
I mam nadzieję, że inni też zagłosują

U nas - trochę relokacji. Przeniosłam podlotki z Weneckiej do własnej łazienki żeby zobaczyć jak się zachowują poza klatką. Przy okazji uświadomiłam sobie, że skoro małe u Hani mają imiona na V i W to Wenecji muszę zmienić imię

Kocurek będzie więc Palermo
Kotka ta która chorowała, dotychczas zwana przeze mnie Wenecją - Padwa
Jej czarna siostra - Parma
Łaciata - Piza
i z innej rodziny bura Florencja.
Turystka rano myślałam że umiera. Ale jakoś nie umarła, a jak zobaczyła że jem kiełbasę to poprosiła o kawałek. Zjadła też troszkę pasztetowej

