Tytek Kot Nad Koty i reszta KocioPsiej hołoty +tymczasy.

Trzymaj się! :201461

Dziękuję Wam za to wsparcie ,za to że próbujecie mnie zrozumieć .
Nie umiem mówić ,więc nic o sobie nie mówię ,umiem słuchać..

Za oknem ciemna noc ,najchętniej zakopała bym się w pościel i spała ,zapadła w sen zimowy ,się nie da .

Dziś Oliwka będzie na noc ,mam ją rano do szkoły odstawić .
Nie pojadę więc do lecznicy na Rosoła żeby zabrać koty ,nie porobię zdjęć.
Miałam stawiać klatki na podrzucone kociaki ,ale nie było karmicielki ,na jutro jesteśmy umówione .
Kate znów brzydka kupa ,cała dupka ubabra

Jutro wizyta kontrolna.
Jest taka kochana ,delikatna właściwie jak by jej nie było.

Trzymaj sie Dorotko :201428

musisz dbac i o siebie nie tylko o zwierzaki.
Biedna Kate

, jak domki dla Sjamek ? coś się udało znalesc?

Lori rośnie jak na drożdżach już jest prawie wysokości Ambara:)
Ale dalej chudzinka:( za to spryciula, specjalizuje się w czajeniu się na niego z zaskoczenia :twisted:

Jak tylko Ambar idzie do łazienki lub kuchni mała szuka miejsca chowa sie i czeka. Ubaw mam po pachy z nimi.

Foteczki Lori poproszę :wink:

Pączek też cudo ,wielki się zrobił i ma niesamowity charakter.

Oliwka śpi ,była dziwnie markotna i narzekała że Jej zimno ,coś mnie tknęło ,termometr i ma 39 stopni :evil:

czekam aż Karolina przywiezie coś na gorączkę i rano Oliwkę zabierze do domu.

Nikt o syjamy nie pyta ,jedna ta typowa dziczy strasznie ,jak nikt nie da jej szansy będzie kiepsko.

Co ty musisz ja jak szukałam 3 kota to dzwoniłam z ogłoszenia o młodą sjamke do adopcji to kolejka była 8 chętnych osób było, chyba po wstępnej weryfikacji ( ogłoszenie fundacji). Nie próbowałam bo wycofana była, bała sie jeszcze, kotow tez.
Jestem w szoku.

Dorciu - kiedyś Ci to pisałam , ale chętnie powtórzę DZIĘKUJĘ CI ZA TO ŻE JESTEŚ, że mogę czytać Twój wątek.
Kiedy jest mi źle, za dużo pracy, za dużo kłopotów , Twój wątek jest dla mnie nadzieją i mobilizacją. Skoro Ty dajesz radę to i ja też muszę. I się zbieram do pionu i ruszam dalej.
Jeszcze raz - DZIĘKUJĘ CI.

YBenni pisze:Dorciu - kiedyś Ci to pisałam , ale chętnie powtórzę DZIĘKUJĘ CI ZA TO ŻE JESTEŚ, że mogę czytać Twój wątek.
Kiedy jest mi źle, za dużo pracy, za dużo kłopotów , Twój wątek jest dla mnie nadzieją i mobilizacją. Skoro Ty dajesz radę to i ja też muszę. I się zbieram do pionu i ruszam dalej.
Jeszcze raz - DZIĘKUJĘ CI.

To ja Ci -Wam dziękuję że jesteście. :oops:

Lori

Oliwka jak ,piec ,czekam na spadek temperatury :201494

To prawda

Za zdrowie :ok:

za zdrówko :ok:

za całokształt :ok:

i miłego dnia

dorcia44 pisze:Foteczki Lori poproszę
Pączek też cudo ,wielki się zrobił i ma niesamowity charakter.

Oliwka śpi ,była dziwnie markotna i narzekała że Jej zimno ,coś mnie tknęło ,termometr i ma 39 stopni czekam aż Karolina przywiezie coś na gorączkę i rano Oliwkę zabierze do domu.

Nikt o syjamy nie pyta ,jedna ta typowa dziczy strasznie ,jak nikt nie da jej szansy będzie kiepsko.

tak lepiej widać na fotkach śliczną Lori w nowym domku .... to moja ulubienica od Dorci

Ja właśnie nie umiem obracać zdjec

Ja Ci się wcale nie dziwię :wink:

, Lorcia jest wspaniała i kochana, taka grzeczna łobuzica.
Miałam wielkie szczęście ze Dorcia zgodziła się by z nami zamieszkała.

Lori pięknie rośnie.

Jaka ona już jest duża!
Trzymam kciuki za zdrówko Oliwii. :ok:

Kate sobie poradzi nawet bez ząbków. Nie ona pierwsza i nie ostatnia. Początki są zawsze najgorsze, bo trzeba się przyzwyczaić.

Dziś był ciężki i pracowity dzień ,wpadłam do domu zmarznięta ,psy na dwór i biegiem na kozę z klatką łapką i na cmentarz.
Deszcz ,wiatr ,a ja na łowy :twisted:

Przemokłam do jelit :mrgreen:

zmarzłam ,ale faktycznie są maleńkie kociaki ,żyją pod ogromnym kontenerem ,na ziemi ,mają 6/7 tyg. dwa buraski :cry:

Niestety nie udało się złapać są tak bojące że wysuwają nos ,chwytają cokolwiek do jedzenia i już ich nie ma .
Umówiłam się z Panią Miecią (karmicielką) że teraz codziennie ,będę o 15 przy kontenerze i będę je karmiła i gadała do nich ,co by mnie śmierdziele zapamiętały .
Wróciłam do domu i się trzęsę jak osika .

Oliwka nadal gorączkuje ,ale nic więcej :roll:

najgorsze jest to że nie ma kto z nią zostać w domu ,więc z dziadkami jest w pracy .

Wieczorem z psicami do weta.

Bidulki taki ziąb i ty biedna wymarznieta. Oby się szybko dały złapac, przed mrozami.
A jak Kate radzi sobie bez zębów, przyzwyczaiła się?

Pewnie jakaś grypa Oliwke dorwała

Życzę szybkiego powrotu do zdrowia.

Zaraz jadę z psami na oględziny i antybiotyk ,jak nie przyjedzie Aga ,będę musiała znów wsiąść na kozę ,po nocy z dwoma dogami :strach:

Kate je ,chyba jeszcze ją boli ,ale je ,kupy różne ,za to Maja jeszcze nie robiła ,jak by miała problem w przybraniu odpowiedniej figury :roll:

kuca jak by do siurania

Dzikawka dziś do mnie przyszła ,sama ,ale to chyba z głodu bo ktoś jej michy opróżnił :twisted:

tak czy tak to miło się ją miziało ,to taki cudny kot

Tytek Kot Nad Koty i reszta KocioPsiej hołoty +tymczasy.

Kto przegląda forum