Koty i przesądy... Historia jak to kot zagryza człowieka :|

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 23, 2005 12:46

...
Ostatnio edytowano Czw cze 29, 2006 16:11 przez Beliowen, łącznie edytowano 1 raz

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro mar 23, 2005 12:52

Beliowen pisze:Kiedys zastanowilam sie, komu najbardziej przeszkadza, ze mam koty i traktuje je, jak czlonkow rodziny - i wyszlo mi, ze sa to osoby, ktore maja problemy ze swoim zyciem uczuciowym (nieudane malzenstwo, zal do swiata za niespelnione nadzieje itp.). Nie chce absolutnie generalizowac, ale wydaje mi sie, ze taka wroga, agresywna postawa - to przejaw zazdrosci, ze masz kogos, kto kocha Cie bezkrytycznie i dla kogo najwiekszym szczesciem jest wtulic nos w Twoj rekaw :)

Oj, strasznie poetycko to wyszlo... Hi hi hi :twisted:


:D I bardzo trafnie :)
Pozdrawiam,
Nuśka & Romeros

Nuśka

 
Posty: 1957
Od: Wto gru 16, 2003 0:23
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro mar 23, 2005 13:11

Masz rację. Nie chciałam tego pisać, ale jak na wariata patrzą na mnie ci, którzy mają największe problemy ze sobą... Moja szefowa np. to prosto w pysk mi powiedziała, że nie lubi kotów. Nie dziwię się, bo tak upierdliwego i marudnego babska to ze świecą szukać. Niby lubi psy, ale jak widzę jak zaniedbany jest jej terier to płakać mi się chce.

Odważyłabym się nawet na tezę, że kotów nie lubią Ci, co nie lubią samych siebie...

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro mar 23, 2005 21:31

kropka75 pisze:Odważyłabym się nawet na tezę, że kotów nie lubią Ci, co nie lubią samych siebie...


To trzeba gdzieś porządnie zapisać dla potomności!! Baaaardzo prawdziwe :D :D :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro mar 23, 2005 22:20

:ryk:
Jarek, nie wiedziałam nic o poetyckiej stronie Twej osobowości ;)
Pozdrawiam,
Nuśka & Romeros

Nuśka

 
Posty: 1957
Od: Wto gru 16, 2003 0:23
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro mar 23, 2005 22:22

:lol: :lol: Piekny wierszyk ;) ;)

KaLciA

 
Posty: 622
Od: Pon sty 03, 2005 22:49

Post » Czw mar 24, 2005 6:01

Super wierszyk. :lol:

A Ani dziękuję za poparcie. ;)

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw mar 24, 2005 7:44

Mogę dorzucić jeszcze jeden, nowopowstały przesąd na temat kotow: moje koleżanki z pracy podśmiewają się ze mnie, że mam "aż" trzy koty i kiedy powiedziałam im, że marzę o czwartym były przerażone. Jestem w trakcie rozwodu, więc koleżanki czekają teraz na to aż zacznę "szukć" nowego faceta. Kiedy usłyszały o tym potencjalnym czwartym kocie, zgodnym chórem stwierdziły: " No nie, ty oszalałaś! Z czterema kotami to ty sobie nigdy nowego faceta nie znajdziesz!". Dostałam ataku śmiechu i tyle :wink:
A! Dowiedziałam się jeszcze od jakiejś osoby, że mój Leon na pewno jest wredny, bo jest rudy! Rudy kot to po prostu wredziulec do kwadratu, raz bo jest kotem, a one jak wieść gminna niesie są wredne i fałszywe, dwa, że jest rudy, a rude to wredne :wink:
Miałam kiedyś taki wątek na Kotach "Jestem dziwaczką, bo mam trzy koty?", mnóstwo osób opisało tam swoje potyczki słowne z antykociarzami. To niestety bardzo powszechne zjawisko.
Twój trllowaty kolega z pracy to pewien standard, z takimi osobnikami mam często styczność, m.in. jeśli chodzi o batalie z lokatorami w sprawie dziczków.

Izolda

 
Posty: 1793
Od: Czw gru 09, 2004 20:55
Lokalizacja: GrodziskMazowiecki

Post » Czw mar 24, 2005 7:55

Haseł typu "nie znajdziesz faceta" albo "powinnaś mieć dziecko" albo "chyba się starzejesz" wynikających z posiadania kota, to nawet nie komentuję, bo nie ma sensu...

Ale, ale... wczoraj po powrocie do domu opowiedziałam te bajki o kotach ojcu i matce. Oboje wychowali się na wsi, gdzie koty były zawsze i ... ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu, pierwsze słyszeli takie bzdety... 8O
To gdzie to się rodzi, taka bujda? :P W cywilizowanych miastach? :P
Mój ojciec powiedział tylko, że rozumiał by jakby to dziecko opowiadało, ale że stary facet?!?! :lol:

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw mar 24, 2005 8:45

Przychylam się do poprzednich wypowiedzi- Ci którzy kotów nie lubią i opowiadają różne bzdury na ich temat poprostu ich nie znają.
Po pięciu latach małżeństwa i wierceniu dziury w brzuchu mojemu Mężowi kupiliśmy kota- Iwek jest od 3 miesięcy oczkiem w głowie naszej rodzinki. Mąż go uwielbia.
Gorzej z ... Teściową. Niby lubi zwierzęta ale w domu w życiu nic nie miała. Jak się dowiedziała o kocie- pełna krytyka- po co taki problem, a wdomu się załatwia, a kosztuje ponad 100 zł miesięcznie, i żeby włóżku nie spał, a dłaczego śpi z jej wnukiem, i najlepsze- JAK KOT NA NIĄ SPOJRZY TO ONA JUŻ NIC U NAS NIE ZJE :roll: .
Ale żeby nie było tylko negatywnie- na obiad przyszła, zjadła i nawet przychylnym okiem na naszego kota spojrzała- ale nie dotknęła. I tak jest już postęp.

kachho

 
Posty: 14
Od: Wto gru 28, 2004 18:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw mar 24, 2005 9:47

Hi hi hi... jak dobrze, że ja nie mam teściowej. :lol:

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw mar 24, 2005 9:48

Hi hi hi... jak dobrze, że ja nie mam teściowej. :lol:

sorki, coś mi się zdublowało... :?
Ostatnio edytowano Czw mar 24, 2005 13:16 przez kropka75, łącznie edytowano 1 raz

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw mar 24, 2005 10:17

A moja teściowa ma 11 kotów.
Przez rok mi wierciła dziurę w brzuchu, że mam TYLKO dwa ;)
Uspokoiła się dopiero, jak wzięliśmy Migdzia. Za to moja mama tak się obraziła, że jak przyjachała do nas to udawała, że trzeci kot nie istnieje. Migdał to wyczuł, bo wlazł na szafę i demonstracyjnie ułożył się zadem do niej:)
A nie wiem, czy wiecie, ale w Japonii ponoć to rude koty przynosza największego pecha.
Ciekawe czy jest jakiś kraj, gdzie pcha przynoszą koty łaciate... :twisted:
Aśka i...
Obrazek

tomoe

 
Posty: 2278
Od: Wto sie 03, 2004 21:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 24, 2005 10:31

Twoja mama to też czyjaś teściowa :P więc schemat jakby nadal się zgadza... :P

Swoją drogą ciekawe macie towarzystwo... Ja nie mam wokół siebie nikogo kto miałby więcej jak dwa koty. :? A zdecydowana większość nie ma ich wcale i patrzy na mnie jak na kosmitę... ;)

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw mar 24, 2005 10:33

Nie wiem do końca jak to jest z rudzielcami w Japonii, ale może się mylisz.. :D :D
To są fragmenty z książki "KOT - rasy, pielęgnacja, zachowanie, wychowanie" Claire Bessant:

".. W Japonii znajduje się świątynia Gotoku-ji poświęcona kotom. Wybudowano ją w XVIII wieku. Podobno mnisi opiekujący się nią dzielili się jedzeniem z kotami nawet w czasach głodu. Pewnego dnia grupa samurajów przechodziła obok świątyni. Siedzący na jej progu kot kiwinięciem łapy zaprosił ich do środka. Ponieważ właśnie w tym momencie rozpętała się okropna burza, samuraje schronili się w świątyni. Po jakimś czasie jeden z nich wrócił tam, aby studiować z mnichami, a umierając zapisał im swój majątek. Zbudowano mała kaplicę, w której grzebano koty. Na środku świątyni postawiono zaś rzeźbę "duchowego kota". Wokół ołtarza stoją liczne figurki kotów z łapą uniesioną w pozdrowieniu. W Japonii figurki takie są do dzisiaj popularnym talizmanem. Zwane maneki-neko, czyli pozdrawiający kot.."

Może wystarcz, żeby w Japonii rudzielce podnosiły łapkę do góry.. :D :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Wix101 i 115 gości