Znalezienie domu to nie taka prosta sprawa, Blondas jest starszym kotem, ma ponad 10 lat

Młodemu rudemu szukam domu już trzeci miesiąc i nic. Znajoma od wiosny szuka domu dla przemilej rudej kotki i tez bez efektu. Na dom czeka też 18-letnia kotka przyniesiona przez właściciela do uspienia (bo jest stara), od kilku miesięcy mieszka w hoteliku. Jeszcze nigdy nie było tak trudno o dom jak teraz.
Odwiedziłam dziś Blondasa. U sąsiadki zamieszkał na parapecie, ma tam legowisko, miski i kuwetę. Jak do tej pory nie załatwił się (on jest niestety przyzwyczajony załatwiać się na dworze, jak był ponad dobę w lecznicy to tez nie skorzystał z kuwety). Na razie jest bardzo zadowolony, wywala brzuchol do miziania, mruczy i ociera się o ręce. Niestety nie jest zachwycony obecnością innych kotów i prycha na rezydentów. Nie wiadomo co będzie dalej, ale na pewno do czasu wyleczenia zostanie u sąsiadki. Na razie dostaje antybiotyk,usztywnienie zostało zdjęte, bo łapka strasznie spuchła. Kolejna wizyta u weta po niedzieli.Nie wiadomo co mu się stało, rana jest wysoko, po wewnętrznej stronie przedniej łapy, brak na ciele innych obrażeń. Futerko jest strasznie brudne, najbardziej na brzuchu i karku. Wypadek musiał sie zdarzyć dawno temu, pewnie wtedy gdy zniknąl, aż strach pomyśleć ile się biedak nacierpiał.