» Nie paź 18, 2015 21:40
Re: Widzę..Czuję..Szczecin - NOWE ZDJĘCIA..
Koty nie lubią zmian.Mają pewne nawyki.Przychodzi moment kiedy organizm domaga się posiłku.Inaczej to wygląda w porze letniej inaczej w zimowej.
W porze letniej potrafią cierpliwie czekać.
Zawsze co roku przestawiam kotom pory karmienia w związku ze zmianą czasu.Cykl ten to co najmniej w porze chłodnej 2 godziny wcześniej.
Lotnisko to dziki bagnisty teren zielony o ogromnej powierzchni niezabudowanej.Wolna zimna przestrzeń potęgowana dodatkowo chłodem i wilgocią od jeziora.Występują tu zwierzęta dzikie jak lisy, borsuki, wydry, dziki czy sarny.
W tym terenie żeby koty mogły funkcjonować, korzystając z zabudowań bezdomnych, bo tylko to mają, powinny być karmione syto i stosunkowo wcześnie.
Nie ma jednak Nikogo kto by się tego podjął bo od lat robi to stale jedna osoba.
Ja z racji nadmiaru obowiazków zajęłam się głównie tymi kotami które były przy posesji znajomej Bezdomnej.
Wcześniej owszem karmiłam inne koty ale po kilku sytuacjach i nerwach które mnie tam spotkały, chociażby sprawa zagryzionych kotów ,musiałam odpuścic.Tutaj duze znaczenie miało pogorszenie mojego stanu zdrowia.
Nie chciałam też sytuacji konfliktowych, wiec ostatecznie wybrałam 2 miejsca na brzegu Lotniska gdzie karmiłam kilka kotów które przychodziły.
Jesienia dowiedziałam się od Bezdomnei ze maja w altance 4 kociaki.Pojechałam.Dzikawe podrostki.Zostawiłam jedzenie i sukcesywnie przekazywałam suchą karme, czasem mokra, czasem gotowaną ,kiedy tylko widziałam Bezdomnych kiedy szli w teren.
Kiedy wiosna ogarnelam sterylkowo swoje kotki, poszłam tam zobaczyc jak sie ma sytuacja.
Nie sądziłam ze w miocie były same kotki.Pierwsza zabrałam na aborcje następnego dnia.Juz miała zabieg.Drugą nie mogłam zabrać, bo nie podobały mi sie jej gruczoły.Nie byłam pewna czy nie karmi ale jednoczesnie miała widoczny brzuch.Porozmawiałam z Lekarka przez telefon i zadecydowałam ze zabieram kotkę na zabieg.
Od razu dzwoniłam pytajac o gruczoły.Okazało się ze były wynikiem ciąży jak i stan zapalny im towarzyszacy.
Sonia była w tym czasie po wykoceniu.Razem z maluszkami wcisnieta w brudny kąt za szafka kuchenna.
Nie było tylko czwartej kotki.....Balbinki......Potem ją zobaczyłam.Zapewniano mnie ze to kocurek.Filipek.Moje badanie stwierdziło ze to dziewczynka.Ale w ciąży nie była.Ani też nie miała laktacji.
Ostatnio edytowano Nie paź 18, 2015 22:09 przez
iza71koty, łącznie edytowano 1 raz