Dobra, sorki nie doczytałem ... odprawiłem rytuał chłosty w gołe pięty na samym sobie za to niedopatrzenie
A teraz
Dyżur spokojny jak dawno nie było. Mały pawik na ogólnym.
Kociaki wszystko albo prawie wszystko pożarły.
Kubuś ... to kawał byka, spodziewałem się dużego kocura ale jest większy do Witunia !!
Kupy nie było ale było sporo sikańska. Ze szpitalikowych spraw, dziewczyny mokre wyjadły prawie do zera, a suche było opróżnione całe. U Kubusia Było dużo suchego i sporo mokrego. Trochę go nakarmiłem paluchem na siłę, później sam jadł z miseczki. Po zastrzyku dostał chrupasy w nagrodę i zjadł je ochoczo !!
Wszystko ogarnięte w/g przykazań.
Co do kaloryferów, zimne tyko na ogólnym reszta lekko ciepła. Ale ... podejrzewam, że te dwa na ogólnym są zapowietrzone. Wszystkie jak patrzyłem po rurach doprowadzających są podpięte do jednego układu, a tylko dwa zimne. Tzn. przy zaworach są ciepłe ale reszta zimna.
Jeżeli macie telefon do administracji, czy jakiegoś magika konserwatora to zadzwonicie, żeby łaskawie przyszli i je odpowietrzyli. Ja mam taki klucz w domu i postaram się w piątek od rana podjechać jeżeli nikt z administracji nie przyjdzie.
Aha i jeszcze jedno. Pazury kocie. Dzisiaj Kubuś był tak rozmiziany, że drapnął Anię. Głęboko ale w gruncie rzeczy nic się nie stało. Czy nie ma możliwości, jak jesteście u weta obcinać im pazurów ?? I tak, każdy kot, który przychodzi do kociarni ma przegląd u weta?
Jak jeździliśmy z Gabi do Ewy nie było problemu, wystarczyło wspomnieć.
A może jakaś akcja "PAZUR" ??
PATI ...





SUGAR ...




Balbina...

Ptyś...

Alicja...


Kubuś...




Frania...



Agacia była dzisiaj nieuchwytna ...