Kropeczka została uwolniona z klatki
Generalnie roznosi mieszkanie ale mam nadzieję, że to skumulowana energia z tych dwóch tygodni, kiedy była odizolowana w klatce. Na większej przestrzeni troszkę bardziej dzikuje i ogólnie nie ma czasu na głaskanki i mizianki bo ma ważniejsze sprawy na głowie tzn. demolka i badanie wszystkich kątów.
Dzisiaj już troszkę lepiej bo pozwoliła usiąść koło siebie i troszkę się pomiziać.
Kiedy koty zostają same Kropeczka dla własnego bezpieczeństwa wraca do klatki a z tym nie ma większego problemu, ponieważ Kropcia działa na pilota

Pilotem do kota jest oczywiście laserek
Z poruszaniem się na pierwszy rzut oka nie ma problemu z tym, że jest już problem przy wskakiwaniu na meble czy szybkim bieganiu. Niesprawna nóżka przeszkadza pozostałym łapkom i Kropeczce zdarza się rozjechać na podłodze czy zsunąć z mebli. Prawa łapka nie daje możliwości przytrzymania się pazurkami przy wskakiwaniu i dlatego kicia po prostu zjeżdża pięknie zdobiąc przy okazji meble tą druga zdrową łapką

Przy skokach wymierzonych, takich gdzie cały kot wskakuje i nie musi się wspinać jest ok
Na razie obserwujemy i domku szukamy
