OTW14- lepsiejszych dni czekamy ;( ciagle "coś" i " coś "

[ASK@]

Trzymam kciuki, żeby to był dobry tydzień.
A jakieś okłady, nagrzewania etc. nie pomogłyby Ci?

Nie mogę. Mam wstrzymana nawet rehabilitację. Mam nic nie robić, pachnieć i robić dobre wrażenie.

Z tym pachnieniem jest trudno bo dziecię zapitoliło mi perfumy. Ona chodzi do pracy ja nie. Rachunek prosty.
Musi się wsio wyjaśnić bym ruszyła dalej. Teraz zaczyna mnie zjadać wirus zusowski.

Miałam telefon o Maciejke. Adopcja do pieska i takie tam bajaderki. Dom nigdy okien nie otwiera a nawet jakby chciał zabezpieczyć balkon to teraz tego nie zrobi bo...zima już jest.
Przeniosłem gadanie na maila. Wsio wyjaśniłam . Co i jak i dlaczego. Podsumowanie było jedno. Nie ma zabezpieczeń nie ma kota. Pani odpowiedziała. Nie ma zamiaru nic zrobić.Powołując się na nie zabezpieczonych znajomych co to koty radośnie drepczą po parapetach, zrezygnowała z Maciejki. Poprosiła o... Bezę.

[ametyst55]

No tak , bo w stosunku do Bezy masz na pewno inne wymagania

[ASK@]

No tak , bo w stosunku do Bezy masz na pewno inne wymagania

A mam. Obowiązkowo musi być drugi kot.
Reszta bez zmian

[alix76]

Urodzaj dziś na dziwne telefony

[meg11]

Teraz zaczyna mnie zjadać wirus zusowski.

Asiu wrzuć na luz. Ja gdy chodziłam co kilka miesięcy na komisje to ciśnienie mi do 150 skakało a miałam wzorcowe, kiedyś sobie powiedziałam-dość, szkoda mojego zdrowia, co ma być to i tak będzie, najwyżej będę się po sądach włóczyć, przestałam się tak koszmarnie denerwować. Nie ma sensu jeszcze samemu się dobijać.

[ASK@]

Niby wiem ale.
Staram się zdystansować.
Znów nocka zarwana.
Koty złe bo kręce się a one by pospały.
Każde wstanie to nadzieja na smakołyki.
Wojtka nosi.
Szuka zaczepki. Co i raz jakieś warki odchodzą.
Dzieci kocie śpią. Najadły się mięcha to łatwiej podpłynąć.
Danka chrycha...znaczy się jest chora
Janusz w pracy.
TV trzepie głupoty.
Jest o manii chomikowania. Uff, rzeczy nie kotów.
Mgła za oknem.
Zimno.

[MalgWroclaw]

Zimno okropnie. Spróbuj jeszcze pospać.

[ASK@]

Zimno okropnie. Spróbuj jeszcze pospać.

Janusz z pracy wrócił i koniec spania.
Oczy mi się jeszcze nie otwarły a koty nie zwlekły ze mnie a sceniczny szept " jadły?" wprowadził zamieszanie. Wydycham odpowiedź, że nie. Cisza zapadła...na chwilę. Szept docieka dalej " co im dac jeść? "
Łatwiej mi wstać było niż dyktować co i jak. Tym bardziej łatwo bo koty żywiołu głosowego dostały łącznie z malcami w pokoju. Jazgoty, ostatnie tchnienie, jęki śmierci głodowej ...

Muszę siebie ogarnąć i naszykować też dzikom żarcie. Wczoraj nie dostały.

[Gosiagosia]

Asiub zdrowiej, koty Cie potrzebuja !
Zusem sie nie przejmuj oni zawsze sie czepiaja ale czasami tych naprawde chorych, manipulanci i symulanci zawsze dostaja zwolnienia i renty i ich tak nie kontroluja.

[ametyst55]

Dzień dobry popołudniowo piękny słoneczny dzień dzisiaj za oknem i takie lazurowe niebo jak w lecie

[ASK@]

Późno zaglądam.
Dzień już mija. Po wizycie w zusie, lekkich ale " kosztownych " zakupach (gdzie Paniezzalady autentycznie cieszyły się na mój widok) obiedzie...padłam z mega bólem głowy.
Zwolnienie mam zadadne. Trafiłam na starszego pana, emerytowanego chirurga onkologa, i nie musiałam niczego wyjaśniać. To on jeszcze wiele spraw mi wytłumaczył i uspokoił.
Moje ciśnienie go przeraziło deczko. Wyjaśniłem, że to nerwowo- gabinetowo- zusowskie jest.
Pan znał nazwiska lekarzy i konsultantów widniejących na wpisach więc i tu łatwiej mi też było.
Najgorsze jest to, że zus wcześniej ogląda me kolejne badania niż lekarz prowadzący. A do niego ni jak przed terminem dostać się nie mogę.
Oczywiście, poskarżyłam się na to, że wsio prywatnie robię bo czekając na funduszowe terminy jeszcze bym pierwszego badania nie wykonała.
Więc legalnie siedzę dalej na zwolnieniu. Tyle i aż tyle.
Co do Pańzzalady. Jako nieliczne zauważyły , że nie bywam w sklepie,ciągle pytając Janusza o mnie. Dziś jakby królowa zagościła.Uśmiechy, pogaduszki i żarty. Znaczy się ja. Kolejka ze zdziwkiem zerkała.Mięsko przyniesiono z zaplecza.Pytano czy zmielić dwa razy. Sałatkę nałożono z nowego pudła. Pytano , machajac plastrami wędlin, czy grubość odpowiednia. Nerki kotom też zapakowano najświeższe.Tak twierdzą
Jak zwykle wpychajac nam więcej ale to tradycja w tym wypadku. I przedmiot ciągłych żartów. Wiedzą, że karmię koty i czasem spotykałam je w swej wędrówce kateringowej. Często padało " pani Asiu, dziś przywioza świeże nereczki, odłożyć? ".
Ale też i były chwilki w sklepie gdy proszono nas by kupić nerki bo weekend jest i szkoda. Zawsze się daliśmy urobić.

Janusz śpi. Koty zaraz też ułoże do spania.
Martwię się o Wojtka. Chyba zeby mu się odezwały. Dziwnie trzepie głową i czasem ślini się.Wet go czeka.
Jestem zmęczona.
I wypluta.
Za dużo nerwów mnie to kosztuje.

[Hania66]

Asia, buziol dla Ciebie i głaski dla futrzastych

[piotr568]

Sądząc po tym co czasem sie czyta to trafienie na normalnego lekarza orzecznika zus to jak trafienie piątki w lotto
Nieustające mocne kciuki za Twoje zdrowie Asiu

[meg11]

Piotrze, normalni to śą Wszyscy, tylko problemem jest to że idziesz do lekarza, który ma niewiele wspólnego z Twoją chorobą ja kiedyś byłam u ginekologa

[ASK@]

To fakt. To była 5 wizyta
Kupiłam sobie koszulkę w zusowskim sklepiku. A co! Gest miałam. Zakupiłam za zwrot kosztów podróży. Takie teraz oddają. Nooo, dłożyłam 20 groszy.
Koszulka taka se. Czarna z długim rekawem ale... Ale z napisem " jestem jak prąd, czasem kopne a czasem popieszcze "
Warto bylo c'nie