Macho już w miarę, jak zdejmuję kołnierz ładnie je i mruczy, jak go zakładam, trochę gorzej

Musi przetrwać jakoś ten tydzień w kołnierzu, nie może rozdrapać szwów.
Do tego mam kompletnie posmarkanego Dimę. Leje mu się z nosa
Na razie na betaglukanach i tego typu wspomagaczach, jak nie pomogą, w poniedziałek na antybiotyk.
W życiu nie słyszałam dźwieku jaki wydaje Dima przy kichaniu
