Kamionka pisze:mimbla64
Wiem, ze się nie obcina a ucina koniuszek. Wiem. Nie czepiaj się slowek Pani najmadrzejsza.
Ciesze się, ze w moim miescie Ty nie lapiesz. Schron tez nie obcina. I nie wiem, czy jest choc 1 wet który by to zrobil, w zyciu takiego kota nie widzialam, a jest ich trocheNie przyjeżdżaj. Nie zapraszam
Skoro wiesz, to nie pisz głupot. I spoko, nie muszę przyjeżdżać.

Jak weci, którzy w życiu by tego nie zrobili (według ciebie oczywiście), po raz kolejny otworzą kotkę, która była już kastrowana, to od razu pójdą po rozum do głowy i skorzystają z wypracowanych na całym świecie rozwiązań.
Póki co chwalić się nie masz czym.