Cm. Wolski - przygotowania do zimy.

Dzięki za instruktaże

Słuchajcie, pewnie to ryzykowny pomysł, ale są na tym cmentarzu dziewiętnastowieczne kaplice grobowe, jak na moje oko niemające opiekunów - może dałoby się dogadać i wstawić choć jakiś jeden domek do wewnątrz takiej? Pewnie zwierzaki i tak tam nocują

Ech, czknęło mi się jak obejrzałam drewniane domki, na podwórku kamienicy gdzie poprzednio mieszkałam taki stał (co prawda przypięty łańcuchem, ale to na "przyjezdnych"

)

Kaplic bym jednak nie ruszała. Są na ogól zamknięte, a otwarcie to włamanie. Poza tym widać i może się to nie podobać. A zapłacą koty. Koty w mróz to wchodzą i pod ziemię do niektórych grobowców, a tam jest zdecydowanie cieplej niż w kaplicach. Nigdy zresztą nie widziałam kota wychodzącego czy wchodzącego do kaplicy.

a ja cały czas myśle, czy nie napisać informacji, że domki są dla jeży, które są pod ochroną i nie wolno ich wyrzucać

Nic najlepiej nie pisać i cicho robić swoje. W jeże nie uwierzą, bo one mają własne schowki, a koty wszędzie widać.
Przerabialiśmy już od 2008 różne strategie - i informacje wieszane na drzewach, na holenderskich domkach, wizyty u księdza itp.

zapraszam na bazarek przeznaczony na działania deweloperskie Praksedy:
viewtopic.php?f=20&t=171345&p=11269035#p11269035

piątkowe:

Przytyłeczka z Seledynką

biedny Chudeł

Białowąska też ciągle nienajwyraźniejsza

Obrazek

rzadki widok - Misia. fanka p. Grażyny

mieszkaniec Małego Cmentarza
Obrazek

Fleur pisze:
mieszkaniec Małego Cmentarza

CO TO??

wczoraj na malym mignelo mi cos bialo-czarnego. Byl wystraszony chyba - duzo ludzi!

alysia pisze:
Fleur pisze:
mieszkaniec Małego Cmentarza

CO TO??

wczoraj na malym mignelo mi cos bialo-czarnego. Byl wystraszony chyba - duzo ludzi!

tak, czarno-biały to taki śmieszny Zdziwek, on jest płochutki. oni oboje tam stacjonują w Beżkowie. jest jeszcze Jamnik i bury kot-widmo.

dobra wiadomość!

nie pisałam, ale planowaliśmy dziś złapać Chudełka. jest dość mocno zakatarzony i ostatnio nie jadł, brał do pyszczka i wypluwał. no i jest chudy i potargany.
mimo trudności, z pomocą Eweliny i Ań, i może Opatrzności?

udało się go bardzo szybko złapać. a było już ciemno i nadal dużo ludzi.

jest biedniutki, świszczy oddechowo jak świstak i jest wystrachany.

Obrazek

inna ważna informacja:

na początku września kupiliśmy 70 kg suchego. teraz dokupimy jeszcze 40 kg. zaczynamy też kupować droższą karmę (72 Carny 800g).
w ciągu ostatnich 2 miesięcy mieliśmy wpłaty tylko od dwóch osób. Zostaje nam tylko 500 zł na leczenie Chudła i na zakup tabletek na odrobaczanie (trzeba dokupić 7 sztuk).
i kasa pusta :roll:

prosimy o wsparcie!

za Chudelka! :ok:

(Fleur, napisalam pw)

Chudeł

trzymaj się

info od Anuka:

Chudeł po badaniach. We krwi wyszły podwyższone leukocyty. Ale nerkowe i wątrobowe parametry w porządku. Trochę podwyższona bilirubina - spytałam doktora co to znaczy, jeśli bilirubina w górze, a wątrobowe ok - podobno znaczy to problem z drogami żółciowymi.
Dostał antybiotyk działający 3 dni.
Doktor mówił, że w paszczy kiepsko W środę ma mieć zęby robione.

nowe zakupy odebrane przez Ewelinę :1luvu:

dziś Chudeł ma operację stomatologiczną, trzymajcie kciuki za tego "niczyjego" kita, proszę! :ok:

aha, rozmawiałam jeszcze dzisiaj z p. Anią, dzwoniła do Ewy L. właśnie w sprawie tych budek. myślę, że p. Renata też - z wywiadu wynika, że jest Ona kwiaciarką przychylną kotom. w każdym razie Ewelina ma rękę na pulsie i powiadomimy p. Anię jak będzie wiadomo, gdzie budka przemigruje.

Fleur pisze:

nowe zakupy odebrane przez Ewelinę

dziś Chudeł ma operację stomatologiczną, trzymajcie kciuki za tego "niczyjego" kita, proszę!

za Chudeła :ok:

jak to "niczyj"? Nas wszystkich! :wink:

nie chcę siać zwątpienia i depresji, ale jednak w obecnej chwili mam podejście sceptyczne, daleko posunięte

te wszystkie koty są niczyje, ja wiem, ze mają nas, bardzo doceniam Waszą pomoc, zaangażowanie, choćby - w BARDZO WAŻNEJ kwestii, jakiej jest zainteresowanie nimi (bo mam wrażenie, że im tego zainteresowania brakuje równie mocno, co karmy w dni niekarmienne - żeby wiedzieć, kto jest kto, żeby ktoś po prostu myślał o nich z troską)

jest fatalnie - zrezygnowała Ania, która karmiła we wtorki. bardzo fajna dziewczyna, alysiu - kiedyś ją spotkałaś. niestety, teraz i we wtorki i w środy nie ma karmienia. póki co pomoże p. Grażyna ze środami, ale za 2 tygodnie musi przestać chodzić.
po 27 listopada zaś muszę przestać ja :-(

przynajmniej do czerwca. kompletnie sobie tego nie wyobrażam. oczywiście w praktyce będzie wyglądało to tak, że w każdej wolnej chwili, która mi się objawi spontanicznie i będzie trwała ok. 3 godzin (tyle minimalnie mi zajmuje dojazd i karmienie) będę jeździć do kotów. ale nie wiem, ile takich chwil uda mi się wykroić kosztem innych obowiązków.
bardzo mi z tym ciężko, bo czuję się za nie odpowiedzialna i nie potrafię tej odpowiedzialności udźwignąć.
dobrze, że jest TWZ, karmiący poniedziałkowo Artur z Justyną i czwartkowa Ewelina, dobrze, że jesteście Wy sympatycy i wspieracze wolszczaków, inaczej to w ogóle był odlot w otchłań.
trzeba będzie powtórzyć akcję sprzed półtora roku - rekrutację nowych pomocników. mam nadzieję, że znowu uda się znaleźć kogoś, kto znajdzie w karmieniu satysfakcję z pomocy kotom. tylko sama organizacja tego wydarzenia logistycznie będzie niełatwa...

no, to ponarzekałam ;P Chudełek nie miał jeszcze operacji, odbędzie się jutro. wyniki wskazują na stan zapalny - oby tylko od zębów. trzymajmy kciuki !

Cm. Wolski - przygotowania do zimy.

Kto przegląda forum