat skończyły mi się oby dwa. Normalnie jak nie mam jednego to mogę drukować na drugim i nie muszę wymieniać obu na raz jak w innych drukarkach.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70697
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 04, 2015 11:31 Re: Zuzia i Pola po raz 33

Witam wszystkich środowo ! :D
U mnie dziś ciężki dzień. Wczoraj też się tak zapowiadało bo najpierw w nocy obudził mnie ból głowy, potem rano nie było lepiej ale w sumie miałam fajny dzień. Byłam z rodzicami odwiedzić ciotkę która przeprowadziła się niedawno ze starej kamienicy do nowo wybudowanych bloków i już się tam w miarę urządziła. Jak dla jednej osoby to mieszkanko nawet fajne choć nam z dziewczynami byłoby ciasno bo jednak moje jest o te 7 m większe ale dla ciotki jest w sam raz. Później z mamą pojechałyśmy sobie do Selgrosa bo potrzebowałam tuszu do drukarki a przy okazji kupiłam sobie pościel z flaneli i żarówki do oświetlenia w łazience bo mi się przepaliła.
Dziś niestety dzień dobroci się skończył.
Niebawem muszę zacząć się szykować do pracy bo idę na 13.30 do 23.30 bo dziś gazetka. Przy okazji dziś zrobiłam Zuzi manikir i penikir bo jej szponki urosły takie że hej.
Poli nie ruszam - czekam na wizytę u weta i postaram się to zrobić w poniedziałek.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70697
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 04, 2015 19:54 Re: Zuzia i Pola po raz 33

Dobry wieczor Paniom :201461
Jak minął dzien w pracy?
Jak wychodzi gazetka to wiecej ludzi?
Napewno zauważalny wzrost sprzedaży jest po wypłatach/emeryturach/rentach. Tez to odczuwam

Nas tez czeka pedicure i manicure u kotów :201461
Fuks nie wie co sie dzieje zawsze przy obcinaniu, a Molka krzyczy na mnie ale daje pazurki bez gadania i bluzgotania :mrgreen:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Śro lis 04, 2015 20:50 Re: Zuzia i Pola po raz 33

Gazetka nie jest związana z większą ilością ludzi ani nic z tych rzeczy. Gazetka to dzień w którym zmienia się planogram na towary objęte promocją. Robi się nowe wystawki a likwiduje stare. Po zamknięciu drukowane są nowe fiszki i należy powymieniać je z już nie aktualnymi . Powykładać odpowiednie profile promocyjne, dyskontowe i w brew pozorom to naprawdę jest masa roboty.
Ja dzisiaj niestety nie dotarłam do pracy ponieważ zdarzył się wypadek. Dziś był u mnie mój tata i to nie jest nic niezwykłego bo czasami mnie odwiedza by pomiziać się z kotami których nie lubi. Wyszedł ode mnie i miał iść do domu ale postanowił iść okrężną drogą by trochę sobie jeszcze po spacerować. Gdy był przy pierwszej klatce a ja mieszkam w czwartej oślepiło go słońce, potknął się o podjazd dla wózków i upadł tak nie fortunnie że złamał sobie nogę. Zadzwonił do mnie ( na szczęście miał przy sobie telefon) prosząc czy bym do niego przyszła bo przewrócił się i nie może stąpnąć na nogę. Poleciałam i gdy zobaczyłam go stojącego przy słupie od klatki na jednej nodze i podpierającego się na kuli serce mi stanęło. Jakiś facet przechodzący pomógł mu się podnieść z chodnika i stanąć przy tym słupku. Nie myśląc wiele zadzwoniłam na 112 a ci mnie połączyli z ratownictwem medycznym. Poprosiłam o karetkę bo tata się przewrócił i podejrzewamy że złamał nogę bo nie może na niej stanąć. Przyjęto zgłoszenie i kazano czekać. Po 20 min. dzwoniłam ponownie to usłyszałam że już jadą a po 50 min. trafił mnie szlag. Przyjechali po ponad godz. Zabrali go do szpitala . Pojechałyśmy z mamą to w szpitalu byłyśmy o 13,20 . Zanim przyszedł lekarz, zanim zabrano go na prześwietlenie to się zrobiła godz prawie 15. Po prześwietleniu lekarz stwierdził że jest złamana rzepka z odłamkami i czeka go operacja usunięcia odłamków i zespolenia rzepki. Przyjęto go na oddział i o godz. 17,20 już na oddziale ortopedii urazowej zaczęto przygotowywać go do operacji. Pojechałyśmy z mamą do domu po leki dla taty bo lekarz kazał przywieźć i wypisy ze szpitala z poprzednich pobytów. Koło 19 znów byłyśmy w szpitalu. Tata dostał kroplówkę , leki więc nie było sensu przy nim dalej siedzieć więc po 20 przyjechałyśmy do domu. Zdążyłam wejść gdy zadzwonił tata z informacją że dostał jeszcze jedną kroplówkę i już przebrany w operacyjną koszulkę czeka na zabieg.
Bardzo się o niego boję bo to starszy człowiek i bardzo schorowany. Proszę trzymajcie kciuki za pomyślny przebieg operacji i jego szybki powrót do zdrowia.
Dziś nie byłam w pracy i poprosiłam o kilka dni urlopu.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70697
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Majestic-12 [Bot] i 8 gości