Wielkie kciuki za Maleńką! Przypomniało mi się, że w sosnowieckiej Kociej Chatce mieli 2 lata temu podobny przypadek - Rossa. https://www.facebook.com/events/266090916871724/ Maluch miał operację (w Warszawie, niestety nie pamiętam u kogo, ale na pewno można sprawdzić...). Niestety po jakimś czasie odbyt zaczął znowu zarastać i w końcu wypróżnianie sprawiało kociakowi taki ból, że jednym wyjściem było uśpienie . Mam nadzieję, że Nadince się uda...
"W badaniu rtg z kontrastem widoczna perforacja jelita grubego z przemieszczeniem się kontrastu do jamy brzusznej. Rozległe obrażenia ". To fragment krótkiego opisu , szczegółowy dostanę mailem. Dr Galanty został poproszony o konsultację . Nie widział szans dla Nadinki [*]. Nie można było dłużej jej męczyć.
Odebrałam ją z lecznicy i musiałam odwieźć na Paluch . Takie procedury , jeszcze była w okresie kwarantanny.
Nadinko [*][*][*] Pod koniec życia dostała miłość. Miała swoją Dużą choć przez moment i z pewnością czuła, że chcesz jej pomóc. Nie mam słów. Nie było ratunku, ale nie zmarła w zimnej klatce. Dziękuję Ci Małgosiu i tulę.
Małgosiu, dziękuję Ci, że pochyliłaś się nad tym biedactwem. Odeszła niesamotna, kochana przez wiele serc, którym los takich kotów nie jest obojętny i które walczą o ich życie. Bardzo Wam dziękuję.