u nas też padło podejrzenie robali, fakt, od wiosny towarzystwo nieodrobaczone. Ale odwlekało się przez te gutkową chorobę.
A Gutek jeszcze przy okazji niejako miał zapchane gruczoły okołoodbytowe - zauważyłam , bo zaczął sie wygryzać w okolicy ogona, a po Miśce jestem uczulona. Ponieważ po oczyszczeniu nadal sie podgryzał - padło podejrzenie robali. Ale wtedy jeszcze nie rzygał, a teraz o odrobaku mozemy tylko pomarzyć, bo nie dam gadzinie trucizny przy convenii. I zaden wet mnie do tego nie przekona.
Gucio wetke jako taką olewa, a wręcz kocha, za to gigantycznym stresem jest dla niego transporter. Natychmiast po zamknięciu zaczyna się serenada -
aj aj aj aj na zmianę z
oj oj oj oj - śpiewane czystym, donośnym sopranikiem. Przy czym Gutuś generalnie jest kotem - niemową. Nawet jak bardzo chce wyjść na dwór, to otwiera tylko pyszczek, głosu z siebie nie wydając.
Póki co - rano rzygu nie było, nie wiem, jak po południu, bo telefon mi padł i TŻ nie mógł zdać mi relacji, a jak wracam , to on już śpi. Ale sądząc po ilości papierowych ręczników w kuchni - też nic się nie działo.
Agusia, Bożenna - Gucio nie je łapczywie. To jest kot, który nigdy głodu nie zaznał. Gucio żyje aby jeść, więc się jedzeniem delektuje.
Ale miałam kiedys taką kotkę, która kazde mięsko natychmiast oddawała, na co z utęsknieniem wyczekiwały jej przybrane dzieci. Porzucały własne miski i czekały na mamusinego pawia, sprzatając natychmiast to, co mamunia oddała, po czym oddalały się dokończyć własne porcje.