I ja podrzucę.
Potrzebowałam chwilę na zastanowienie, ale sprawa dalej jest bardzo pilna.
Z tą różnicą, że koty jednak nie szukają domów tymczasowych - po prostu tego nie ogarnę.
Mam już zobowiązania, z których nie jestem w stanie się wywiązać i nie chcę na siebie brać kolejnych.
Dlatego koty szukają wyłącznie domów stałych.
Nie umiem prowadzić adopcji zdalnych, nie jestem w stanie utrzymywać stałych kontaktów z domem tymczasowym, nie jestem w stanie też zagwarantować, że je wyadoptuję w jakimś dającym się przewidzieć terminie
Jak wszyscy mogli się przekonać, kontakty międzyludzkie to zdecydowanie nie jest moja specjalność i zdaję sobie z tego sprawę.
Nie jestem i nie zamierzam być chodzącym ideałem. Nawet "dla dobra sprawy" nie będę udawać kogoś, kim nie jestem.
W związku z tym chcę uniknąć narażania kolejnych osób na kontakty ze mną, czy co gorsza tych kontaktów brak.
Bo nigdy nie odmówię pomocy, jeśli wiem, że coś się dzieje, ale podtrzymywanie kontaktów dla samego ich podtrzymywania zdecydowanie przekracza moje możliwości.
Kubuś jest już u mnie. Na razie w klatce, ale przynajmniej rozmiarów jak na doga.
Sądząc z reakcji Kubusia na stado za klatką i reakcji stada na Kubusia w klatce, to długo to klatkowanie nie potrwa i za 2-3 dni zaczniemy ostrożnie poznawać mieszkanie.
Kika i Perełka są u
lefurt, której nieustająco bardzo dziękuję!
I jest to też ostatni, inny niż mój, dom tymczasowy, do którego oddałam jakiekolwiek koty.
Jest to jednak tylko TDT i jeśli nie znajdą domów stałych, Kika i Perełka również trafią do mnie.
Bardzo Was proszę o pomoc w znalezieniu tym kotom domów stałych.
Nie grozi im ulica czy schronisko, jednak mój dom dla tych kotów od schroniska niewiele się będzie różnił.
Mogę im zapewnić dach nad głową, przyzwoite żarcie i leczenie w razie potrzeby, ale nie zapewnię im ciszy, spokoju i ludzkich rąk do głaskania w takiej ilości, na jaką zasługują. Po pierwsze mam za dużo kotów, które tych rąk potrzebują, a po drugie, ja naprawdę za namolnymi miziakami nie przepadam.
Kika i Perełka nie mają wyznaczonego terminu, jednak bardzo mi zależy, żeby nie nadużywać cierpliwości
lefurt.
Kubuś już u mnie jest i naprawdę nie jest to najlepsze miejsce dla niego

Potrzebuje normalnego domu. Stałego.
Bardzo również dziękuję osobie, która zaproponowała Kubusiowi awaryjny dt, a której już odmówiłam ze względu na powyższe - ja nie ogarnę
